StudioFix na mojej skórze nadal wygląda rewelacyjnie połączony w Capture Totale Dior'a, ale tą mieszankę aplikuję na twarz jedynie wtedy, gdy potrzebuję naprawdę świetnie wyglądać. Na co dzień - po domu, czy na spacerze z Małą nie mam potrzeby nosić aż takich podkładów.
Tym razem - pomna moich doświadczeń z MaxFactorem i MatchPerfection bazuje na próbkach i dopiero, gdy znajdę swój nowy ideał skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie. Dzisiaj zaprezentuję Wam zatem próbki nowości od EL oraz Benefitu. Wkrótce pojawią się StudioSculpt i Matchmaster od MAC'a. Te opatrzone będą już recenzją, ponieważ zdążyłam przyjrzeć się im bliżej.
Na początku może małe wprowadzenie - podkład na co dzień to dla mnie podkład, który nie musi sprawiać, że moja skóra wygląda jak milion dolarów, ale musi sprawiać, że wygląda dobrze. Nie musi matowić mnie na wiele godzin, bo od tego mam puder w kamieniu. Musi wyrównywać kolor mojej cery i sprawiać, że czuję się z nim pewnie, po prostu zapominam o tym, że go mam, ponieważ w ciągu dnia nie mam ani czasu, ani głowy, by co moment sprawdzać jak wygląda mój podkład. Nie ukrywam, że równie istotną kwestia podczas doboru tego produktu jest dla mnie cena - nie jestem w stanie zapłacić za taki podkład więcej niż 130 - 150pln. Dlatego na stracie odrzucam wszystkie Chanele, Diory, Guerlainy, MUFE, czy Smashboxy. Pośród tych marek szukam podkładów wyjściowych, których używam sporadycznie. Ceny podkładów perfumeryjnych zawsze obniżam o 20% ponieważ nigdy nie robię takich zakupów poza dniami VIP.
Kolor Benefitu jest zdecydowanie bardziej mój - ponieważ Ivory to idealny jaśniutki żółtawy beż - nie wiem jeszcze jak sprawował się będzie na twarzy, ponieważ nie miałam jeszcze szansy go użyć. Jestem za to po pierwszym dniu z Estee i kolor mimo, że wydawał się zbyt różowy, bardzo mi odpowiada i ładnie adaptuje się do skóry. Niestety na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że raczej nie będzie z tego przyjaźni na lata, ponieważ Invisible Fluid Makeup nie współgra z moją trochę problemową cerą tak jak bym chciała. Jego ogromną zaletą jest natomiast absolutna lekkość. Podkład jest zupełnie niewyczuwalny. Na razie nic nie wyroku. Próbka wystarczy mi jeszcze na przynajmniej dwie aplikacje i wtedy zdam dokładniejszą relację.
EDIT - dorzucam jeszcze zdjęcie EL sprzed wstrząśnięcia, bo jego wyjściowa konsystencja może budzić kontrowersje - podkład z założenia wymaga bardzo dokładnego wytrzepania przed aplikacją i jego rozwarstwienie się jest naturalne i nie powinno niepokoić :)
m.m.
ja dzisiaj 1 raz wyprobowalam benefit, ale odcien petal - troszenke za pomaranczowy dla mnie niestety:( EL nie probowalam.
OdpowiedzUsuńBenefit natomiast na mnie jest super lekki i calkiem dobrze kryjacy.
i jak wrażenia - poza kolorem oczywiście :) ja jestem bardzo ciekawa tego podkładu
Usuńmam dokladnie takie same odczucie na temat Inivisble (ostatnio probuje innych podkładów nic DW:))
OdpowiedzUsuńMaja fatalne kolory, nie ma mojego standardowego 10 z Estee LAuder. I ciezko wspolgra z problemowa cera. Poza tym moja probka po 2 dniach zrobila sie wodnista.
nie chcę się wymądrzać, ale ten podkłąd z założenia ma taką konsystencję i trzeba nim bardzo dobrze wstrząsnąć przed użyciem - moja próbka dzisiaj też była rozwarstwiona, ale połączyła się po potrzepaniu słoiczkiem ;) w oryginalnej buteleczce jest nawet taka kuleczka, która to wszystko miesza przed użyciem. a kolory, fakt, trudno dopasować :)
UsuńTak sie wczesniej domyslilam, ale wlasnie takie podklady mnie zawsze 'odrzuciaja' bo mysle, ze juz cos z nim nie tak. W kazdym razie ja dostalam kolor 2w1, o 3 tony za jasny. Pani zaproponowala polaczenie kolorow, ale to nie ma sensu, przeciez nie kupie 2 podkladow takich samych. Takie rzeczy to tylko na YT:)
UsuńEL Invisible fluid nie jets podkladem kryjacym, to tylko wyrownanie kolorytu skóry, fajny na lato:)
Usuńale ja nie napisałam, że to podkład kryjący ;P
Usuńwiem;) To do Gosi bo napisała,że nie wspólgra z problematyczna cerą:)A naparwde oceniacie kolory na minus?
UsuńPodobno zagranicą dali duzo więcej niz na Polske
Ja właśnie testuję StudioSculpt. Ale już dzisiaj, po dwóch dniach mam mocne podejrzenie, że Dior Capture Totale to będzie moje "wyglądasz jak milion $" :)
OdpowiedzUsuńno ten podkład jest niesamowity ;) ja mam zbyt ciemny, bo odziedziczony, ale nawet po zmieszaniu z SF MACa skóra wygląda tak, że WOW ;)
Usuńciekawa jestem wrażeń z próbowania hello flawless :)
OdpowiedzUsuńswoją drogą - jak sprawdza się u Ciebie Lioele Water Drop BB? bo u mnie niestety kiepsko, po 2 godzinach potrzebowałam batalionu bibułek matujących :( to nie jest bebik dla tłustej cery (dzięki Tobie mogłam się o tym przekonać, dziękuję!)
Dla mnie są niestety za ciemne, a dają fajne wykończenie i są lekkie.
OdpowiedzUsuń