Zaczynając od początku - generalnie od momentu odkrycia czegoś takiego jak płyny micelarne w zasadzie przestałam sięgać po jakiekolwiek inne produkty do demakijażu /wyjątkiem Vichy, ale na szczęście tego zakupu nie żałuję/, natomiast od momentu odkrycia Biodermy Sensibio, nie ma takiego płynu, który spełniłby moje oczekiwania i był równie idealną hybrydą delikatności i skuteczności. Nie mniej jednak pewnie nie byłabym blogerką, gdyby mnie co jakiś czas jakieś licho nie podkusiło do wypróbowania czegoś nowego ;P Pod koniec lipca skończyła się Bioderma, na wakacje wzięłam chusteczki, o których pisałam Wam tu - KLIK!, a po powrocie rzuciło mnie na eksperymenty i w Super-Pharm sięgnęłam po ten żel micelarny.
Bardzo cenię sobie żelowe konsystencję, cenię sobie nadal i uparcie marki apteczne, zwłaszcza polskie, dlatego nie zastanawiałam się zbyt długo. Przeczytałam tylko opis z tyłu i żel wylądował w koszyku.
Przy pierwszym wieczornym demakijażu myślałam, że oszalałam, sprawdziłam na opakowaniu, sprawdziłam na stronie producenta... NIC - no więc o co chodzi???
Producent - TOLERANS CLEAR - Żelowy płyn micelarny - skóra trądzikowa i łojotokowa
Składniki aktywne: Biolin, Zinc PCA, Gliceryna
Innowacyjny żelowy płyn micelarny do skóry trądzikowej i łojotokowej przeznaczony jest do mycia skóry z objawami trądziku pospolitego lub przetłuszczającej się. Żelowy płyn micelarny posiada doskonałe właściwości oczyszczające, nie podrażnia skóry ani spojówek oczu. Skutecznie usuwa makijaż i zanieczyszczenia z powierzchni skóry nie naruszając jej naturalnej bariery ochronnej. Specjalna żelowa formuła preparatu zapobiega podrażnieniom i zaczerwienieniom, które często są następstwem oczyszczania skóry w tradycyjny sposób. Zawiera składniki aktywne o działaniu przeciwtrądzikowym. Systematycznie stosowany ogranicza powstawanie wykwitów trądzikowych i zmniejsza wydzielanie sebum.
Rezultat:
Opakowanie - prosta plastikowa buteleczka o pojemności 200ml, wieczko z zatrzaskiem i w miarę sensownym dozownikiem, który jednak lubi zapychać się zasychającym żelem. Sugerowana na stronie producenta cena to 28pln /sic!/, w Super-Pharm bez przeceny to 24,99pln, w trakcie promocji 12,49pln.
Produkt/Efekt/Działanie - nie wiem jak Wam, ale mnie płyn micelarny generalnie służy głównie do usunięcia makijażu oczu, który nie ukrywam lekki nie jest, ale nie jest to też coś, co trzeba byłoby szorować. Nie potrzebuję aż tak bardzo intensywnie zmywać podkładu, pudru, czy różu, ponieważ tak czy inaczej myję jeszcze dodatkowo twarz wodą z produktem do mycia + przecieram ją tonikiem. Do czarnego smoky eyes mam wprawdzie dwufazówke, ale generalnie do codziennego makijażu powinien wystarczyć płyn.
Żelowy płyn Dermedic jest przezroczysty i bardzo wodnisty, ma naprawdę intensywny zapach, co najdziwniejsze dokładnie identyczny jak masło Sopot Spa marki Ziaja /???!!!???/ Zapach jest niby świeży, ale trochę irytujący w produkcie do demakijażu, zwłaszcza, że naprawdę jest on w tym przypadku zbędny, a substancje zapachowe niestety są zazwyczaj pierwszymi podejrzanymi jeśli chodzi o przyczynę zła wszelakiego, ale o tym za moment...
Niestety nie zdążyłam sprawdzić jak Tolerans Clear poradzi sobie z demakijażem ponieważ najpierw płyn dosłownie wypalił mi oczy. Sprawdziłam ponownie opakowanie, sprawdziłam na stronie producenta - nigdzie nie ma ani pół słowa wzmianki na temat omijania okolic oczu. Poza tym, albo mi się wydaje, albo produkt apteczny powinien pod tym kątem zostać tysiąc razy sprawdzony. Kolejnego dnia postanowiłam zawziąć się i skończyć zmywać tym płynem oczy - efekt był żaden. Tusz pozostał nietknięty, cienie ruszone, ale bez szału.
Niestety z resztą twarzy jest niewiele lepiej - płyn Dermedic bardzo podrażnia skórę i pozostawia ją zaognioną.
Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to wersja do skóry trądzikowej, ale to demakijaż u licha... Nie musi leczyć i wysuszać, jego dopasowanie do skóry mieszanej czy tłustej powinno - moim zdaniem - polegać na tym, by jej dodatkowo nie natłuszczać i nie obciążać... I to by chyba wystarczyło.
Podsumowując - podejrzewam, że nie będę się męczyła i na siłę szukała zastosowań dla tego produktu. Albo zużyję go na dekolt i ramiona, bo tam skóra nie jest aż tak wrażliwa na takie zabiegi, albo bez żalu cisnę go w kubeł. I na przyszłość naprawdę tysiąc razy zastanowię się nad zakupem kolejnego cudownego produktu z apteki...
m.m.
Bardzo przydatna recenzja, bo też miałam go kupić, dobrze że się powstrzymałam :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA ja wlasnie jutro wybieram sie do superpharmy i myslalam nad zakupem uwostiniu/ Pharmaceris.
OdpowiedzUsuńMoglabys powiedziec na czym sie sparzylas?
@Rina - być może moja skóra tak na niego zareagowała, ale warto uważać ;) zresztą są jeszcze dwie wersje tego żelu, do wrażliwej i alergicznej - być może byłyby łagodniejsze, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń@Gos - to wszystko zależy jaki produkt chciałaś kupić z tych marek. jeśli miałabym jakieś polecić tak ogólnie to z pewnością typowałabym Biodermę, Avenę i SVR - raczej ze wszystkich produtków tych marek byłam jak dotąd zadowolona, natomiast są one relatywnie droższe, dlatego warto polować na promocję. W tej chwili chyba jest -20% na Biodermę w S-P. pozdrawiam ;)
Bioderme mialam, jest ok, ale szukam czegos jeszcze innego (mam twarzowa masakre...)
OdpowiedzUsuńAvena - byla ok
SVR - tez wlasnie mi chodzi po glowie.
Natomiast wlasnie Dermedic, Phermaceris i Ivostin mialy fajna oferte kosmetykow dla osob z tradzikiem rozowatym.
ps. zostalam rowniez obserwatoerm, fajny blog:)
a co konkretnie z Iwostinu Ci nie przypasilo? bo z Pharmacerisu to ten krem koloryzujacy to wiem :)) ale interesuje mnie Iwostin- ja mam z tego krem z filtrem SPF 50 i powiem Ci, ze mi sie super go uzywa, mimo ze balam sie tlustego kremu....
OdpowiedzUsuń@Gos - ja niestety absolutnie nie jestem specjalistką od trądziku różowatego ;/ to jest chyba bardziej kwestia naczynkowa, prawda? więc tu nie czuję się zupełnie kompetentna. myślę, że bez problemu dostaniesz próbki interesujących Cię produktów ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń@MsCatalina - Iwostinu używałam kilka lat temu - być może zmienił formułę, ale wtedy był dla mnie zdecydowanie zbyt ciężki i po prostu nieskuteczny i jakoś nie bardzo mam ochotę do niego wracać
będę się od niego trzymać z daleka, dzięki za recenzję :*
OdpowiedzUsuńnie kupuje w apttece kosmetykow od jakiegos czasu juz, mialam krem z dermedic i nie robil mi nic wiec raczej juz nie kupie, vichy mnie uczull wiec tez nie chce:(
OdpowiedzUsuń@Simply - tak jak pisałam już Rinie, może te dwie pozostałe wersje są mniej 'agresywne' ;)
OdpowiedzUsuń@Agata - ja kremów, toników, czy żeli do mycia już również nie, zresztą moje niedawne eksperymenty skutecznie nauczyły mnie rozumu ;) natomiast demakijaż owszem, bo uznaję w zasadzie tylko Biodermę, a ej w Sephorze nie kupię :P
hmm wystarczyło zapytac w aptece do oczu są preparaty do demakijazu oczu ten jest napisane sluzy do cery tłustej ,więc nie wiem o co to halo... wystarczy spytac w super-pharm w koncu są panie które służą pomocą
OdpowiedzUsuńprzytoczę parę fragmentów z powyższej recenzji w odpowiedzi na Twoje pytanie - 'Niestety z resztą twarzy jest niewiele lepiej - płyn Dermedic bardzo podrażnia skórę i pozostawia ją zaognioną' - uprzedzając wątpliwości - tak, mam cerę mieszaną, przetłuszczającą się.
Usuń'Sprawdziłam ponownie opakowanie, sprawdziłam na stronie producenta - nigdzie nie ma ani pół słowa wzmianki na temat omijania okolic oczu'
- dokładnie m.in. w tych miejscach napisałam o co to halo