czwartek, 6 lutego 2014

Idealne podkłady dla posiadaczek bardzo jasnych, mocno przesuszonych cer - Rouge Bunny Rouge&MAC.

Piękne - dzisiaj trochę obszerniej na temat moich podkładowych ulubieńców. Przedwiośnie to koszmarny okres dla mojej cery. Jest przesuszona na wiór, mocno podrażniona, zaczerwieniona. Dodatkowo przybiera barwę rozwodnionego mleka i naprawdę niewiele produktów jest w stanie sprostać w tym okresie moim wymaganiom. Przyznam szczerze, że nie mam pojęcia jak radziłam sobie z tym problemem do tej pory. W tym roku - nareszcie - zgromadziłam arsenał idealny. Zarówno krem, maska, jak i podkłady o których za moment przeczytacie, pomagają mi w walce o dobry stan mojej skóry.


Na początek kilka słów wstępu. Przetestowałam dziesiątki podkładów - każdy z nich był pod pewnymi względami dobry, niemniej posiadał jakieś wady. Skórze takiej jak moja, której daleko do ideał, prócz oceanu nawilżenia niezbędna jest również bardzo dobra trwałość podkładu i spory stopień krycia. Wbrew pozorom trudno o taki konglomerat. Sensai, który jest bardzo silnie nawilżający, w obydwu wersjach - na mojej skórze wygląda niczym krem koloryzujący - mam wrażenie, jakby go wcale nie było. Bardziej kryjąca odmiana słoiczkowa, warzy się i jest nietrwała. Supertrwały Guerlain nie nawilża, Shiseido kompletnie nie trzyma się skóry, a rzekomo ultrakomfortowy Sisley to na mojej skórze kompletne nieporozumienie. O Clarinsie i Chanel nawet nie wspominam - ich podkłady zupełnie nie zgrywają się z moją skórą wyglądając na niej naprawdę koszmarnie już w momencie aplikacji. Jedynie Diorskin Nude spełnia moje oczekiwania ustawiając się obok tej trójki, niemniej wyjątkowość opisanych dalej podkładów stawia go jednak poza ścisłym podium. Przejdźmy zatem do szczegółów wspomnianych w tytule podkładów.


Rouge Bunny Rouge Time Defying odcień 51 -
Producent -
Discover your own time defying potion with RBR’s youth protecting foundation. A medium to high coverage evens skin tone, diminishing the natural signs of aging that appear with mature skin, while giving the gift of preventative and protective virtues to younger complexions. With a creamy yet feather-light texture, a comforting veil is cast over redness and imperfections with an incredible, velvet-soft touch.
The protective qualities of Detoxyl, a natural complex derived from Shea Butter, detoxifies and calms, offering skin sanctuary from ravaging free radicals and urban pollutants. Rejuvenating, skin-identical, lipid actives Ceramide III & IV work to erase fine lines, deeply moisturise and monitor the skin’s dehydration process as extracts of Karitè Butter Seed nourish and soften. With a new, fresh and compelling complexion, all who pass you by will demand to know the secret of your natural, youthful looks.
Suitable for all skin types.
Fragrance and paraben free texture.



 Ukochany. Świetnie nawilżający, bogaty w tony składników pielęgnujących skórę, jak kwas hialuronowy, ekstrakt z lilii wodnej, wyciąg z nasion masła karite, panthenol, a przy tym bardzo dobrze kryjący i co ważne - trwały. Dba o moją skórę w wyjątkowy sposób. Powiem więcej - od kiedy zaprzestałam eksperymentów i zaczęłam nosić go regularnie zauważyłam poprawę stanu skóry. Nie zapycha, nie warzy się, nie zbiera w liniach i porach. Nie podkreśla suchych placków. Komfortowy tak, że wręcz niewyczuwalny. Nie robi maski. Odcień w tonacji wyraźnie ciepłej bardzo dobrze radzi sobie z maskowaniem zaczerwienień. Kremowa konsystencja ładnie rozprowadza się na skórze. Podkład bardzo wydajny - wystarczy dosłownie kropla. Odpowiedni dla skór od suchych po mocno mieszane.

MAC Mineralize Moisture SPF15 Foundation
 Producent
Jedwabiście żelowa emulsja bogata w naturalne składniki, nawilża i przygotowuje cerę na makijaż aby ułatwić nakładanie podkładu lub pudru, kontrolować wydzielanie sebum i wygładzać cerę. Witaminy E i C w połączeniu z przeciwutleniaczami chronią skórę, podczas gdy kofeina ją koi. Perłowy pył odbija światło, optycznie rozświetlając cerę. Dopasowana do wszystkich odcieni skóry, sprawdza się szczególnie dobrze na ciemniejszych karnacjach. Kosmetyk stapia się ze skórą i znika z chwilą nałożenia, nadając jej pięknego blasku.


Kolejny ultrakomfortowy, bardzo lekki i nawilżający podkład. Idealnie jasny, ciepły odcień. Satynowe wykończenie, brak maski na twarzy. Sięgam po niego, kiedy nie potrzebuję maksymalnego krycia, a potrzebna jest mi ładna, ujednolicona cera. MM nie zbiera się w liniach, nie wchodzi w pory, nie warzy się. Znika ładnie w ciągu dnia nie zbierając się w nieestetyczne placki. Konsystencja jest bardziej płynna. Podkład można nakładać nawet kilkoma warstwami. Lekka formuła nie zapycha skóry, nie podkreśla przesuszeń, ładnie współpracuje z pudrami. Podkład można mieszać z bardziej kryjącymi, by poprawić ich właściwości nawilżające.

