wtorek, 30 sierpnia 2011

TAG ;)

TAG chyba nie ma nazwy, a przywędrował do mnie od przemiłej Simply_A_Women z bloga This is another blog about beauty stuff - bardzo Ci dziękuję :)



Farbowanie Henną Khadi - mój pierwszy raz ;)

Dzisiaj bezpośrednia relacja z mojego pierwszego farbowania włosów Henną Khadi w naturalnym kolorze o której wspominałam Wam tu - KLIK!
Tym razem kilka zdjęć z pola walki i trochę wrażeń - jeśli jesteście ciekawe i gotowe na trochę ekstremalne przeżycia - zapraszam :)




poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Małe zakupy - Clinique, Sephora i Helfy

Generalnie naprawdę bardzo sporadycznie wrzucam posty zakupowe. Z reguły też raczej nie ma czego wrzucać, ponieważ często zdarza się, że kupuję jedną rzecz i nie bardzo jest co pokazywać. Dzisiaj jednak udało mi się mam nadzieję, raz na zawsze rozwiązać jedną z bardziej parszywych spraw, które od dłuższego czasu spędzały mi sen z powiek i na którą straciłam zdecydowanie za dużo czasu, nerwów i środków i po prostu musiałam samej sobie ten fakt wynagrodzić ;) A co innego jest w stanie sprawić taką przyjemność jak małe zakupy ;)

Najpierw więc były Helfy, gdzie przy okazji zakupów dla siostry, kupiłam sobie jeszcze jeden olej - tym razem Vatikę z kaktusem, która podobno również zapobiega wypadaniu włosów, a pachnie o niebo bardziej znośnie ;) Z Sesy oczywiście nie rezygnuję, ale potrzebowałam urozmaicenia ;) Jedynym mankamentem jest zauważona przeze mnie już w domu parafina w składzie. Jedną butelkę przeżyję, w końcu aż tak ortodoksyjna pod tym względem nie jestem ;)

A później - tu zaskoczenia nie będzie - oczywiście Sephora i kolejny Chubby Stick od Clinique, który trafił do mojej torebki - tym razem w przepięknym już jesiennym kolorze 08 graped-up. Jestem absolutnie zakochana w tych balsamach. Są moim niekwestionowanym faworytem wśród produktów do ust. Przy kasie udało mi się jeszcze wypatrzyć ostatni, samotny eyeliner Sephory w promocyjnej cenie 9pln. A skoro tak cierpliwie na mnie czekał to nie miałam innego wyjścia, jak tylko go przygarnąć ;)
Poniżej zatem kilka zdjęć i swatche.


sobota, 27 sierpnia 2011

Idzie jesień - nowe kremowe cienie Lid Smoothie Antioxidant 8-Hour Eye Colour od Clinique

 W sierpniu marka Clinique wprowadza na rynek nowe kremowe cienie Lid Smoothie ;)

Cień na powiece osiąga pudrowe wykończenie, świetnie łączy się z innymi produktami, może sam w sobie stanowić cały makijaż oka, bądź stać się bazą pod inne cienie.


Lid Smoothie nie zbiera się w załamaniu powieki, gwarantując 8 godzin nasyconego, bogatego koloru.
Zaopatrzony jest w chłodzący aplikator i bogatą w składniki odżywcze formułę cień Clinique zapewnia nie tylko kolor, ale także i pielęgnację.
Formuła Lid Smoothie zawiera między innymi bogatą w przeciwutleniacze mieszankę wyciągów z brokułów, marchewki, czarnej jagody oraz szpinaku.  Dodatkowe - kofeina, aloes i ogórek natychmiast odświeżają spojrzenie.

Kolory w których cień będzie dostępny to Bit O'Honey, Sassy-fras, Cute-cumber, Pinko Biloba, Born Freesia, Currant Affair.



