Moje oczekiwania względem maskar są jasno sprecyzowane. Potrzebuję i wymagam maksymalnie podkreślonych, wyraźnie zaznaczonych, dramatycznych, teatralnych firanek. Jestem uzależniona od spektakularnych rzęs. Nic na to nie poradzę. Unikam jak ognia maskar dających naturalny dzienny efekt, ponieważ czuję się niepomalowana. Moje rzęsy nie są ani słabe, ani krótkie, zatem zadanie stojące przed tuszem również niekoniecznie skomplikowane. Przy czym - nie sięgam już w zasadzie w ogóle po tusze drogeryjne, dlatego nie jestem w stanie przymknąć oka na odbijanie /Chanel/, wysychanie po 3 tygodniach / Lancome i YSL/, kluchy /YSL/, sklejanie /ponownie YSL i Lancome/. Nie spodziewałam się niestety, że do tego niechlubnego grona dołączy Dior. Pewne rzeczy na pewnej półce są już niedopuszczalne. Zwłaszcza, jeśli dzieją się wbrew zapewnieniom producenta.
Maskarę Diorshow Extase promowały spektakularne zdjęcia i obietnice tak przekonujące, że wydawał się odpowiedzią na wszelkie możliwe potrzeby. Ponadto komponenta pielęgnacyjna ma gwarantować ochronę i odbudowę.
Tusz zaopatrzony jest w spiralnie skręconą szczoteczkę i średnio gęstym włosiu. Konsystencja maskary jest raczej wodnista i w tym upatruję przyczyny pierwszego zgrzytu. Extase niemiłosiernie skleja rzęsy paprając przy tym 3/4 powierzchni powieki górnej i dolnej. Pół biedy, jeśli mam na nich akurat smoliste smoky, ale przy jasnych makijażach jest to maksymalnie irytujące.
Niestety obiecywana ekstaza spotkać może co najwyżej miłośniczki dziennego, delikatnego efektu, ponieważ poza poklejeniem maskara ta robi niewiele. Rzęsy nie są ani wyraźnie podkręcone, ani wydłużone, ani pogrubione. Rozczesanie początkowej kluchy skutkuje więc tym, że rzęski są wątłe i mało widoczne.
Nie zauważyłam również poprawy stanu moich rzęs. Nie stały się widocznie mocniejsze, bardziej elastyczne, czy dłuższe.
Plusem tego tuszu jest jedynie odcień ładnej, głębokiej czerni - szczerze mówiąc - trochę mało, zwłaszcza, że gdyby szedł w parze ze spektakularnym podkreśleniem miałby zdecydowanie większy sens.
Próbowałam z Extase wszelkich dostępnych sztuczek - dałam jej podeschnąć, czyściłam szczoteczkę, zbierałam nadmiar produktu - absolutnie żadnych zmian. Zresztą, mówiąc szczerze - niekoniecznie mam ochotę na takie zabawy z tuszem, którego cena oscyluje w granicach 150pln. Taki tusz musi działać bez zarzutu.
kilkakrotnie rozczesany szczoteczką Diorshow Extase- efekt, jak widać, mało spektakularny, ponadto gdzieniegdzie widać grudki i farfocle |
Ja bardzo doceniam podkłady z Diora i jestem ich miłośniczką, nie próbowałam jeszcze mascar tej marki. Szkoda, że w PL nie ma takiej polityki w sklepach, że kosmetyk (nawet używany) można zwrócić (jak np. w USA), bo tusz był dość kosztowny, a nie jesteś zadowolona. Ale nie przejmuj się i życzę samych udanych zakupów następnym razem :)
OdpowiedzUsuńPs. A tusz na zdjęciu na Twoim oku wygląda tak a propos całkiem ładnie :) Rzęsy są subtelnie podkreślone.
no właśnie - subtelnie podkreślone ;/ raz, że rozczesanie ich zajmuje wieki, dwa, że nie taki efekt obiecuje Dior... gdyby był to tusz, który ma zapewnić dzienny efekt, wszystko byłoby ok. ale niestety do spektakularnego efektu baaardzo dużo brakuje
Usuńteż się z nim nie lubiłam.. miałam co prawda bardzo dawno temu, ale widzę, że nic się w tej kwestii nie zmieniło.. okropnie sklejał mi rzęsy, a tego nie znoszę :/
OdpowiedzUsuńno niestety - to jeden z moich głównych zarzutów względem niego ;/
UsuńJezusie wygląda okropnie ;/
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem. Gdy płacimy za kosmetyk 150 zł, to chcemy, żeby działał bez zarzutu. Zresztą nawet w przypadku tańszych produktów nie mam cierpliwości do rozczesywania rzęs przy pomocy grzebyczka...
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś jego miniaturkę i szału rzeczywiście nie robiła.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, przeczytałam i zastanawiam się dlaczego tak u Ciebie działa, tzn nie działa. U mnie było bez zarzutu. Zamieniłam się później z córką bo jej tusz się odbijał przy klimatyzacji, i też jest nim oczarowana. Więc nie wiem dlaczego, sprawdziłaś może datę ważności? Wiadomo że za 150zł chce się wyraźnego działania a nie czegoś takiego. Współczuję. Sprawdź może jeszcze Estee Lauder Sumptuous.
OdpowiedzUsuń