Wszystko co powyżej, plus jeszcze więcej przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie, ponieważ wystarczy, że zobaczę na opakowaniu produktu jakikolwiek owoc i już w mojej głowie zaczynają zachodzić niezrozumiałe procesy. Nie wiem na co liczyłam w przypadku tego kremu. Czy na to, że obecność maliny nordyckiej w jakiś niewyjaśniony magiczny sposób zneutralizuje parafinę? Nie wiem, nie potrafię tego racjonalnie wyjaśnić. I tak - rozwiewając resztę wątpliwości - na skład raczyłam spojrzeć dopiero po pierwszej nocy z tą nowością.
Producent - Pamiętaj, że dłonie i stopy to Twoja wizytówka. Zadbaj o nie. Kosmetyki NEUTROGENA® Formuła Norweska z maliną nordycką sprawią, że twoje dłonie i stopy będą odpowiednio nawilżone i gładkie.
(...) Nowość w ofercie marki NEUTROGENA® to stworzona we współpracy z dermatologami kompletna linia kosmetyków do codziennej pielęgnacji ciała NEUTROGENA® Formuła Norweska z maliną nordycką.
Produkty te, dzięki unikalnemu połączeniu Formuły Norweskiej z wyjątkowymi właściwościami maliny nordyckiej współgrają z naturalnymi procesami zachodzącymi w Twojej skórze, 3x poprawiają poziom nawilżenia skóry i intensywnie ją odżywiają. W skład linii wchodzą odżywcze balsamy do ciała, kremy do rąk i stóp oraz sztyft do ust. Wszystkie produkty mają subtelny zapach i lekką konsystencję, która szybko się wchłania.
Opakowanie - proste, schludne, wygodne - zamykane na zatrzask. Pojemność 75ml. Krem jest dosyć wydajny.
Produkt - Gęsty, biały krem o idealnej konsystencji - łatwo go rozprowadzić na dłoniach, nie spływa z nich. Zapach nie ma niestety nic wspólnego z owocami - jest sztuczny i nieprzyjemny. Kosmetyczny, ale irytujący. Krem bardzo szybko się wchłania.
Efekt/Działanie - tuż po aplikacji, do pierwszego mycia rąk, skóra moich dłoni to ideał. Miękka, gładka, delikatna. Niestety na dłuższą metę, a w zasadzie już po umyciu rąk - krem działa dokładnie odwrotnie - skóra jest podrażniona, zaczerwieniona, pęka. Jest szorstka, ściągnięta i nieprzyjemna. Widać to zresztą na zdjęciach. Skórki wokół paznokci również są nieestetycznie przesuszone. Dlatego właśnie wczoraj swatche lakierów oglądałyście na kartce, na żywo nie wygląda to jeszcze ta tragicznie, ale na zoom nie miałam odwagi. Tak naprawdę moje dłonie i paznokcie po kremie Neutrogeny są w gorszym stanie, niż były, mimo, że remont również porządnie dał im w kość.
Podsumowując - Zdaję sobie sprawę z tego, że to działanie konkretnie na moich dłoniach i trudno ostatecznie wyrokować jak Neutrogena z maliną sprawdzi się na skórze mniej przesuszonej i wrażliwej na działanie parafiny. Na mojej jak widać nie sprawdza się w ogóle, a efekty stosowania go są opłakane. Dawno nie miałam tak zharatanej skóry jesienią - jest początek października, a moje dłonie wyglądają jakby był środek zimy. Dlatego też nie tytułuję tego wpisu recenzją, ponieważ duży wpływ na mój odbiór tego produktu ma wrażliwość mojej skóry. Chociaż z drugiej strony - producent zapewnia, że krem z maliną nordycką również dla takiej jest odpowiedni i w zasadzie głównie takiej - zniszczonej, przesuszonej i wrażliwej powinien służyć...
Nie lubię Neutrogeny, szczególnie kremów do rak.
OdpowiedzUsuńczyli nie jestem jedyna ;)
UsuńJa też nie lubię, miałem wersje zimową i już w połowie tubki używałam tylko do czyszczenia torebek :)
UsuńA jak to to pachnie? Miałam jeden krem Neutrogeny, ale byłam nim trochę zawiedziona, bo nie spełniał obietnic producenta dotyczących szybkości wchłaniania.
OdpowiedzUsuńno właśnie niekoniecznie przyjemnie ;/ ten wchłania się szybko, ale nic poza tym
Usuńa to dziad obrzydły! wpisuję na listę bubli!
OdpowiedzUsuńwpisuj, chociaż nie powiedziane jak sprawdziłby się u Ciebie
Usuńnie skuszę się!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJa lubię Neutrogenę za balsamy do ciała, są genialne, niektóre, bo wolę te o lżejszych konsystencjach, ale... kusiła mnie bardzo ta nowość, a teraz nie wiem co myśleć, muszę wypróbować, by się przekonać :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, najlepiej jest spróbować - ja mam specyficzną skórę i wyśrubowane wymagania ;)
UsuńMam to samo - jak widzę jakiś ładny owoc lub coś słodkiego na opakowaniu kosmetyku, to od razu zapala mi się jakaś lampka, że to na pewno fajny produkt :P
OdpowiedzUsuńW każdym razie, chyba i u mnie ten krem by się nie sprawdził.
to dobrze, że nie tylko ja tak tracę rozum ;)
Usuńjakoś ta neutrogena mnie nie przekonuje :P
OdpowiedzUsuńno mnie ostatecznie również nie ;)
Usuńo kurcze... faktycznie Ci nie sluzy. Ja za to bardzo lubie niebieska Neutrogene ale tez tylko jeden rodzaj :P
OdpowiedzUsuńmam jeden krem do rąk neutrogeny, na etykiecie napisali, 'wystarczy kropelka, szybko się wchłania' :| w rzeczywistości ma konsystencję wazeliny i takie też wrażenie pozostawia na skórze, oj nielubię go :<
OdpowiedzUsuńdługo "chodziłam" wokół tego kremu w drogerii, ale teraz czuje się poważnie zniechęcona. nie będę testować takich dodatkowych wrażeń na moich dłoniach :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście na parafinę jestem zupełnie niewrażliwa. Szkoda, że bardziej zaszkodził niż pomógł :(
OdpowiedzUsuńja w ogóle neutrogeny nie lubię, jakaś taka tempa na rękach mi się wydaje zawsze
OdpowiedzUsuń