Bit O'Honey

piątek, 26 sierpnia 2011

Fuchsia Flame - Estee Lauder - mała aktualizacja

Jestem naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona lakierem, który pokazywałam Wam już tu - KLIK
Cztery pełne dni bez jakichkolwiek uszczerbków na moich zniszczonych pazurkach, to jest rekord którego nie osiągają nawet takie tuzy jak OPI czy Sally Hansen.
Lakier nie poodpryskiwał, co u mnie zdarza się już w drugim dniu, nie stracił blasku, nie poodbijał się.
Jedyne co stało się z nim przez te kilka dni, to ledwie widoczne i to dopiero dzisiaj pod wieczór delikatne otarcia na końcówkach w zasadzie naprawdę w ogóle nie zauważalne... I to bez jakiegokolwiek top coat'u, nabłyszczacza, czy utwardzacza.
Fuchsia Flame wytrzymała małe sprzątanie, pranie, zmywanie. Moim zdaniem lakier naprawdę rewelacyjny. Przy okazji możecie zobaczyć jak kolor prezentuje się w słońcu.





m.m.

czwartek, 25 sierpnia 2011

Faza testowa - Essence - Ballerina Backstage

Generalnie LE Essence kusiła mnie od momentu zobaczenia zdjęć promocyjnych. Moje trzy typy z tej kolekcji to najjaśniejszy błyszczyk i dwa cienie w kremie - 01 i 03. Oczywiście, kiedy przedwczoraj dotarłam do Natury stand był całkowicie wymieciony i jedyną rzeczą z tych, na które miałam ochotę był czarny cień 03 Grand-Plie In Black. Biorąc pod uwagę cenę - 9,90pln przebolałam brak testera i powędrowałam z nim do kasy. Nie wykorzystywałam go jeszcze w makijażu, także nie jestem w stanie określić jego trwałości i tego jak będzie zachowywał się na powiece, ale nie spodziewam się fajerwerków. Zwłaszcza, że po zrobieniu zdjęć przetarłam swatch palcami nie starając się nawet zetrzeć go za bardzo, a on rozpłynął się bez śladu ;) Jeśli tylko znajdę dłuższą chwilę na bardziej zaawansowany makijaż niż tylko Vanilla + Shadowy Lady + tusz do rzęs z pewnością wypróbuję ten kremowy cień, ale chyba raczej jako kolor pod cień, położony dodatkowo na bazę niż samodzielny produkt :)



m.m.

Promocje - Sephora

To tak a propos tego, o czym pisałam wczoraj ;)
Promocja obowiązuje w dniach 16 - 31.08. i nie łączy się z innymi rabatami. 


screenshot ze strony www.sephora.pl
  
m.m.

środa, 24 sierpnia 2011

Recenzja - Sephora - Smart Dual Action Exfoliator


 Bardzo dużo pojawiło się ostatnio na blogu zapowiedzi i testów. Pierwszym powodem był mój wyjazd i mocno ograniczone możliwości czasowe, poza tym, jak wspominałam, postawiłam podczas tych kilku tygodni na zużywanie zapasów. Po części plan się powiódł ;) Drugim i podstawowym powodem jest całkowita zmiana pielęgnacji, a w zasadzie powrót do starej i sprawdzonej - przynajmniej w kwestii marek.
Dlatego dzisiaj w końcu recenzja - produkt, który gości na mojej półce już od jakiegoś czasu i muszę przyznać, że bardzo się polubiliśmy ;)

Faza testowa - Clinique - Even Better Clinical Dark Spot Corrector

 
Mniej więcej dwa tygodnie temu rozpoczęłam walkę z przebarwieniami na mojej skórze. Niestety, po niedoskonałościach, słońcu i ciąży zostało mi na buzi trochę pamiątek i mam nadzieję pozbyć się ich właśnie dzięki Even Better Clinical Dark Spot Corrector, które przy okazji powinno ujednolicić kolor skóry, rozjaśnić ją i dodać jej blasku. Wiążę z tym produktem naprawdę duże nadzieje :)


wtorek, 23 sierpnia 2011

TAG - 10 pytań kosmetycznych od Majorki

 TAG przywędrował do mnie od Simply_A_Woman z bloga This is another blog about beauty stuff  - dziękuję :)


Zasady - 

1. Umieść obrazek "10 pytań kosmetycznych od Majorki"
2. Odpowiedz na 10 pytań kosmetycznych
3. Powiedz, kto Cię oTAGował
4. OTAGuj 12 blogów tym TAGiem
5. Poinformuj blogi o oTAGowaniu




1.Używasz kolorowych cieni do powiek,czy neutralnych?
Trudne pytanie dla takiego cienioholika ;) Generalnie oprócz papuzich kolorów, które podobają mi się na wszystkich tylko nie na mnie, używam prawie wszystkich kolorów, największą miłością darząc fiolety, szarości, czernie oraz bardzo ciemne zielenie


2.Co wolisz bardziej - pomadkę czy błyszczyk?
Ostatnio mojego absolutnego faworyta wśród produktów do ust Chubby Stick'a od Clinique /nie wiem, jak bez niego do tej pory funkcjonowałam ;)/

