Jakiś czas temu, zmuszona nieobecnością w drogerii mojego ulubionego demakijażu Ziai, sięgnęłam po dwufazowy płyn Nivea. Szczerze mówiąc byłam przekonana, że płyn świetnie się sprawdzi. Lubię markę Nivea. Mam fioła na punkcie ich kremowych żeli pod prysznic, lubię ich balsamy, ale niestety ten produkt mnie rozczarował.
Producent:
- pielęgnacyjna formuła chroni rzęsy oraz wrażliwe okolice oczy
- efektywnie usuwa nawet najbardziej trwały wodoodporny tusz
- szybko rozpuszcza w/w tusz bez konieczności mocnego pocierania
- efekt - wrażliwa skóra wokół oczu jest wyjątkowo skutecznie i delikatnie oczyszczona, a rzęsy zadbane
Rzeczywistość:
płyn niestety rozwarstwia się nawet po bardzo energicznych wytrząśnięciu praktycznie od razu na waciku. Od momentu dotknięcia nim powieki nieprzyjemnie szczypie. Niestety działanie również nie powala. Płyn Nivea owszem, usuwa makijaż oczu, ale delikatny, dzienny. Z mocniejszym niestety już sobie nie radzi. Nie jest w stanie podołać również praktycznie żadnemu tuszowi w 100%, płyn micelarny miał po nim jeszcze mnóstwo roboty. Zaznaczam, że nie tarłam oczu jak szalona, bo szkoda mi skóry i rzęs. Pozostawia po sobie tłustą warstwę, której szczerze nie lubię. Dodatkowo podrażnia oczy, co odejmuje mu kolejne punkty. Przy tym wszystkim jest jeszcze mało wydajny.
Tak więc po kilkunastu próbach, dochodzę do wniosku, że fanką tego produktu raczej na pewno nie zostanę. Ziaja oferuje znacznie lepszy i skuteczniejszy produkt.
m.m.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz :)
/Jednocześnie zmuszona jestem niestety zastrzec sobie prawo do usuwania komentarzy zawierających wulgaryzmy, SPAM, czy pisanych jedynie po to, by umieścić w nich link, czy odnośnik niezwiązany z tematem postu/