Pora na podsumowanie działania kremu nawilżającego do skóry tłustej i ze skłonnością do trądziku Biodermy.
Zaczęłam używanie tego kremu dokładnie 13 marca, czyli niecałe 3 tygodnie temu /KLIK/. Krem ponadto, co już wymieniłam, wskazany jest dla skóry osłabionej, wysuszonej, lub podrażnionej na skutek kuracji przeciwtrądzikowej. Nie zatyka porów, nawilża i regeneruje. Przywraca uczucie komfortu i naturalny blask /tego akurat w przypadku cer wymagających używania takich kremów, nie uważam za atut ;)/.
W rzeczywistości krem objawieniem może nie jest, ale jest dość udany. Nie wysusza skóry, a nawet utrzymuje przyzwoity stopień nawilżenia, co uważam za jego ogromną zaletę. Nie poprawia stanu skóry w jakiś spektakularny sposób, ale też go nie pogarsza. Nie podrażnia. Nie matuje skóry, ale sprawdza się w ciągu dnia pod makijażem. Podkład dobrze się na nim rozprowadza, nie roluje się. Zarówno konsystencja, jak i zapach są bardzo przyjemne. Krem dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Nie zauważyłam powstawania niedoskonałości, czy jakichkolwiek większych problemów ze skórą podczas stosowania tego kremu.
Jest bardzo wydajny, opakowanie jest bardzo wygodne.
Generalnie jestem z tego kremu zadowolona.
m.m.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz :)
/Jednocześnie zmuszona jestem niestety zastrzec sobie prawo do usuwania komentarzy zawierających wulgaryzmy, SPAM, czy pisanych jedynie po to, by umieścić w nich link, czy odnośnik niezwiązany z tematem postu/