3.Czy uważasz, że tylko drogie produkty są dobre?
Powiem tak - nie uważam niestety, żeby tanie były dobre ;/ Albo ja mam takiego pecha, albo tak nierealne wymagania, ale tak się składało do tej pory, że każdy mój niskopółkowy zakup okazywał się bublem. Nie przesądzam sprawy i pewnie będę próbowała nadal, natomiast z całą pewnością trzymam się już z daleka od tanich podkładów, kremów i pielęgnacji twarzy. Mogę wypróbować tani lakier do paznokci, żel pod prysznic, peeling, czy balsam, które bez żalu i uszczerbków cisnę w kubeł, jeśli się nie sprawdzą. Niestety w przypadku kremów czy podkładów moje dotychczasowe doświadczenia przekonały mnie, że cena przekłada się na jakość i działa to w obydwie strony. Oczywiście, jak wszędzie, także wśród produktów marek selektywnych znajdą się niewypały.

4.Co sądzisz i czy używasz różu do policzków?
 Tak, chociaż odkryłam go biorąc pod uwagę moją makijażową historię, stosunkowo niedawno. Jeszcze świeższym odkryciem, są dla mnie odcienie chłodnego, brudnego różu, które ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, dobrze komponują się z moim typem kolorystycznym.

5.Jaki produkt jeden produkt kosmetyczny kolorowy zabrałabyś na bezludną wyspę? ;)

Jakąś hybrydę cienia do powiek i tuszu do rzęs ;)  

6.Miałaś kiedykolwiek problemy z cerą?
Niestety mam nadal. Już przestałam wierzyć w to, że kiedykolwiek się ich pozbędę.

7.Używasz filtrów?
Obecnie tak, ponieważ wydałam walkę przebarwieniom i jestem zmuszona, chcąc uzyskać jakiś efekt. Natomiast są to filtry w kremach, których używam. Nie jestem niestety w stanie nałożyć na twarz jeszcze jednej warstwy oprócz tych, które już na nią nakładam ;)

8.Na jaki produkt kosmetyczny uważasz, że trzeba wydać więcej pieniędzy?

Na kilka - krem, podkład, perfumy. Krem i podkład to dwa produkty, które bezwzględnie muszą dla mnie być najwyższej jakości, ponieważ to przekłada się nie tylko na wygląd, ale też na stan i kondycję mojej skóry i to nie tylko teraz, ale i za paręnaście lat. A perfumy... muszą być niebanalne i piękne, a takie trudno znaleźć wśród tych tańszych.

9.Co sądzisz o maseczkach i czy ich używasz?
Uwielbiam maski, maseczki, najchętniej poprzedzone dokładnym peelingiem. Niestety mój brak systematyczności w tym temacie bardzo daje o sobie znać. ;)

10. Jakiej gwiazdy makijaże podobają ci się najbardziej?
Kolejne pytanie na które ciężko mi odpowiedzieć - raczej nie inspiruję się konkretną gwiazdą, czy gwiazdami. Częściej sięgam po edytoriale, relacje z tygodni mody, czy po prostu zdjęcia w magazynach. Uwielbiam ciężkie, ciemne makijaże, dodające charakteru, wyraziste, podkreślające specyficzną urodę i takie podobają mi się praktycznie zawsze, bez względu na to, kto je nosi. 


Nie TAGuję kolejnych blogerek, bo już chyba nie ma takiej, która nie odpowiadałaby na ten TAG - a jeżeli faktycznie nie odpowiadała to tym samym ją nominuję ;) 


m.m.

Akcja reanimacja - faza testowa - Nail Tek

Moje paznokcie są niestety w opłakanym stanie. Rozdwajają się makabrycznie, łamią, kruszą i łuszczą. Zawsze z pomocą przychodził mi do tej pory niezawodny MerzSpecial, ratując moje paznokcie z każdej, nawet najgorszej tragedii. Niestety od kilku opakowań przestał działać, a ja zastanawiając się co jest grane poszperałam w sieci i natknęłam się na bardzo nieprzyjemną informację, która dodatkowo potwierdziła farmaceutka w aptece - MerzSpecial zmienił skład i z leku stał się suplementem. Niestety zawartość wielu składników, zwłaszcza tych kluczowych została drastycznie zmniejszona - stąd brak efektów. Pozostaje mi się pożegnać z tym specyfikiem, ponieważ w przy obecnym składzie i mizernym działaniu przestał on już niestety być wart swojej ceny. Szkoda, używałam go od wielu lat i naprawdę zawsze świetnie się sprawdzał i przynosił natychmiastowe rezultaty.
Brak działania MerzSpecial przełożył się niestety na całkowitą zagładę moich paznokci. Ciągły kontakt z wodą, którego przy małym dziecku nie sposób uniknąć, detergenty i cała reszta spowodowały, że wyglądają i są w tragicznej kondycji. Sporo ostatnio pozytywnych postów na temat kuracji Nail Tek'iem, mnie zaszkodzić już nie może nic, więc postanowiłam spróbować.
Preparat kupiłam na Allegro, dostępny jest on już podobno rówież w Sephorze, nie wiem niestety ile tam kosztuje. O efektach będę informowała na bieżąco. :)


