W tym miesiącu nie poczyniłam żadnych spektakularnych zakupów /ale w sumie - nie mów hop ;P/. Z nowych kolekcji, które weszły dumam jedynie nadal nad paletą Smashbox'a, bo kusi niemiłosiernie, ale z drugiej strony, oprócz może jednego, czy dwóch cieni jest dosyć wtórna, MAC 'kontynuował' marzec, a ja niczego nowego na gwałt nie potrzebowałam.
W zasadzie jedyne co trafiło na moją półkę kilka dni temu, to kolejne produkty do pielęgnacji włosów. Muszę szczerze przyznać - nie przypuszczałam, że tak bardzo wciągnie mnie takie, a nie inne ich traktowanie, ale kiedy widzę efekty w postaci coraz ładniej wyglądających, zdrowych, puszystych i nieobciążonych toną silikonów i chemii włosów, to chce mi się samo z siebie ;)
Ostatnio moim problemem niestety stały się kołtuny i supły - podejrzewam, że może to mieć związek z brakiem w stosowanych przez mnie produktach sztucznych składników, ale to tylko gdybanie. Faktem jest, że rzuciło mi się w oczy, że naturalne produkty trochę włosy wysuszają /u mnie to w zasadzie pożądane, bo w końcu nie wyglądam jak oklapnięty plastuś/, ale minusem tego jest potworne splątanie z którym nawet grzebień z The Body Shop /swoją drogą genialny wynalazek - nawet moja córa podczas czesania przestała się drzeć jak obdzierana ze skóry/ sobie nie radzi. Wprowadziłam więc mgiełkę Radical Farmony i maskę nawilżającą z Alterry. Ich seria do włosów, w przeciwieństwie do tej do pielęgnacji ciała, bardzo do mnie przemawia.
Mgiełką spryskuję włosy wieczorem przed snem, bądź rano jakiś czas przed myciem głowy. Maskę nakładam również przed myciem na kilkanaście minut, z tym, że raz w tygodniu. Rezultatami ich stosowania podzielę się zatem za parę tygodni.
Maska kosztowała 9,90pln, mgiełka natomiast ca. 7,50pln.
oba mam i oba lubię, choć mgiełka u mnie nie daje żadnych rezultatów.
OdpowiedzUsuńMam szampon z tej serii Alterry i nawet nie jest zły :) ciekawe jakby się sprawował razem z tą odżywką.
OdpowiedzUsuńMaska z Alterry się u mnie nie sprawdziła niestety, zero efektów. Mgiełka Radicala czyniła cuda dopóki przy trzeciej czy czwartej butelce mnie nie wysypało strasznym łupieżem...
OdpowiedzUsuńjestem fanką dowłosowych produktów Alterry :)
OdpowiedzUsuńMam ampułki z Radicala na "porost" włosów i są bardzo OK.
OdpowiedzUsuńAlterra jest przyjemna:)
OdpowiedzUsuńHmmm dla mnie ta kombinacja była by ciekawa, bo po Alterze włosy mi garściami wypadają, a po Radicalu nie wypadają i urosły 5 cm w 7 tyg (świeża recenzja na blogu). Ale nie bd tego testować razem w pakiecie żal mi włosów =]
OdpowiedzUsuńTo splątanie potem mija. Jak odrzucamy silikony, to nasze włosy pokazują swe prawdziwe wysuszone oblicze i się plączą, ale jak je nawilżysz, to za parę miesięcy nie będzie kołtunów:) Na początku było ciężko i też wspomagałam się mgiełkami:)
OdpowiedzUsuńmgiełka jak mgiełka, dobrze rozczesuje, ale większych efektów nie zauważyłam ;/
OdpowiedzUsuńteż wczoraj kupiłam tą mgiełkę.:)
OdpowiedzUsuńJa mam odżywkę Radical i jest genialna.
OdpowiedzUsuńDopiero kończę pierwsze opakowanie a włosy bardzo się wzmocniły i już tak nie wypadają;)