Mam tą odżywkę już chwilę, zużyłam jakieś 70%, myślę więc, że czas już na krótką recenzję i podsumowanie.
Kupiłam ją podczas promocji za około 3 złote z hakiem, poza nią kosztuje niewiele więcej, bo chyba 5,99pln. Kwota nie jest więc zawrotna, tak jak i działanie niestety.
Producent - wiele obietnic - jak to ona nie wygładza, jak nie wzmacnia i jak nie pielęgnuje. Tradycyjna formułka stosowania przez producentów niezależnie od półki cenowej.
Opakowanie - tu plus - butla jest w miarę miękka,stawiana na zakrętce, nie ma więc problemu, by produkt z niej wydobyć i zużyć odżywkę do końca.
Produkt - gęsta, mlecznobiała emulsja o intensywnym, wyczuwalnie raczej sztucznym zapachu, w którym jednak jest coś przyjemnego. Nie drażni podczas stosowania, utrzymuje się na włosach dłuższą chwilę.
Efekt/Działanie - efekt jest szczerze mówiąc żaden. To nawet nie chodzi o to, że spodziewałam się cudów po odżywce za kilka złotych, ale na pewno znacznie mniej niż oczekiwałam od produktu szturmem zdobywającego serca blogerek. Moje wymagania są dosyć jasno sprecyzowane - od dłuższego czasu szukam kosmetyku, który pozwoli mi rozczesać moje włosy bez regularnego wyrywania połowy z nich. Rozczesuję je zawsze na sucho, pieczołowicie rozplątuję wszystkie supły, ale jest to czasochłonne i męczące, dlatego szukam wspomagania. Ta odżywka owszem - stosowana codziennie pomaga powstrzymać przez dwa, trzy dni to platanie, ale jeśli tylko czas nie pozwala mi na porządne rozczesywanie ich przed każdym myciem szybko sytuacja wraca do stanu wyjściowego, czyli włosów z powrotem nie sposób rozczesać, są poplątane, robią się kołtuny i supły, a sięgają one jedynie niewiele za łopatki. Dodatkowo odżywka Isany obciąża włosy i nie są one po niej takie, jakie być powinny.
Podsumowując - posiadaną butlę zużyję, ale wracać do tej odżywki nie będę, bo szkoda czasu i nerwów. U mnie ona się po prostu nie sprawdza. Nie wykluczam, że to po prostu z moimi włosami coś jest nie tak, bo skądś się fenomen tej odżywki przecież musiał wziąć. U mnie niestety nie działa, a szkoda.
m.m.
jeszcze jej nie próbowałam, ale czeka w zapasach :) też się skusiłam na nią po fali zachwytów... zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńdaj znać, jak się sprawdzi ;)
UsuńMam i bardzo ją lubię ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak sprawowała by się u mnie .
OdpowiedzUsuńLubię Isane do pielęgnacji do włosów jakoś nie przepadam!
OdpowiedzUsuńja ostatnio miałam przeżycia odżywkowo-szamponowe totalnie nie miłe i stawiam na razie tylko na pielęgnację naturalną :)
OdpowiedzUsuńw tej niby też nie ma nic takiego, ale zgadzam się naturalna pielęgnacja jest najlepsza. ja odkąd się przestawiłam, mam włosy jakich nie miałam nigdy dotąd ;)
Usuńja ją mam i jestem zadowolona, no ale każdy ma inne włosy i inne kosmetyki na nie działają :)
OdpowiedzUsuńBo ona jest świetna, ale tylko do mycia włosów (u mnie). Jako odżywka sama w sobie jest za słaba i z kołtunkami sobie nie radzi :(
OdpowiedzUsuńczyli nie tylko u mnie to nie działa ;)
Usuńwczoraj oglądałam ją w Ross ale w końcu stwierdziłam, że nie kupię ;P
OdpowiedzUsuńMam i bardzo lubię. Ale używam razem z szamponem, w dodatku dwukrotnie, jako oba "O" w "OMO". Włosy są gładkie, nie obciążone (a wiele odżywek mi włosy obciąża). Włosy rozczesuję, kiedy jest jeszcze na nich odżywka grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami. Z szamponami i odżywkami do włosów jest dokładnie tak jak z kremami i innymi kosmetykami - każdemu pasuje coś innego.
OdpowiedzUsuńno właśnie, u niektórych ona się sprawdza ;) moich włosów niestety nie sposób rozczesać na mokro nawet gdy odżywka jest jeszcze na nich, mimo, że nakładam jej sporo, a grzebień też mam z bardzo szeroko rozstawionymi zębami. w sumie ten problem z rozczesywaniem zaczął się dopiero niedawno /ca. kilka miesięcy/ odkąd odrzuciłam silikony w szamponach i zaczełam farbować henną. wcześniej kompletnie mi się to nie zdarzało ;/
Usuńa właśnie dzisiaj miałam ją sobie kupić.. :P chyba dobrze, że tego nie zrobiłam.
OdpowiedzUsuńnie jest powiedziane że u Ciebie by się nie sprawdziła, bądź co bądź wiele dziewczyn ją sobie chwali ;)
UsuńHej, obserwuję Twojego bloga już od dłuższego czasu. Ostatnio przez jakiś czas mnie nie było, wiadomo wakacje :), i niestety teraz zauważyłam niefajną zmianę. Mówię o skrypcie blokującym prawy przycisk myszy. Jest to strasznie niewygodne, bo dużo postów jest skróconych, a takie najszybciej otworzyć sobie w nowej karcie;/ Dodatkowo to już kolejny blog z tą denerwującą funkcją.. Włączenie jej było zamierzone? Może dasz się namówić do wyłączenia?
OdpowiedzUsuńMi też ta odżywka tyłka nie urwała, ale, co ciekawe, na przesuszone loki mojego chłopa zadziałała bardzo dobrze (:
OdpowiedzUsuńnie miałam jej nigdy, ale chyba kiedyś spróbuję... tylko osób ją chwali. ale jak widać, nie u każdego działa ;)
OdpowiedzUsuń