Pożegnanie lata


Naprawdę zaczyna dopadać mnie jakaś /niewytłumaczalna, biorąc pod uwagę pogodę za oknem/ jesienna melancholia ;)
Krótko i na temat - na paznokciach lakier tak letni i soczysty, że już bardziej być chyba nie może ;) Schnie sam z siebie błyskawicznie, świetnie się rozprowadza, nie robi smug, ani zacieków. Już jedna warstwa kryje zadowalająco, dwie dają natomiast pełne krycie i maksymalne nasycenie koloru.

Rzęsy do nieba, tyle, że sztuczne ;)

Tak, jestem absolutnie uzależniona od teatralnych, megadługich, spektakularnych rzęs, o czym czytelniczki SmokyEveningEyes na pewno doskonale już wiedzą, ponieważ powtarzam to do znudzenia :)
Dlatego muszę przyznać, że ucieszył mnie mail z KKCenterHK z propozycją wypróbowania ich sztucznych rzęs.
Spośród kilku propozycji wybrałam dość neutralne, takie, które znajdą zastosowanie w makijażu bardziej 'zwyczajnym', a nawet codziennym. Dzisiaj jedynie zdjęcia poglądowe, wkrótce makijaż i recenzja. :)




poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Faza Testowa - Estēe Lauder DayWear Sheer Tint Release

A właściwie - DayWear Sheer Tint Release Advanced Multi-Protection Anti-Oxidant Moisturizer SPF 15 ;)


Helfy i ogłoszenia parafialne ;)

Ufff.... jestem już w domu, trzy tygodnie w Pieninach minęły nawet nie wiem kiedy. Szczerze mówiąc to mam gigantycznego powrotowego doła. Zupełnie nie mogę wrócić do rzeczywistości ;/ Mimo nie pozwalającego żyć upału, odnoszę wrażenie, że lato już naprawdę się kończy. Uwielbiam tą porę roku, ten przełom sierpnia i września, taki schyłek lata, ale ten powrót do miasta po tak długim czasie w spokoju, lesie i górach jest naprawdę okrutny ;P
No nic, dość marudzenia, trzeba zabierać się do roboty - dzisiaj kilka zapowiedzi i trochę zdjęć po dzisiejszej wizycie w Helfach.
Tak jak pisałam już w poście o olejach, zamierzam naprawdę przestawić się na całkowicie naturalną pielęgnację włosów. Może wtedy przestaną wypadać. Konsekwentnie prawie dwóch tygodni używam oleju Sesa, mimo tego zapachu, który już wwierca mi się w mózg, gdy tylko odkręcę butelkę i śpię w warkoczu i turbanie z ręcznika, ponieważ inaczej chyba nie byłabym w stanie go znieść. Kolejny punkt to farbowanie henną i tu pojawił się kolejny schodek - ideał czasowy dla wybranego przeze mnie koloru to 18 godzin!!! Nie żartuję - hennę powinnam rozpuścić w soku cytrynowym i odstawić na 12 godzin, po tym czasie nakładam ją na włosy i czekam - ok. 6 godzin ;P żeby to wszystko wykonać w ciągu jednego dnia i iść spać o ludzkiej porze, czyli koło 24, muszę wstać i rozrobić mieszankę o 5 rano... Ale będę twarda, postanowiłam - wykonam. Mam tylko nadzieję, że zapału wystarczy mi na więcej niż jeden raz ;P
Poza tym skusiłam się dzisiaj jeszcze na maseczkę do cery mieszanej i mydełko Sesa, który jest czymś w rodzaju uzupełnienia kuracji olejem.
Zdjęcia poniżej. Link do sklepu - Helfy


środa, 17 sierpnia 2011

Kolekcja świąteczna od Givenchy....

