Ja osobiście uważam chusteczki za naprawdę wygodne i ułatwiające życie rozwiązanie. Mieszczą się wszędzie, ryzyko rozlania, wylania, zalania nie istnieje, a te dobrej jakości bez problemu radzą sobie z każdym demakijażem.
Producent -
Nowe chusteczki do demakijażu Cleanic z płynem micelarnym 20 szt, szybko i skutecznie usuwają nawet wodoodporny, intensywny makijaż z twarzy i z oczu. Specjalnie opracowana formuła Micellar Liquid Formula zawiera prowitaminę B5 oraz alantoinę. Prowitamina B5 intensywnie nawilża, zmiękcza i uelastycznia skórę twarzy. Alantoina łagodzi podrażnienia.
Chusteczki nie zawierają alkoholu. Hipoalergiczne. Testowane dermatologicznie.
Opakowanie - foliowe z bardzo wygodnym i poręcznym plastikowym systemem zamykania. Generalnie mając do wyboru 'zwykłe - zaklejane' zamykanie, a to na swego rodzaju zatrzask, zawsze sięgam po to właśnie. Naprawdę nic mnie tak nie irytowało w tych chusteczkach jak to zaklejane zamykanie, które po kilku otwarciach zupełnie przestawało się kleić, produkt wysychał i nie nadawał się do użytku - tu plus za zamknięcie, jest naprawdę solidne, dobrze trzyma i zabezpiecza chusteczki przez zabrudzeniem czy wyschnięciem. Z wydobyciem pojedynczej sztuki nie ma problemu, chusteczki nie drą się i nie niszczą. W opakowaniu znajduje się ich 20.
Produkt/Efekt/Działanie - Chusteczki nasączane są płynem micelarnym. Pachną subtelnie, aczkolwiek jest to zapach wyczuwalny nawet do kilu chwil po demakijażu.
Chusteczki są bardzo miękkie i delikatne, posiadają mini wypustki po jednej stronie, które jak sądzę wspomagają czyszczenie buzi. Są sporej wielkości. Nasączenie i wilgotność jest optymalna, nie ociekają płynem, ale też nie są zbyt suche.
Części z wypustkami używam do demakijażu oczu, po czym odwracam chusteczkę i gładką częścią zmywam resztę twarzy.
Chusteczki Cleanic naprawdę bardzo dobrze radzą sobie tuszem, eyelinerem, czy ciemnymi cieniami. Faktem jest, że nie jest to demakijaż błyskawiczny i trzeba chwilę powalczyć, ale są to jedynie chusteczki, a nie ulubiony rewelacyjny płyn i waciki ;) Oczywiście w tym przypadku również zmywam oczy najpierw przytrzymując chusteczkę przy oku i 'rozpuszczając' makijaż, a dopiero później go przecieram.
Jedna chusteczka w zupełności wystarcza na pełen demakijaż oczu i twarzy.
Chusteczki nie podrażniają, nie szczypią w oczy, ani nie powodują łzawienia. Żadnych reakcji alergicznych również nie zaobserwowałam.
Podsumowując - Moim zdaniem jest to naprawdę świetny produkt podróżny. Dla mnie raczej niekoniecznie idealny do stosowania na co dzień w domu, bo jednak wolę klasycznie - płynem i wacikiem ;) Ale jeśli któraś z Was taką formę demakijażu stosuje również w domu, to na pewno chusteczki Cleanic z płynem micelarnym warte są sprawdzenia.Na wyjazd polecam je w 100% - świetnie się sprawdzą i z pewnością odciążą bagaż ;)
m.m.
Jedna chusteczka w zupełności wystarcza na pełen demakijaż oczu i twarzy.
Chusteczki nie podrażniają, nie szczypią w oczy, ani nie powodują łzawienia. Żadnych reakcji alergicznych również nie zaobserwowałam.
Podsumowując - Moim zdaniem jest to naprawdę świetny produkt podróżny. Dla mnie raczej niekoniecznie idealny do stosowania na co dzień w domu, bo jednak wolę klasycznie - płynem i wacikiem ;) Ale jeśli któraś z Was taką formę demakijażu stosuje również w domu, to na pewno chusteczki Cleanic z płynem micelarnym warte są sprawdzenia.Na wyjazd polecam je w 100% - świetnie się sprawdzą i z pewnością odciążą bagaż ;)
m.m.
Też uważam, że chusteczki do dobre rozwiązanie na podroż :) Jednak nie na codzień )
OdpowiedzUsuńTych nie używałam, ale że za tydzień mam wyjazd to pewnie wtedy użyję :)
OdpowiedzUsuńzawsze zabieram je ze sobą w podróż lub gdy zostaję u mojego chłopaka na weekend. Zabiłby mnie, gdybym przyjechała do niego na 2 dni z półlitrową Biodermą ;)
OdpowiedzUsuńja w swoim blackpool miceli nie mam, a mleczek nie lubię, więc takie chusteczki to dla mnie najlepsze rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuń@ Ewu - zgadzam się, na wyjazd ideał, jednak w domu chyba męczyłąbym się z nimi ;)
OdpowiedzUsuń@ Lejdi - spróbuj, są naprawdę fajne ;)
@ Elżbieta - ;P
@ Simply - w ogóle i wcale nie masz możliwości kupienia mieli? jakichkolwiek?? ja mleczek też nie cierpię, ale Biodermę ściągałabym chyba z PL hurtowo ;P
muszę jeszcze popytać się za vichy, może będą mieli. z Polski nie mam jak sprowadzać - raz że rodzice pracują i nie mają czasu na bieganie po drogeriach dla mnie, dwa - taka paczuszka jest dość ciężka, a więc wysyłka jest dość droga :(
OdpowiedzUsuń