Pięć skarbów, jakie Wam dzisiaj zaprezentuję to Estée Lauder - Pure Color Illuminating Powder Gelée, MAC - Chez Chez Lame /LE ChamPale/, Lightscapade /LE Fall Colour/, Snowglobe /LE Glitter&Ice/, Smashbox - Soft Lights.
Soft Lights przepięknie opalizuje, Pure Color poświęcę jeszcze osobny post, ponieważ mnogość zastosowań tego rozświetlacza naprawdę zaskakuje ;)
Swatche Snowglobe znajdziecie tu - KLIK!, a Lightscapade tu - KLIK!.
Wszystkie te highlightery naprawdę uwielbiam i każdy pozwala uzyskać inny efekt. Estee Lauder i Smashbox nie wymagają już nawet użycia różu, a jedynie bronzera pod kości policzkowe. Lighscapade i Snowglobe tworzą piękną, chłodną taflę, a Chez Chez Lame jest klasyczny i ciepły, świetnie sprawdza się położony ponad różem.
Smashbox, MAC Chez Chez Lame, Estee Lauder |
oo tez uwielbiam blyski i EL - na snowglobe chyba sie skkusze:)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo żałuję, że moja tłusta cera i rozszerzone pory nie znoszą rozświetlaczy :( strasznie mi się podobają róże rozświetlające, albo High Beam Benefita. No cóż muszę zadowolić się oglądaniem zdjęć na blogach :)
OdpowiedzUsuńSłońce, zazdroszczę dostępu do MAC, chociaż u nas ciągle ZBYT DROGI... ale w końcu dorwie go w swoje ręce.. i o dziwo Smashbox jest bliższy mojemu sercu niż MAC
OdpowiedzUsuńteż mam 5 rozświetlaczy, ale z dużo niższej półki cenowej :)
OdpowiedzUsuńOoo chez chez lame wygląda cudnie. Kurczaki, tylko pozazdrościć tego stadka.
OdpowiedzUsuńo jaaa! ale cudowności
OdpowiedzUsuńTa faktura na Estee Lauder jest po prostu powalająca. Super! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znalazłam Twojego bloga (dzięki komentarzowi na blogu Urban). Bardzo ciekawe notki, dokładnie tych produktów, które mnie interesują (żel TBS, cienie w kremie Essence...). Jedyne czego nie lubię, to konieczność rozwijania postów, ale pewnie tak Tobie jest wygodniej. :) Będę czekać na nowe wpisy!
OdpowiedzUsuń@ Agata - czekam na post o zdobyczach z G&I :)
OdpowiedzUsuń@ Wyznania Kosmetykoholiczki - zupełnie niepotrzebnie ;) Dobry rozświetlacz, położony jedynie na szczyty kości, nie na policzki krzywdy nie powinien Ci zrobić - wiem co mówię, bo to są niestety również problemy mojej skóry, a rozświetlacze uwielbiam i używam namiętnie, bo nic tak nie ożywia buzi i nie podkreśla makijażu ;)
@ shinodka - mów mi jeszcze... krew mnie zalewa, jak widzę ceny w Stanach np.;/ i rozumiem Cię doskonale - Smashbox jest również bliższy mojemu sercu, ale ceny tej marki w PL to już w ogóle jest jedno wielkie nieporozumienie ;/
@ simply_a_woman - ja sobie raz na jakiś czas pozwalam na większą rozpustę :)
@ Słomka, Obsession, Kasia - pozdrawiam :)
@ Lusterko - miło mi ;)
i dobrze, trzeba się trochę porozpieszczać :)
OdpowiedzUsuń