Swatche od lewej - RBR Mleczna Akwarela 40, RBR Time Defying 51, MAC Mineralize NC15


Rouge Bunny Rouge Milk Aquarelle w odcieniu 40
Producent -
These same gentlest of natural phases of tone and transparency are translated here for RBR MILK AQUARELLE foundations. Five shades of delicately creamy swathes of colour, in a mélange of stirred light, to giving your complexion brightness and lucidity. Stroke yourself with innocence and comfort and watch as others sway towards you, helpless, like netted birds, caught by a sudden feeling of tenderness.
The dreamily light gel texture blends and moves with the contours of the face like a second skin and minimises imperfections to give the appearance of a flawless complexion whilst allowing your natural beauty to show through.
Packed with skin-saving protectors and botanicals including Detoxyl, a powerful anti-pollution ingredient to keep the world at bay and Bamboo, which conditions, softens and repairs the skin. Shea Butter nourishes; Panthenol imparts long-lasting moisturisation, stimulates cell regeneration and normalises skin. Egyptian Lotus and White Water Lily Extracts protect, soften and fight free radical damage.

 Swatche od góry - Swatche od lewej - MAC Mineralize NC15, RBR Time Defying 51, RBR Mleczna Akwarela 40


Równie komfortowy co poprzednik, ale zdecydowanie mniej kryjący. Kremowy, treściwy, bogaty. Jego konsystencja jest jedwabista i już sama aplikacja tego podkładu przynosi skórze ukojenie. Trudna miłość, bo okupiona kilkoma nieudanymi testami. Podkład, który sprawdza się jedynie na naprawdę suchych skórach i nie miałabym odwagi polecić go komukolwiek, kto skórę ma już choćby mieszaną. Ja sama długo nie mogłam się z nim porozumieć i w zasadzie dopiero teraz, gdy moja skóra jest bardzo przesuszona, mogę w pełni czerpać z jego korzyści. Daje piękne, naturalne wykończenie, lekko świetliste, ale nie tłuste. Jest trwały, niemniej już późnym popołudniem wymaga poprawy. Nie zbiera się, nie wchodzi w pory, nie podkreśla przesuszeń, czy zmarszczek. Odcień 40 to śliczna porcelana. Kolejny 25 - jest już mocno żółty.

 

13 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie tym Mac'iem. Na koniec grudnia kupiłam Studio Fix Fluid, ale teraz moja cera jest zupełnie inna - przesuszona właśnie, stąd moje zainteresowanie tego typu produktem ;) Niezwykle ciężko o podkład który by nawilżał, nie podkreślał suchych skórek, ale też nie przesadnie rozświetlał czy nie miał drobinek... no i kolor NC15 - dla mnie również zazwyczaj ideał ;) powinnam się za nim rozejrzeć jak będę mieć przypływ gotówki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SF kocham miłością bezgraniczną i prawdopodobnie zawsze będzie on moim ukochanym MACowym podkładem - to też jedyny podkład, którego zużyłam kilka flaszek i stale ponawiam ;)

      Usuń
  2. Milk akwarela U mnie podkreśla wszystkie przesuszone partie - nakładając ten podkład muszę naprawdę porządnie przyłożyć sie do nawilżenia bo inaczej wyglada po prostu koszmarnie... Jak widać, co skóra to zwyczaje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co kolejny raz potwierdza to, że podkład, który sprawdza się u mnie Tobie kompletnie nie służy i na odwrót ;) dla mnie MA to idealne remedium na wszelkie przesuszenia i sięgam po ten podkład wtedy, kiedy z moją skórą jest już naprawdę źle i jest wysuszona na wiór ;)

      Usuń
  3. Maca chętnie bym przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Żadnego z nich jeszcze nie miałam, ciekawią mnie. Z chęcią wypróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ajć chętnie bym te cudeńka przetestowała;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Musze przetestowac rouge bunny bo jestem sucha jak wior i nalozenie podkladu podkresla skwarki na mojej twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten pierwszy by mi się przydał :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kilka razy już przechodziłam koło stoiska RBR i zdecydowałam się tylko na Tinted Moisturizer. Dzięki Twojemu opisowi już wiem po który sięgnąć, gdyż mam bardzo suchą skórę. Super post :) Dołączam do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wypróbowałam RBR i kupiłam! Jestem alergiczką tzw. alergia krzyżowa testowałam większość np: Clinique, Diora, Sensai - tuż po nałożeniu przez konsultantkę skóra piekła i była zaczerwieniona. Zachęcona Twoim postem przetestowałam Rouge Bunny Rouge i nic a nic nie uczulił! A wręcz poczułam ulgę. Podkład idealnie stapia się ze skórą, nawilża i pielęgnuje moją atopową skórę i jest na bazie naturalnych składników - polecam go wszystkim. Dziękuje za tą recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wypróbowałam RBR i kupiłam! Jestem alergiczką tzw. alergia krzyżowa testowałam większość np: Clinique, Diora, Sensai - tuż po nałożeniu przez konsultantkę skóra piekła i była zaczerwieniona. Zachęcona Twoim postem przetestowałam Rouge Bunny Rouge i nic a nic nie uczulił! A wręcz poczułam ulgę. Podkład idealnie stapia się ze skórą, nawilża i pielęgnuje moją atopową skórę i jest na bazie naturalnych składników - polecam go wszystkim. Dziękuje za tą recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie zaczynam testowanie podkładów RBR,jestem mega ciekawa jak się u mnie zachowają!! Uwielbiam Sensai :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz :)

/Jednocześnie zmuszona jestem niestety zastrzec sobie prawo do usuwania komentarzy zawierających wulgaryzmy, SPAM, czy pisanych jedynie po to, by umieścić w nich link, czy odnośnik niezwiązany z tematem postu/

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...