Dlatego kiedy w kolekcji Daphne pojawił się kolejny zestaw kolorystyczny, który zaparł mi dech, a recenzje znowu odbiegały od pochlebnych, postanowiłam darować sobie sugerowanie się nimi i na quada zdecydowałam się bez wahania.
To tyle tytułem przydługiego wstępu - poniżej swatche i oko. Żaden wymyślny makijaż, po prostu zwykły dzienniak. Wybaczcie mi, że w ferworze walki o promienie słoneczne dla swatchy zupełnie umknęło mi sfotografowanie zbliżeń paletki - nadrobię w najbliższy czasie. Daphne z pewnością będzie w tym miesiącu pojawiać się tu dosyć często. :)
Swatche robione są na bazie Benefit Stay Don't Stray pędzelkiem Sephora 20. Analogicznie jak w przypadku quada z MMO najciemniejszy cień Heather Belles jest najsłabszym ogniwem tej paletki.
Cienie bardzo dobrze się blendują, nie robią plam, ładnie łączą się ze sobą. Trochę się pylą i są suche, ale nie wpływa to jakość szczególnie na ich aplikację.
Ostatnie zdjęcia pokazują makijaż tuż przed zmierzchem, czyli po 8 godzinach noszenia. Nawet w tej chwili nie widać, żeby cienie zrolowały się, bądź dużo bardziej wyblakły.
Interior Life -
- Stratus - light pink /M/
- Interior Life - dark lavender-y grey /S/
- Bruised Sky - mid-tone grey blue /VLX/
- Heather Belles - dark charcoal/carbon /S/
po ca. 8 godzinach
Podsumowując - jestem z niej jak na razie bardzo zadowolona. Kolory są moje, świetnie się w nich czuję, kojarzą mi się z zamglonym miastem. Strasznie ją polubiłam :)
m.m.
skojarzenie mi sie podoba, tak samo jak Twoje podejscie do zakupów (czyli nie owczy ped, tylko to, co chcesz)... ale mnie jednak nie przekonuje ten quad.... a szkoda, bo po zdjeciach promo spodziewalam sie wiecej:)
OdpowiedzUsuńMnie od samego początku podobała się ta paletka :) sama ją wczoraj kupiłam i jestem zachwycona! :) to była jedna z lepszych decyzji ;)
OdpowiedzUsuńładne oczko dnia :)
OdpowiedzUsuńJa też dołączam do tych zadowolonych z Interior Life :)
OdpowiedzUsuńNiestety w internecie ciężko znaleźć ludzi, którzy mają swoje zdanie i nie kierują się tylko i wyłącznie opinią jakichś tam guru. Temptalia napisała, że paletka jest be, więc wszyscy robią na nią (paletkę) nagonkę, często- gęsto nie sprwdziwszy jej samemu. To taka samo nakręcająca się machina, tak jest z bardzo wieloma produktami- bo makijażowy guru wydał pozytywną lub negatywną opinię. Z baaaardzo dużym dystansem podchodzę do recenzji i opinii, szczególnie tych sponsorowanych (nic do nich nie mam, a nawet sama taką niedługo zmieszczę :)
Tak jak myślałam - przekonałaś mnie. Lecę po tego quada. Jakbyś chciała coś z Iris Apfel to daj znac bo byc może uda mi się ją niedługo dorwac :)
OdpowiedzUsuńMnie również Temptalia i inne bloggerki jakoś nie zniechęciły do tego quadu - przeciwnie. Tym bardziej, ze miałam okazję go macać i sprawdzić nawet na oczach. O ile jasny cień faktycznie ma pigmentacje pozostawiająca do zyczenia, tak Bruised Sky i Interior Life sa naprawdę super. Heather Belles zaś mam już w innej paletce i nie narzekałam na niego.
OdpowiedzUsuńI strasznie mi sie podoba, jak wyglądają te cienie na Twoich oczach :)