poniedziałek, 3 lutego 2014

Clarins Instant Light Brush-On Perfector

Korektor rozświetlający to w mojej kosmetyczce absolutna konieczność. Sińce fabryczne, podbarwione jeszcze dodatkowo stresem, przemęczeniem, niedospaniem i niedożywieniem psują każdy makijaż i nie wyglądają dobrze.W temacie korektorów mam swoich faworytów - niekwestionowanym hitem jest Pro Longwear - korektor maksymalnie kryjący, a przy tym tak lekki, że aż trudno uwierzyć, jaka siła w nim drzemie, lubię rozświetlacze Estee Lauder i Guerlain, świetnie spisuje się również Rouge Bunny Rouge.
Markę Clarins cenię za fenomenalną pielęgnację ciała, na ich twarz reaguję już mniej entuzjastycznie, gdy zaś rzecz tyczy się makijażu zaczynam być mocno sceptyczna. Między innymi za sprawą przygody z tym właśnie korektorem.



Brush-On Perfector ma formę złotego, metalowego pisaka z pędzelkiem. Dozowanie produktu odbywa się przez przekręcanie końcówki. Aplikacja jest zatem wygodna i bezproblemowa. Pisak łatwo utrzymać w czystości zarówno przy pomocy mydła, jak i płynu antybakteryjnego.
Odcień 00, którym dysponuję to jasny beż z przewagą żółci, nie do końca jednak pozbawiony jakichkolwiek różowych tonów.'



Brush - On Perfector ma pojemność 2ml i jest naprawdę wydajny. Pędzelek skończył się dokładnie dzisiaj rano, a służył mi dzielnie praktycznie każdego dnia przez ca. 6 miesięcy. 
Konsystencja tego korektora jest dosyć gęsta i jakby kremowa, przy czym ta kremowość jest jakby sucha i kredowa. Gdybym nie miała doświadczenia z innymi tego typu produktami, może i zachwycałabym się jego lekkością - niestety Clarins na tle konkurentów pod tym względem wypada blado. Na skórze zastyga dosyć szybko, trzeba więc sprawnie go rozprowadzać.


Korektor jest kryjący. Niestety mimo deklarowanej przez producenta obecności kwasu hialuronowego nie nawilża - wręcz przeciwnie - bezlitośnie podkreśla przesuszenia w okolicach oka, czy aplikacji.
Brush - On Perfector ma jeszcze jedną wadę - w ciągu dnia zbiera się w liniach i zmarszczkach i to praktycznie każdej osobie, która boryka się z jakimikolwiek niedoskonałościami w tym obszarze.
Instant Light - tak jak wspomniałam - nie wspomaga nawilżenia skóry, ani też nie poprawia jej kondycji.
Na plus zaliczyć można mu fakt, że zastosowaniu korektora spojrzenie jest ładnie rozświetlone, a skóra ujednolicona.


 


Podsumowując - mam mieszane odczucia względem tego korektora. Z jednej strony efekt jest zadowalający, a cienie przynajmniej na jakiś czas zamaskowane, z drugiej - Clarins ma kilka wad, których nie sposób zignorować. Zbieranie się w liniach i podkreślanie przesuszeń to w moim odczuciu dosyć spore mankamenty. Mogłabym polecić Brush-On Perfector komuś, kto ma maksymalnie nawilżoną i pozbawioną przesuszeń, idealnie gładką skórę - jedynie wtedy miałabym pewność, że Instant Light spełni swoje zadanie i zadowoli użytkowniczkę.

em.

10 komentarzy:

  1. Miałam nadzieję, że to będzie coś co mi zastąpi YSL, ale po opisie widzę, ze nie tego szukam. Próbowałaś rozświetlacz pod oczy Clinque all about eyes? On mocno nawilża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ten jednak ci poleciłam. Chodziło mi o Clinique eyes even better.

      Usuń
    2. jeśli szukasz czegoś ala YSL spróbuj Rouge Bunny Rouge - on świetnie nawilża, pięknie rozświetla i jest bardzo lekki - nie ma mowy o zbieraniu. no i jest poważnie tańszy, bo to 145 zamiast 185pln, a gramatura chyba identyczna.

      Usuń
  2. szkoda ,że podkresla "suchość" skóry, byłby mój !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli Cię kusi to najlepiej przetestuj go w perfumerii osobiście i to kilka razy ;)

      Usuń
  3. widzę już czym się wzorował L'oreal ;) od dawna chcę zainwestować w korektor, ale musi być mega kryjący, rozświetlający i nawilżający. takie 3w1, raczej nie możliwe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spore wymagania to fakt, ale myślę, że wśród MACzków taki by się znalazł. One są bardzo kryjące, wydajne, nie wysuszają skóry i pięknie ją ujednolicają. ani RBR, ani YSL takiego krycia raczej nie zapewni.

      Usuń
  4. ja mam suchą skórę pod oczami i zmarchy, więc byłby pewnie dla nich bezlitosny :/
    na szczęście mam swojego ukochanego YSL i LaPrairie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może głupio to zabrzmi, ale w moim odczuciu on się po prostu nie sprawdza po trzydziestce ;P wydaje się być idealny dla niewyspanej dwudziestki, która skórę ma gładką i dobrze nawilżoną ;)

      Usuń
  5. niestety ten produkt nie był by odpowiedni dla mojej suchej skóra wokół oczu:(

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz :)

/Jednocześnie zmuszona jestem niestety zastrzec sobie prawo do usuwania komentarzy zawierających wulgaryzmy, SPAM, czy pisanych jedynie po to, by umieścić w nich link, czy odnośnik niezwiązany z tematem postu/

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...