Jakiś czas temu prezentowałam Wam dwa produkty z Isany, które niedługo zaczną pewnie wyskakiwać z lodówki, tyle na ich temat na blogach ochów i achów. Odżywka z olejem babassu na moich włosach sprawdziła się raczej średnio - pora na rozprawienie się ze słynnym kakaowym masłem również spod szyldu Isany.
Słój, który otrzymujemy za dosyć niewielkie pieniądze /ca 10 pln/ ma ogromną pojemność 500ml. Zakręcany klasycznie, prosty brązowo-biały - do niczego nie sposób się tu przyczepić.
Po otwarciu w nos uderza bardzo intensywny i naprawdę przyjemny zapach czekoladowych ciastek, lubi go nawet moje dziecie, ponieważ za każdym razem marudzi, by dać jej odrobinę tego 'cekoladowego kremiku' choćby na paluszek. Oczywiście bardzo restrykcyjnie podchodzę do tego, co Mała ma na skórze, nie ma więc mowy, bym ją nim posmarowała, ale pomazać sobie palucha pozwalam ;)
Podejrzewam, że ten zapach stanie się jeszcze bardziej obłędny, kiedy temperatury na zewnątrz mocno spadną i nastanie zima. Nie wiem jak Wy, ale ja właśnie wtedy najchętniej sięgam właśnie po takie ciepłe, apetyczne zapachy. Plusem jest również fakt, że utrzymuje się on naprawdę dosyć długo - nie do rana, czy do wieczora, ale przez kilka dobrych godzin - z tym, że z czasem staje się on bardziej śmietankowy, niż czekoladowy.
Konsystencja masła jest średnio maślana - bardziej to gęsty balsam, śmietanka, niż masło sensu stricto.
Niestety aplikacja tego produktu to istna gehenna - jestem właścicielką bardzo suchej skóry i to jak to masło się po niej maże jest niewiarygodne. Być może w przypadku skór mniej problemowych rzecz ma się lepiej, ale rozprowadzenie Isany na mojej trwa wieki.
Później jest już tylko lepiej - masło szybko się wchłania, nie zostawia tłustej warstwy, nie powoduje dyskomfortu. Przez kilka chwil odrobinę się lepi, później wszystko wraca do normy.
Nawilża średnio - nawet teraz latem moja skóra jest przesuszona mimo, że staram się stosować Isanę regularnie.Podejrzewam, że gdy nadejdą chłodniejsze dni ten produkt będzie musiał stać się jedynie zapachowym dodatkiem do czegoś znacznie bardziej skutecznego.
Podsumowując - produkt wart uwagi zważywszy na pojemność, cenę i co najistotniejsze wcale nie taki najgorszy skład. Uczulam tylko na to mazanie - nie wiem jak skóry normalne, ale te bardziej suche mogą mieć z tym problem podobny do mojego.
m.m.
moja skóra jest normalna, w kierunku tłustej i też się strasznie maże
OdpowiedzUsuńczyli jednak ;/
UsuńUwielbiam słodko pachnące kosmetyki. Koniecznie muszę je upolować :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńten pachnie maksymalnie słodko ;)
Usuńjesli sie tak maze to ja dziekuje bardzo, czasu na to nie mam:((
OdpowiedzUsuńno ja właśnie też nie za wiele ;)
Usuńwłąsnie go sobie kupiłam, u mnie sprawdza się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńco skóra to inne potrzeby ;)
UsuńA ja jeszcze nigdy nie miałam nic z Isany, ale widzę po Twoich recenzjach, że nie straciłam dużo ;)
OdpowiedzUsuńno prawdę mówiąc - nie ;P
Usuńjak się marzę to raczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńU mnie na szczęście tak źle nie jest... bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa , może na mojej skórze sprawdzi się lepiej :) oby :) bo uwielbiam zapach czekoladowych ciastek :))
OdpowiedzUsuńkoszt jest jak na tą pojemność, tak niewielki, że można spróbować ;)
UsuńLubię takie kremy na chłodne dni, ale obawiam się że sama takiej pojemności nie zużyję :>
OdpowiedzUsuńmnie również ona trochę przeraża, zwłaszcza przez to mazanie ;)
UsuńRównież wolę sięgać po słodkie zapachy zimą. Latem prawie w ogóle nie używam maseł/balsamów, ponieważ wtedy chyba przykleiłabym się do pościeli...
OdpowiedzUsuńja niestety muszę - chociaż latem nie tak mocno działające, ponieważ inaczej przypominam węża ;)
UsuńZ Isany miałam ostatnio jakiś krem intensywnie nawilżający i byłam ogólnie zadowolona. Może i tego spróbuję ;)
OdpowiedzUsuń