Producent - Lightweight texture, creamy finish and comfortable longwear combine in this has-it-all pro-class lip colour. Slick in use, applies without need of a top coat- and still lasts up to 12 hours. Won't feather or transfer, and the colour stays true. Helps lips stay soft and hydrated.
Kolor Red Dwarf to blue-pink.
Opakowanie - czarny mat z drobinkami i srebrnym napisem- proste, minimalistyczne - takie, jak lubię najbardziej. Jest prawdopodobnie metalowe. Zawiera 3,6g produktu.
Produkt/Efekt/Działanie -pomadka oczywiście pachnie wanilią, aczkolwiek nie jest bardzo wyczuwalny zapach.
Red Dwarf ma fantastyczną konsystencję, sunie płynnie po ustach, nie nastręcza problemów podczas aplikacji pędzelkiem, czy palcami. Aplikuje się równomiernie.
Pro Longwear moich ust nie wysusza, nie jestem w stanie niestety powiedzieć, czy podkreśla suche skórki, ponieważ od jakiegoś czasu moje wargi są w fenomenalnej wręcz kondycji /dzięki tubeczce, o której wspominałam Wam jakiś czas temu - KLIK!, a która każdego dnia do tej pory - czyli już dwa miesiące - dzielnie mi służy - mogę więc tym samym zapewnić Was o jej sporej wydajności/. Niemniej jednak takie kolory wymagają raczej idealnie gładkich warg, więc aplikacja na wysuszone i zniszczone raczej w ogóle mijałaby się z celem.
Efekt bardzo łatwo można stopniować, od bardziej dziennego, do naprawdę nasyconego i głębokiego. Pomadka ma kremowe wykończenie, zdecydowanie w stronę półmatu, nie wymaga top coat'u, ale nie ma problemu, by zastosować na nią błyszczyk.
Pomadka jest bardzo trwała, nie jest to 12 godzin, ale dobrych kilka z pewnością. Zjada się równomiernie, niestety do wściekłej fuksji, więc lepiej wcześniej ponowić aplikację. :)
Trochę dyskusyjny jest dla mnie mało precyzyjny opis odcienia ze strony MAC, ponieważ nie nazwałabym tego odcienia różem. Nawet niebieskim -brakuje mi tam zdecydowanie słowa 'raspberry'.
+ lip conditioner jako top coat |
p.s. Znikam na moment moje Drogie. Z pewnością do niedzieli, być może nawet dłużej. W tym tygodniu mam jeszcze dwa wyjazdy, trochę pracy przed weekendem i jeszcze więcej po nim. Poza tym zbliżam się nieubłaganie do przeprowadzki /kolejnej mojej w środku zimy - chyba jakieś fatum ;)/, więc z pewnością będzie mnie przez jakiś trochę mniej. Postaram się jednak nie rozłączać całkowicie. Zwłaszcza, że 'styczeń z Daphne' jeszcze trwa, a ja mam dla Was jeszcze recenzję błyszczyków i zdjęcia drugiej pomadki, ponadto chciałabym zrecenzować mojego cieniowego ulubieńca tego miesiąca i parę innych objawień :)
Ściskam - m.m.
Prześlicznie wygląda na Twoich ustach :) właśnie utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam kupując ją :) właśnie do mnie leci i już nie mogę się doczekać testowania na sobie :) A z Azaleą muszę się pożegnać :( już jej raczej nigdzie nie znajdę :(
OdpowiedzUsuńA kupiłam ją przez Ciebie i Krzyklę :P
Usuń:P
Usuńraczej unikam takich kolorów, ale ten odcień bardzo, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńfakt, ma coś w sobie niesamowitego ;)
UsuńCieszę się, że Cię zmusiłam. A Ty jesteś brunetką czy blondynką?
OdpowiedzUsuńPowodzenia w kolejnej przeprowadzce. Jak córa je znosi?
brunetką :)
Usuńcóra znosi je u babci :) tym razem to i tak nic w porównaniu z międzymiastową przeprowadzką, gdy Mała miała 8 tygodni :)
Tak myślałam. Ja jestem blondynką i ta szminka tez moim zdaniem świetnie do mnie pasuje mimo,że kolorek jest dośc ...ewidentny :)
UsuńTrzymaj się ciepło. Ja na szczęście mam nadzieję już do końca życie nigdzie nie ruszac się z mojego ukochanego domku :)
"Instytucja babci" powinna byc zgłoszona do jakieś międzynarodowej nagrody - są nieocenione!
ten kolor mimo wszystko jest dosyć uniwersalny :)ja już też mam nadzieję w końcu zatrzymać się gdzieś na trochę dłużej, czy na zawsze - zobaczymy, ale zdecydowanie chociaż kilka dobrych lat :)
UsuńObejrzę sobie te pomadki :)Choc cienei to niekoniecznie moja bajka:)
OdpowiedzUsuńAle piekny kolorek. Powodzenia w przeprowadzce,duzo siły i trzymaj się:)
nie dziękuję ;) obejrzyj, z Pro Longwearów są jeszcze kolorki, które weszły razem ze StyleDriven i zostały w stałej ofercie.
UsuńHmmm, a mi jakoś się nie podoba...
OdpowiedzUsuńpowiem Ci szczerze, że jakiś czas temu ja również nawet bym na nią nie spojrzała :)
Usuńjak komuś się nie podoba to kasujesz negatywne komentarze?
OdpowiedzUsuńhahaha
kasuję komentarze które nie zostały podpisane i które nie dotyczą tematu - którym w tym wypadku była pomadka, a nie moje usta, bo to jakie są, to akurat moja prywatna sprawa. nie mam ochoty karmić trolli, to nie jest miejsce na uzewnętrznianie swoich frustracji. negatywny komentarz dot. tematu masz anonimie piętro wyżej, a tak poza tym - kolejny raz nie wystarczyło odwagi, by się podpisać?
UsuńŚwiat jest pełen kretynów :)
Usuń:) absolutnie nikomu nie zabraniam mieć zdania odmiennego od mojego, ale w temacie, a nie w wycieczkach osobistych. nie jestem modelką, nie muszę idealnie wychodzić na zdjęciach, nie muszę również idealnie wyglądać w rzeczywistości, dawno wyrosłam z takich mrzonek. zdjęcia służą tylko i wyłącznie zaprezentowaniu koloru pomadki, a nie ocenie moich walorów, tudzież ich braku. usta są wypielęgnowane, nawilżone, a ich kształt nie ma tu nic do rzeczy - kolor szminki oddany jest z całą pewnością wierniej niż na dłoni. jestem świadoma swojego wyglądu i nie potrzebuję uświadamiania mnie na blogu, a już z całą pewnością nie potrzebuję, by ktoś, kto nie ma odwagi nawet podpisać swoich wynurzeń, oceniał jakiej marki pomadki są mi potrzebne, a jakie niekoniecznie...
UsuńBrawo kochana :)Dlatego mówię, że świat jest pełen tchórzliwych kretynów, którymi na szczęście nikt się nie przejmuje ;)
UsuńPozdrawiam cieplutko.