Zdecydowanie mam bardzo duże powody do dumy ostatnio - kompletnie nic, ale to naprawdę nic z wyprzedaży ;)
Odwiedziłam kontrolnie trzy Sephory, sprawdzić czy na pewno przypadkiem nie przepuszczam okazji życia i okazało się, że albo ta tegoroczna obniżka jest tak nędzna /pomijam 'swoje' perfumy, które zobaczyłam w bardzo atrakcyjnej cenie, a po kilku godzinach nie było już po nich śladu/, albo ja naprawdę w końcu spotkałam się z rozumem i dotarło do mnie, że wszystko czego potrzebuję z kosmetyków kolorowych, już mam.
Jedynym produktem, którego brak uświadomiłam sobie kilka dni temu, był zielony eyeliner w żelu. Oczywiście pierwsze o czym pomyślałam, zwłaszcza po swatchach Sroki to Sephora i YSL. Ale chyba jednak naprawdę nie powinnam wątpić w swój zdrowy rozsądek, ponieważ uświadamiając sobie, że jakkolwiek piękny i idealny nie byłby to kolor, to jest to raczej taki produkt, którego pewnie nigdy nie zdołam zużyć do końca i mniej szkoda będzie mi ciepnąć w kubeł Essence niż YSL - podreptałam do Natury po linerek Essence 04 I Love NYC.
Przypadek sprawił, że postawiłam wózek z Małą dokładnie przy szafie Rimmel i w oczy rzucił mi się podkład Match Perfection do którego niebawem zaczną prawdopodobnie powstawać ody. Aktualnie podkład ten przeceniony został na 23,99pln, więc naprawdę nie było powodów, by go nie wypróbować. Nie chcę przesądzać, ale mam spore szanse być chyba jedną z niewielu osób, która się z tym podkładem nie polubi. Na razie jedyne co stwierdzam to koszmarny, męczący zapach i uwidocznienie każdej, nawet mikroskopijnej skórki. Najjaśniejszy kolor mimo wszystko jest dla mnie ciut zbyt ciemny. Recenzja oczywiście za jakiś czas. Swatche również, ponieważ dzisiejsze zdjęcia robione były późnym popołudniem i światło nie pozwalało już na ich zrobienie.
No i ostatnia, ale najważniejsza rzecz, to przemiła niespodzianka od kochanej A. - jeszcze raz bardzo Ci dziękuję ;*
m.m.
Mam podklad, z ktorego jestem bardzo zadowolona oraz liner Essence. Juz kiedys mialam je zrecenzowac ale jakos zeszlo;) a podklad okazuje sie naprawde niezly.
OdpowiedzUsuńFajny prezent!
dam mu czas, zobaczymy, może akurat :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo widzisz jaka Ty mądra kobieta jesteś :)
OdpowiedzUsuńA jakie to perfumy, tak z ciekawości?
Z tym linerem to masz w 100% rację.
;) Escale a Portofino Diora :) bardzo cieszę się, że doszłam do takiego wniosku z tym linerem :)
UsuńDziś miałam w ręku ten podkład, ale jednak odłożyłam go i stwierdziłam, że mam 3 inne butelki jeszcze do skończenia :) Z Essence mam liner fioletowy i brązowy, nie używam ich często, bo generalnie rzadko robię kreskę na moim okrągłym oku :)
OdpowiedzUsuńnie chcę się wymądrzać, ale linerem można też bardzo ładnie modelować kształt oka :) ja miałam do tej pory fioletowy z Essence i jestem zadowolona, w czarny mogę zainwestować więcej, bo wiem, że używam go znacznie częściej, a kolory na tyle sporadycznie, że nawet Fluidline z MAC'a byłby raczej przesadą :)
Usuńlinery z Essence są naprawdę fajnej jakości, więc możliwe, że będziesz zadowolona :)
OdpowiedzUsuńjestem zadowolona już z fioletowego, a one pewnie jakoś znacząco nie różnią się od siebie :)
Usuńmam ten eye-liner, ale czarny i jest ok :)!
OdpowiedzUsuńja mam fioletowy i faktycznie jest ok ;)
UsuńTez mam ten liner z Essence i jest całkiem całkiem:) Lubi się po jakimś czasie brylić ale w zasadzie na oku wytrzymuje nieskazitelnie cały dzien:)
OdpowiedzUsuńale nawet jak zacznie się brulić, to bez żalu można wymienić go na nowy :)
UsuńJa też prawie nic nie kupiłam na tegorocznych wyprzedażach:) Posiadam ten eye-liner z essence tylko w kolorze czarnym i jest naprawdę super:)
OdpowiedzUsuńhttp://the-beautyoffashion.blogspot.com/
no właśnie nie wiem,czy te wyprzedaże są w tym roku aż tak słabe... ? ;)
OdpowiedzUsuńrimmel podobno fajny, czekam na opinie
OdpowiedzUsuńżesz, czemu w moim mieście nie ma Body Shopu ?! grrr..
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :3