Kolejny miesiąc minął nawet nie wiem kiedy. Wiosna niby już przyszła, ale opornie to idzie w tym roku i po każdym cieplejszym dniu, znowu trzeba zmagać się z ochłodzeniem. W kwietniu nie szalałam z makijażem. Było dosyć powtarzalnie, przewidywalnie, bezpiecznie. Zapraszam was na przegląd produktów, po które sięgałam najczęściej.
Twarz
MAC Prep+Prime Beauty Balm w odcieniu Extra Light - to produkt do którego cyklicznie wracam i niezmiennie uwielbiam. Ten krem był dla mnie sporym zaskoczeniem, bo jakimś cudem ominęła mnie BB - mania i nadal dosyć sceptycznie podchodzę do tego rodzaju produktów. Mam swoich ulubieńców, po których sięgam w weekendy, bądź latem, ale nie jest to must have na mojej półce. Ten natomiast jest naprawdę rewelacyjny. Krycie ma oczywiście praktycznie żadne, ale ładnie ujednolica cerę, nie wysusza, nie podkreśla przesuszeń, jest trwały i po prostu ładnie wygląda na twarzy. W połączeniu z sypańcem, o którym pisałam wam jakiś czas temu to duet idealny.
MUFE HD Foundation - przyznaję, trochę o nim zapomniałam. Odkopałam go niedawno w czeluściach kufra i muszę przyznać, że nadal go lubię. Nie jest to może podkład życia, ma swoje wady, ale ogólnie jest ok. Krycie ma średnie, z większymi problemami sobie nie radzi, ale wygląda schludnie. W kwietniu służył mi /zamiennie z korektorem Pro Longwear/ głównie jako wspomaganie BB, tam gdzie potrzebowałam minimalnie większego krycia. Z reguły dobrze trzyma się do demakijażu i bardzo rzadko płata figle.
Do wykończenia służył mi sypaniec MAC Prep+Prime w odcieniu lawendowym, o którym pisałam niedawno.
Bronzer to niezmiennie ostatnio Matte Bronze od MAC, w kwestii różu przeprosiłam się z Dame, ponieważ na oczach królowały u mnie głównie fiolety i zgaszone odcienie, a on pięknie je podkreśla. Rozświetlacz to Perfect Topping z MAC, który trudno mi ostatnio zastąpić jakimkolwiek innym. Udało mi się na tych zdjęciach uchwycić również wadę tego tłoczenia, o której wspominałam w recenzji - niestety te sweterkowe wypustki lubią się odkruszać.
Oczy
Tu było naprawdę spokojnie. Ani razu w tym miesiącu nie pokusiłam się o bardziej odjechany makijaż. Królowała paleta wkładów z MAC, nosiłam głownie ciemny fiolet Shadowy Lady rozblendowany chłodnym brązem, bądź różem Haux. Czasami urozmaicałam wszystko Vex'em.
Stąd też tym razem w ulubieńcach pojawiają się tym razem trzy Paint Poty - niezmiennie Let's Skate i Hyper Violet oraz Groundwork, który rewelacyjnie współpracuje z takimi właśnie stonowanymi, wręcz jesiennymi makijażami. Jedynym szaleństwem w tym miesiącu a w zasadzie jego końcówce była sephorowa kredka w odcieniu Good mood.
Jak widzicie w zestawieniu zabrakło tuszu do rzęs. Niestety nadal męczy mnie koszmarne łzawienie i skazana jestem na wodoodporne maskary, które delikatnie mówiąc dalekie są od ideału. Po porażce z MUFE sięgnęłam po Clinique High Impact, którego podstawową wersję bez wahania mogłabym umieścić w ulubieńcach - niestety wersja waterproof za klasyczną daleko w tyle. Jest co prawda odrobinę lepiej, niż w przypadku Aqua Smoky Lash, bo działa już miesiąc, ale dalej nie jest to tusz, który śmiało poleciłabym komukolwiek. Postaram się o recenzję jeszcze w tym tygodniu.
Recenzję większości produktów wymienionych wyżej znajdziecie na blogu. Jutro zapraszam Was na post ze zużyciami.
ja również jestem zaskoczona pozytywnie MAC Prep+Prime Beauty Balm ! Jak dla mnie kryje super bo mam bardzo mało niedoskonałości, jedynie przebarwienia na policzkach, więc spisuje się idealnie i jest całkiem wydajny :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rozświetlacz polecam z MAC-a Soft&Gentle
p.s. zapraszam do mnie
do S&G przymierzałam się już kilka razy, ale mam tego takie tony, że nie wiem, czy tak naprawdę jest mi on konieczny do życia ;)
Usuńwidać, że cienie są kochane :)
OdpowiedzUsuńsą ulubione ;)
UsuńMnóstwo jest tych ulubieńców ale MACa i tych, co widzę trudno nie lubić :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się ;)
UsuńMAC rzadzi u Ciebie :) Super ze tyle u Ciebie mozna sie dowiedziec o produktach z tej marki, bo bardzo ja lubie i na pewno bede kupowala tam wiecej :D Dame mialam i byla super wlasnie do zgaszonych cieni :D Teraz mam ochote na Well Dressed :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że na coś się ten blog przydaje ;)
UsuńLubię bb więc poczytam sobie recenzje na blogach:)
OdpowiedzUsuńja się do swojej już wieli zbieram ;)
UsuńOgromnie podoba mi się to sweterkowe tłoczenie :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńświetni ulubieńcy :) Widzę rozświetlacz z MAC ostro katujesz, że już wzorek Ci się trochę starł :P hihih
OdpowiedzUsuńto na tą chwilę mój faworyt ;)
UsuńOgromna milosc do MAC'a ;) Świetnych masz ulubieńców ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńSweterkowe tłoczenie wygląda genialnie:)
OdpowiedzUsuńale jest niestety mało praktyczne
Usuńwowwwww ile dziur w cieniach :))
OdpowiedzUsuńsuper widziec taka palete:)
nigdzie nie ruszam się bez tej palety, jestem bez niej jak bez ręki ;)
Usuńciekawa jestem jak by się na mojej cerze sprawdził ten podkład MUFE, bo opinie o nim są są podzielone ;)
OdpowiedzUsuńnajlepiej jest go po prostu przetestować ;)
Usuńta paletka mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńto składak ;)
UsuńWidać, że cienie często używane :)
OdpowiedzUsuńto zdecydowanie moja ulubiona paleta ;)
Usuń