sobota, 15 lutego 2014

Jajo Inglot


Byłam bardzo sceptyczna. W zasadzie można było śmiało nazwać mnie najbardziej zatwardziałą przeciwniczką  jajowatej gąbeczki. Nie i nikt mnie nie przekona - ani sztab PR-owców, ani hurra - optymistyczne recenzje w sieci. Zrobiłam w życiu już naprawdę wiele makijaży i do tej pory duety pędzel+moja palce, bądź pędzel +klasyczna gąbka sprawdzały się znakomicie. Poza tym, jestem takim przekornym stworzeniem, że jak mnie ktoś z każdej możliwej strony czymś atakuje, to wywołuje to u mnie skutek wręcz przeciwny i nie ustąpię za nic w świecie. Dlatego też, nie było i nie będzie takiej siły, która skłoni mnie do zakupu Beauty Blendera. Bo co za dużo...


Cały czas jednak chodziła mi po głowie gąbka z MAC'a. Jednak - podobnie jak z recenzowanym niedawno różem Harmony - wciąż było coś pilniejszego, bądź po prostu gąbka wylatywała mi z głowy. Wczoraj jednak, kiedy wpadłam do Inglota po dwa cienie, moją uwagę przykuła nowość - Pro Blending Sponge. Za wcześnie jeszcze oczywiście na pełną recenzję, jednak po dzisiejszym debiucie z podkładem i korektorem Rouge Bunny Rouge, mogę powiedzieć, że zapowiada się nieźle - przynajmniej w przypadku tego pierwszego i jeśli tak dalej pójdzie, to kolejną moją gąbką będzie z pewnością MACowa. Podkład zaaplikowany jest ładnie, równo, cienką, delikatną warstwą. Gąbka nie zostawiła smug, a pozwoliła uzyskać naprawdę zadowalający stopień krycia.


Ta przyjemność w Inglocie kosztuje 42pln. Kupiłam ją w salonie firmowym - nie wiem, jak wygląda dostępność jaja na wyspach.






6 komentarzy:

  1. Ja mam moją z Ebelin i niby jest fajnie i ładnie i efekt niezły, ale! Nie podoba mi się to ciągłe pranie. Jedna to stanowczo za mało, bo moich kosmetyków nie trzymam w łazience, więc nie mogę jej wyprać przy okazji. Poza tym uwielbiam nakładać podkład pędzlem i chyba żadna gąbka tego nie przebije ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po ostatnim vlogu digitalgirl13, która zrobiłam porównanie tego jaja do oryginału zdecydowanie na Inglotowską wersję się nie skuszę. Poczekam i jak mnie dopadnie chęć posiadania tego jaja, to zakupię oryginał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też oglądałam ten vlog i jest mi bardzo przykro że Inglot wypuścił taki bubel ;(

      Usuń
    2. aż z ciekawości obejrzałam to video i muszę przyznać, że nie mogę pozbyć się wrażenia, że jeśli nie było tak, że PRowcy BB mieli duży wpływ na jego powstanie, to ta dziewczyna od samego początku jest wyraźnie uprzedzona i mam wrażenie nastawiona na wynik jaki w tym porównaniu osiągnie. co zresztą sama stwierdza, wspominając o 'sile autosugestii'. ja sama osobiście za Inglotem nie przepadam, kupuję tam jedynie sporadycznie jakieś odjechane kolory cieni, w które nie chcę inwestować, bo są mi potrzebne np. na raz, ale aplikowałam podkład jajem z Inglota i jakiejś strasznej tragedii nie było, nie biłam się po twarzy, nic mi nie latało - że odniosę się do zarzutów. prałam również tą gąbkę i jakimś cudem jej nie potargałam, dlatego wydaje mi się, że to video jest mocno na wyrost. ;P

      Usuń
    3. Być może coś w tym jest. Albo trafił się jej jakiś bubel, bo czasami zdarza się jakaś wadliwa partia. Kto wie...

      Usuń
  3. macała jajo, twarde jak kamień ;/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz :)

/Jednocześnie zmuszona jestem niestety zastrzec sobie prawo do usuwania komentarzy zawierających wulgaryzmy, SPAM, czy pisanych jedynie po to, by umieścić w nich link, czy odnośnik niezwiązany z tematem postu/

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...