poniedziałek, 26 listopada 2012
Mania kolorowania - fiolet po raz enty
W momencie gdy blogosferę zalewają pomadko-masełka do ust L'oreala, co dodatkowo spotęgowane jest promocją w pewnej drogerii, ja jestem twarda. Pomijając już nawet to, że firmę na eL bojkotuję jak i ile się da /co tę firmę zapewne niewiele obchodzi, ale jednak/, pozostaję wierna balsamom do ust z Clinique. Nie jest tajemnicą, że markę cenię i bardzo lubię, a Chubby Sticki trudno byłoby mi zastąpić.
Są wydajne, funkcjonalne, świetnie pielęgnują usta, a przy tym wszystkim wyglądają naprawdę fajnie. W październiku pokazywałam Wam limitowany kolor plumped up pink, dzisiaj pokażę piękny fiolet. Moja kolekcja mazideł w tym kolorze rozrasta się, ale naprawdę rewelacyjnie się w nim czuję. Zresztą, jak zobaczycie na swatchach poniżej 16 Voluptuous Violet jest bardzo transparentny, nie sposób więc zrobić sobie krzywdy lookiem a'la zziębnięta topielica. Delikatnie barwi usta, nadając im ładny połysk i jeszcze ładniejszy wygląd. Ja osobiście uważam je za jedne z lepszych i chyba moje ulubione balsamy do ust. Pomijam tu oczywiście błyszczyki i Lip Conditioner z MACa, bo to zupełnie inna kategoria ;)
m.m.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podobają mi się i pewnie finalnie kupię :)
OdpowiedzUsuń;) bardzo je lubię ;)
Usuńuwielbiam Chubby Stick :) na razie mam tylko jeden kolor, ale już planuję zakup kolejnych :)
OdpowiedzUsuńto już mój czwarty ;)
UsuńBardzo ładny kolor. Ja nie umiem się do nich przekonać, przeszkadza mi brak zapachu.
OdpowiedzUsuńno to jest faktycznie mankament, ale ja już przywykłam do tego, że Clinique = brak zapachu ;)
UsuńMEGA kolor, przyjrzę mu się nie pewno! Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńświetny jest ;)
Usuńfajne te pisaki... ten niby fiolet, ale jakiś słaby:)
OdpowiedzUsuńto akurat plus - jakby fiolet był mocny i nasycony to raczej średnio nadawałby się na co dzień ;P
Usuńa ja tak krążyłam w ich rejonach w PL i nie mogłam się zdecydować i ostatecznie nic nie kupiłam :/ muszę zrobić u siebie drugie podejście :D
OdpowiedzUsuńpolecam ;) zresztą to już mój czwarty, więc to też o czymś świadczy ;P
Usuńto nie wiem nad czym się jeszcze zastanawiam :P
UsuńJa bym się nie pogniewała, gdyby były mocniej napigmentowane, bo lubię takie ciemne kolory;)
OdpowiedzUsuńhttp://smokyeveningeyes.blogspot.com/2012/11/sia-siostr.html
Usuńten fiolet jest niemalże identyczny, ale zdecydowanie bardziej napigmentowany ;)
miałam go na ustach - piękny, ale na razie kaski na zakup brak:/
OdpowiedzUsuńzaraz mikołajki, a później choinka - zawsze można szepnąć słówko komu trzeba ;)
UsuńPiękny ten kolor chociaż w opakowaniu wygląda trochę przerażająco ;) Ja na razie mam jeden i chyba mi wystarczy na jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńtak, w opakowaniu wygląda znacznie intensywniej ;)
Usuńmam jednego ChS i choć to nie mój poziom pigmentu na ustach (ja lubię takie.. no... jebitne, że się tak wyrażę :D ) to z tym akurat produktem się bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńSuper było Cię poznać :)) pozdrawiam!!
wiesz, z dzieckiem na ręku bez lusterka to te jebitne mam wszedzie tylko nie na ustach ;P ChS mam właśnie od takich szybkich poprawek w biegu, a jak chce mocniej to Diorek, tkórego pokazywałam ostatnio ma niemal identyczny kolor tylko pigment 10x mocniejszy ;)
UsuńWzajemnie i do następnego - mam nadzieję ;)
och piękności!
OdpowiedzUsuńprawda ;)
UsuńLubie... bardzo :)
OdpowiedzUsuńmoże się skuszę?;)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor ciekawa jestem go na ustach:)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek. Ostatnio jestem zakochana w moim Chubby Sticku i zastanawiam się nad zakupem innych kolorów.
OdpowiedzUsuńsuper wyglada... w opakowaniu troche straszy ciemnym odcieniem ale na rece efekt bardzo smakowity :)
OdpowiedzUsuń