Czy jesteście w stanie uwierzyć, że pojawiły się już pierwsze zdjęcia pierwszej świątecznej kolekcji??? Chyba, że jakaś pojawiła się już wcześniej, a ja tu trochę odcięta od informacji przeoczyłam ten fakt...
Mnie szczerze mówiąc zszokował ten pośpiech... Chciałabym cieszyć się teraz schyłkiem lata i jesienią - moją nota bene ukochaną porą roku, a nie myśleć już o oczywiście pięknych i magicznych, ale zawsze mimo wszystko mroźnych świętach...
Kolekcja, owszem piękna, ale czy nie macie wrażenia, że złoto jest w kolekcje świąteczne tak na stałe wpisane, że wszystkie te motywy zaczynają powoli być wtórne? Chciałabym kolekcji zimowej zaskakującej, odkrywczej i rzucającej na kolana... Takiej jak zapierające dech kolekcje jesienne... Może doczekam się w tym roku... ;)


poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Recenzja - Cleanic - Chusteczki do demakijażu z płynem micelarnym

 Lato chyli się ku końcowi, ale wyjazdy część z Was ma jeszcze pewnie przed sobą, dzisiaj więc recenzja produktu chyba typowo podróżnego.
Ja osobiście uważam chusteczki za naprawdę wygodne i ułatwiające życie rozwiązanie. Mieszczą się wszędzie, ryzyko rozlania, wylania, zalania nie istnieje, a te dobrej jakości bez problemu radzą sobie z każdym demakijażem.


niedziela, 14 sierpnia 2011

Recenzja - zaskakujący Chubby Stick od Clinique



O nowym balsamie do ust Chubby Stick w formie kolorowej kredki, który marka Clinique wprowadziła na rynek wiosną tego roku wspominałam Wam już tu - KLIK!

Szczerze? Produkt ten potraktowałam po prostu jako ciekawy gadżet, który fajnie wyglądał będzie w torebce i zapewni w moim bardzo skromnym i ascetycznym /z uwagi na totalny brak czasu i możliwości/ makijażu kolorowy, letni akcent ;) Ale ta niepozorna, kolorowa kredka naprawdę zupełnie mnie zaskoczyła...

piątek, 12 sierpnia 2011

Olejowanie - pierwsze wrażenia ;)

Dzisiaj obiecane pierwsze wrażenia po olejowaniu - niestety byłam dzisiaj w Zakopanem i wróciłam już po zmierzchu, więc zdjęcia rzeczywiste oleju wrzucę jutro ;)


środa, 10 sierpnia 2011

Pielęgnacja włosów - olej SESA

Zainspirowana postami na blogach Cathy oraz Idalii na temat, bardziej naturalnej niż moja dotychczasowa, pielęgnacji włosów postanowiłam coś również w tym kierunku uczynić. Zapał mam ogromny, zobaczymy jak będzie z systematycznością. ;)
Bardzo chciałabym sprawić, żeby moje włosy w końcu przestały wypadać.
Na pierwszy rzut idzie zatem olej SESA, kupiony już dzisiaj w Helfach - KLIK!, który przyjedzie tu do mnie jutro. Zatem pojutrze spodziewajcie się pierwszych wrażeń.
Kolejna z pewnością będzie henna, ponieważ od dłuższego czasu już o niej myślałam, ale zobaczenie u Idalii efektów jej stosowania sprawiło, że podjęłam ostateczną decyzję zaniechania używania farb chemicznych - nawet tych fryzjerskich ;)

zdięcie pochodzi ze strony sklepu Helfy

Moim małym celem jest w ogóle powolna eliminacja z pielęgnacji chemii na rzecz produktów naturalnych, ale podejrzewam, że ku temu droga jest jeszcze bardzo długa i wyboista ;)

m.m.

wtorek, 9 sierpnia 2011

KONIEC!!! - Pharmaceris - Tonujący krem do twarzy intensywnie nawilżający - odcień 01 Natural

Ten produkt przedstawiałam Wam tu - KLIK!, a recenzowałam go dla Was tu - KLIK!. Tym razem jestem już wściekła na ten krem do granic wytrzymałości.

