Szczerze mówiąc z serią Granat Bielendy nie miałam wcześniej do czynienia, ani w postaci masła, ani peelingu do ciała i saszetki dwóch kroków to mój pierwszy z nią kontakt. Bardzo fajne rozwiązanie, bardzo przydatne zwłaszcza latem, kiedy mój bzik na punkcie japonek powoduje, że najchętniej latałabym na pedicure co tydzień.
Producent -
Wyjątkowy, wygodny w użyciu zestaw do codziennej całorocznej pielęgnacji stóp. Zapewnia błyskawiczne działanie oraz komfort i świeżość przez cały dzień, zapobiega pękającym piętom.
Produkt szczególnie polecany dla osób aktywnych sportowo, korzystających z basenu, podatnych na podrażnienia i infekcje.
ANTYPERSPIRANT, ANTYBAKTERYJNY
Opakowanie - dwie saszetki, każda o pojemności 10ml. Z jednej strony bardzo udany pomysł - eliminuje ten produkt z mojej rozrastającej się w szalonym tempie listy kandydatów do 'projektu denko' i stanowi swoiste remedium na moją niesystematyczność. Kupuję po prostu co kilka dni saszetkę i od razu ją zużywam. Jakoś łatwiej mi to przychodzi, niż sięganie po tubki zalegające na półkach. Z drugiej jednak strony niekoniecznie udane pod względem ekonomicznym - saszetka kosztuje mnie w osiedlowej drogerii 2,80pln. Z opakowania ciężko jest produkt wydobyć w całości, trzeba je rozrywać. Podejrzewam, że klasyczna tuba byłaby bardziej wydajna/opłacalna.
Produkt/Działanie/Efekt - peeling ma jasnoróżowy kolor, dość przyzwoite drobinki, zapach wyczuwalny, aczkolwiek nienachalny. Ilość jest wystarczająca na dwie stopy, ale tak na styk. Krem natomiast jest biały, zapach jest mniej wyczuwalny, a ilość wystarczająca na dwie aplikacje - np. wieczorem po peelingu i jeszcze rano.
Stosowanie obydwu jest bardzo przyjemne, peeling cudownie masuje i odpręża stopy, krem ładnie się rozprowadza, dobrze wchłania i nie postawia takiej śliskiej, lepkiej, czy tłustej warstwy na stopach, której ja szczerze nie cierpię.
Efekt jest super. Skóra jest fajnie nawilżona, wygładzona, stopy wyglądają ładnie. Są odświeżone i zrelaksowane. Natomiast jest to działanie na krótko niestety. Teraz latem, kiedy noszę praktycznie cały czas odkryte buty muszę stosować tą saszetkę co kilka dni - podejrzewam, że zimą wystarczy raz na ca. 7-10.
Obietnicy pękających pięt nie jestem w stanie zweryfikować.
Podsumowując - polubiłam ten produkt i na pewno pozostanę przy nim przynajmniej w tym roku. Jest to naprawdę przyzwoity zabieg. Jednak chyba wolałabym, gdyby firma Bielenda zdecydowała się wypuścić to duo w pełnowymiarowym zestawie.
m.m.
*edytowałam zużywalność zimową - jednak bardziej 7-10 niż pierwotnie wpisane 10-14 dni
u mnie wciąż czeka na testy :)
OdpowiedzUsuńtestuj, testuj - i koniecznie daj znać jak wrażenia ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń