Recenzja - Hesh - Skin - Toneup - maseczka tonizująco - oczyszczająca

Jednym z moich zakupów w Helfach była maseczka Skin-Toneup. Maseczka ma za zadanie tonizować i oczyszczać. Teoretycznie nie ma dokładnie określonego rodzaju cery, dla której jest przeznaczona, jednak jej działanie jest na tyle silne, że raczej  byłabym ostrożna z rekomendowaniem jej posiadaczkom cer bardziej wrażliwych, natomiast te, które borykają się z problemami cery tłustej, czy mieszanej powinny być tym produktem zachwycone.

  

Producent -"Skin Tone-up" Hesh jest to wspaniała, naturalna maseczka do twarzy w pudrze, która dokładnie  tonizuje i oczyszcza cerę. "Skin Tone-up" o delikatnym, naturalnym zapachu  przynosi skórze niesamowite, zdrowotne oraz pielęgnacyjne korzyści. Stosują go zarówno kobiety jak i mężczyźni.  
Zawiera wspaniale odżywiający skórę składnik - glinkę armeńską (Fullers Earth/Armenian Bole) znaną również pod nazwą Multani Mati.
Mieszanka zawiera minerały oraz pielęgnujące składniki, które uaktywniają się w tej niezwykłej glince.
Dzięki temu maseczka skutecznie usuwa z porów skóry brud i inne zanieczyszczenia.
Mieszanka zawiera ekstrakty z drzewa sandałowego i z róży oraz skórkę pomarańczy, które są niezawodnymi środkami chłodzącymi
i pomagają pielęgnować drobne dolegliwości skóry.
Regularne stosowanie maseczki pomaga w kontrolowaniu wydzielania ze skóry tłuszczu utrzymując ją zdrową i promienną.
Puder powinien być zmieszany z wodą, wodą różana lub mlekiem i wmasowany w skórę twarzy.
To pobudza i odżywia skórę oraz pomaga składnikom wniknąć w wewnętrzną warstwę skóry.
Cera staje się gładka, piękna i świeża.

Opakowanie - Kartonik w którym znajduje się woreczek z proszkiem, który należy rozrobić z wodą. Zawiera 100g produktu. Warto zaopatrzyć się w klipsy, żeby móc zamknąć woreczek i uchronić zawartość przed rozsypaniem.

Produkt/Efekt/Działanie - Proszek jest bardzo dobrze zmielony, wręcz na puch. Ja osobiście rozrabiam go w proporcjach 1:3 - łyżeczka proszku, trzy łyżeczki wody, wtedy konsystencja jest na tyle idealn,a że spokojnie można maseczkę nałożyć na twarz pędzlem. Maseczka pozwala się ładnie rozmieszać, nie robią się grudki, ani kluski.
Maseczka na zielono brunatny kolor i dosyć intensywny, ale nawet przyjemny zapach - typowo ziołowy.
Rozprowadza się na twarzy bez problemu, doprowadzona do właściwej konsystencji nie spływa z niej. Zapach utrzymuje się przez cały czas. Jako, że na opakowaniu brak informacji o czasie trzymania maseczki na twarzy, ja osobiście trzymam ją do zaschnięcia, a później zmywam , zgodnie z instrukcją najpierw ciepłą, a później zimną wodą.
Maseczka podczas zasychania i ogólnie podczas 'pobytu' na twarzy wyczuwalnie ściąga skórę. Czuć też lekkie mrowienie i minimalne szczypanie, ale nie jest to nic, czego nie można wytrzymać, albo co jest jakoś wyjątkowo przykre.
Zmywanie zaschniętej maseczki sprawia odrobinę problemów i wymaga cierpliwości - najlepiej troszkę ją odmoczyć zwilżając skórę i dopiero wtedy masując usuwać z twarzy.
Efekt po aplikacji jest bajeczny. Skóra jest widocznie i odczuwalnie rozjaśniona, oczyszczona i odświeżona, naprawdę wygląda bardzo ładnie. Minimalne drobinki, coś jakby piasek w maseczce ma również działanie pilingujące, co wzmaga jeszcze działanie maseczki.
Maseczka jest bardzo wydajna, ponieważ na jedną aplikację wystarczy jedna łyżeczka. Biorąc pod uwagę, że kosztuje 15pln, wydaje mi się, że naprawdę warto w nią zainwestować. 

Podsumowując - bardzo polubiłam tą maseczkę, stosuję ją ca. dwa razy w tygodniu i naprawdę jestem bardzo zadowolona z efektów jej działania. Myślę, że pozostanę przy niej na dłużej, aczkowleik mam jeszcze ochotę na inne warianty masek Hesh.