Miałam naprawdę szczerą nadzieję, że mimo iż nie zdobył mojego serca, uda mi się zużyć go tu na wakacjach, gdzie makijaż w związku z brakiem czasu ograniczam do minimum, a i wyglądać nie muszę olśniewająco - niestety z dniem dzisiejszym krem tonujący Pharmaceris niestety niezużyty - ląduje w koszu. Wyczerpał się mój limit cierpliwości do tego czegoś. Ten produkt jest tak zły i kiepski, że to wręcz niewiarygodne. Uwielbiam marki apteczne, dużą sympatią darzę również Pharmaceris i tym większe jest moje rozczarowanie tym produktem.
Czytając recenzje, zaczynam odnosić wrażenie, że mowa w niej o zupełnie innym produkcie, niż ten, który stoi u mnie na półce.
Nie mogę też zwalić winy na stary, bądź felerny egzemplarz, ponieważ jest to edycja limitowana i tegoroczna, więc żadne pudełko nie mogło zaplątać się np. z zeszłego roku.

Trwałość tego kremu jest zerowa, dzisiaj jeszcze kontrolnie spojrzałam w lustro i dosłownie po niecałych 2 godzinach od aplikacji nie było po nim śladu - zaznaczam, że było wręcz chłodno, więc to nie wina upału.
Próbę zmęczenia go, kończę po 10 dniach z bolącymi wypryskami, zapchana tak, że nawet moje sprawdzone od zawsze sposoby na takie historie nie dają sobie z tym rady.
Nie jest też tak, że kremy tonujące nie sprawdzają się na mojej skórze, bo Clinique, czy Smashbox radzą sobie świetnie i równie świetnie wyglądają.  A więc można, tylko Pharmaceris jakoś nie może.
Jestem naprawdę zła i zawiedziona - spodziewałam się po nim wiele, okazało się, że dawno nie miałam styczności z produktem aż tak kiepskim - szkoda.
Bez żalu ciskam go w kubeł i zapominam, że w ogóle istniał.

niedziela, 7 sierpnia 2011

Idzie jesień - Estée Lauder - MODERN MERCURY




„Inspirację dla tej kolekcji czerpałem z artystycznych koncepcji obecnych w nowoczesnej architekturze, w niezwykłych nowoczesnych budynkach, które są, jak dzieła sztuki. Kolory budynków nigdy nie wyglądają tak samo, ponieważ odbijają to, co znajduje się wokół nich. Ta sama idea przyświeca tej kolekcji – masz na sobie ten sam makijaż, ale zawsze wyglądasz inaczej”
 Tom Pecheux, Dyrektor Kreatywny ds. Makijażu, Estée Lauder

 
Założenia kolekcji to piękna skóra o subtelnym połysku, ciężkie elektryzujące spojrzenie, ponadczasowe odcienie na ustach oraz szykowne lakiery na paznokciach. Nowością jest Pure Color Illuminating Powder Geléeo formule płynno-żelowo-pudrowej, który stosować można zarówno na sucho, jak i na mokro - jestem bardzo ciekawa tego produktu. No i oczywiście moja miłość - cienie - tym razem piękne duo ;)
Zostawiam Was ze zdjęciami kolejnej kolekcji, która tej jesieni rzuciła mnie na kolana... ;)

sobota, 6 sierpnia 2011

Wakacyjna pielęgnacja


Takich postów pojawiło się ostatnio mnóstwo ;) Ja dzisiaj dokładam swój ;)Wrzucam to, co pojechało ze mną na trzy tygodnie w góry. Kolorówki nie wrzucam, bo te zdjęcia mogłyby przyprawić bardziej wrażliwe osoby o zawał serca - mnie w sumie przyprawiają. Głównie o ból głowy przyprawia  mnie moja naiwność, że jadąc sam z dwuletnim szkrabem, będę miała czas myśleć o jakichkolwiek makijażowych eksperymentach i jeszcze je realizować. Na ten moment w użyciu mam dwa cienie, krem tonujący z Phamaceris, który usiłuję tu zużyć, puder mineralny, tusz i trzy pędzle - na jakikolwiek bardziej rozbudowany makijaż  nie mam czasu ;/

środa, 3 sierpnia 2011

Ogłoszenia parafialne ;)

Moje Drogie, niestety przez jakiś czas przewiduję spore przeszkody w pisaniu recenzji ;/ Jestem z córą w Pieninach i niestety warunki lokalowe trochę utrudniają mi 'życie blogowe', które siłą rzeczy prowadzę w nocy ;) Będę się starała w każdym razie ;) dy tylko łącze i blogger pozwolą wrzucę kilka zdjęć gór i Dunajca.

Pozdrawiam serdecznie,

m.m.

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...