Eve Pearl to makijażystka amerykańskich gwiazd i celebrytów. Zdobywczyni Emmy, ekspertka w wielu programach na temat urody i makijażu. Produkty sygnowane jej nazwiskiem dostępne były dotychczas jedynie za oceanem, od niedawna w Polsce dystrybuuje je VisageShop.
Dzisiaj chciałabym przybliżyć Wam cienie marki. Na stronie dostępne jest 8 wariantów kolorystycznych. Ta, którą widzicie poniżej to Pretty'n Pink.
Dystrybutor - 8 palet stworzonych aby uzyskać look od klasycznego do dramatycznego!
Podwójnie napigmentowane, matowe oraz perłowe cienie. Stwórz własny
poziom intensywności kolorów aplikując je na sucho bądz na mokro.
Zawierająwitaminę E oraz składniki kondycjonujące skórę. Bogata formuła
doskonale 'stapia' się ze skórą i pozostaje na niej wiele godzin.
Opakowanie - Dosyć prosta, niewielka kasetka z lusterkiem, chroniona futerałem. Otwieranie i zamykanie nie stanowi problemu. Brak pacynki, czy pędzelka dla mnie osobiście nie jest mankamentem, ponieważ tak czy inaczej korzystam z pędzli.
Produkt - Paleta zawiera 6 cieni - Vintage Wine, Peach Champagn, Cup Cake,
Rosina, Sugar Dust oraz Desert Sun. Jej pojemność to 7,2g - średnio 1,2g
na pojedynczy kolor.
Formuła pozwala na stosowanie ich zarówno na sucho, jak i na mokro, co ułatwiać ma podłużna wanienka z prawej strony paletki.
Efekt/Działanie/Zastosowanie - Paleta zaskakuje bardzo pozytywnie jakością - cienie są faktycznie bardzo dobrze napigmentowane i trwałe - u mnie na paint pocie wytrzymują bez szwanku cały dzień. Nie bledną, nie osypują się, nie zbierają w załamaniu.
Podczas aplikacji natomiast sypią się bardzo, radzę więc rozpoczynać makijaż od oka, aplikację podkładu pozostawiając na później. Blendują się dobrze, ładnie łączą również z innymi cieniami. Łatwo uzyskać nimi pożądany efekt i nasycenie makijażu.
Jedyne zastrzeżenie mam do kompozycji palety. To, że ja posiadam kilka setek cieni, tajemnicą nie jest, ale to już jednostka chorobowa i nikt przy zdrowych zmysłach ani tylu nie ma, ani nie czuje potrzeby mieć. Dlatego zawsze oceniam palety pod kątem przydatności dla normalnych użytkowników. A tej brakuje balansu. Koloru, który by ją równoważył. Zamiast rynienki na wodę można było w tym miejscu umieścić odcień, który pozwalałby podczas makijażu korzystać tylko i wyłącznie z tej palety - niekoniecznie czerń, ale np. głęboki brąz, grafit, wpadający weń fiolet - cokolwiek co umożliwiałoby wykonanie pełnego makijażu - ponieważ ta paleta sama w sobie zastosowana całkiem solo daje na oku lekko wampirzy efekt.
Podsumowując - dobra jakościowo, porządna paleta. Cienie są wydajne i równe jeśli chodzi o ich jakość. Jedyne zastrzeżenie opisałam powyżej - jeśli jednak podobnie jak ja zawsze sięgacie po kilka palet, czy cieni podczas robienia makijażu - nawet to trudno uznać za wadę.
m.m.
Kolory rzeczywiście bardzo fajne, ale szkoda że się osypują ...
OdpowiedzUsuńwiesz co, tak naprawdę osypuje się jakieś 97% posiadanych przeze mnie cieni - bez względu na markę ;)
UsuńNiesamowite, że można kupić jej produkty w PL, bardzo się cieszę, że trafiłam u Ciebie na recenzję. Eve sama zaczyna zawsze makijaże od oczu więc problem z obsypywaniem się nie jest wtedy druzgocący makijaż. Zaraz lecę oblukać ceny i co jest dostępne, dzięki za cenny post! :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że okazał się przydatny ;)
UsuńMi jakoś nie podobają się te cienie...
OdpowiedzUsuńwiesz - jedna sprawa, że tak naprawdę trudno zarzucić im cokolwiek poważnego i jakościowo są naprawdę ok, a zupełnie inna, czy to paleta bez której nie potrafię się obyć ;P
Usuńkolory kompletnie nie moje ale kusza mnie inne palety tej firmy i podkład w kompakcie, moze w przyszlym miesiacu...
OdpowiedzUsuńpaletki - przynajmniej na podstawie tej jednej polecam - są ok. Inne są faktycznie ciut lepiej zestawione i bardziej uniwersalne ;)
Usuńładne kolory, ale rzeczywiście brakuje ciemniejszego cienia :)
OdpowiedzUsuńdokładnie ;)
Usuń;)
OdpowiedzUsuńŁadne kolorki, ale kojarzą mi się z makijażem jesiennym:)
OdpowiedzUsuńDwa pierwsze kolory od lewej sa sliczne :)
OdpowiedzUsuńW tych kolorach nie czułabym się zbyt dobrze. Na plus tej palety należy zaliczyć brak problemów podczas blendowania. Szkoda, że cienie wypromowane przez amerykańską wizażystkę wykazują tendencję do osypywania. Aczkolwiek ten problem można obejść.
OdpowiedzUsuń