Jeśli macie podobną do mojej wadę wrodzoną - mianowicie nie jesteście w stanie wyleżeć plackiem na słońcu tych kilku godzin, bądź też nie macie na to czasu, a porcelanowa bladość mimo wszystko w okolicach maja/czerwca zaczyna Wam już ciążyć...
Więcej szczegółów niebawem...
m.m.
Ja uwielbiam lezec na sloncu :) Ale niestety nie mam na to czasu ostatnio.
OdpowiedzUsuńno to również najlepszym rozwiązaniem pozostaje słońce w tubce :)
UsuńJa ani nie mam czasu, ani tym bardziej chęci. Na dzień smaruję się filtrem 50, a na noc samoopalaczem, więc z chęcią poczytam o tym produkcie. Jeszcze go nie miałam.
OdpowiedzUsuńmam podobnie, z tym, że poprzestaję na 30 ;)
UsuńJeszcze nie używałam tego samoopalacza... Ciekawa jestem jak się sprawdzi
OdpowiedzUsuńna pierwszy rzut oka ma sporo plusów, zobaczymy co dalej
UsuńMam tę samą wadę ale mi moja bladość absolutnie nie tylko nie przeszkadza ale nawet ją sobie cenię. Jednak z chęcią zobaczę co to za gagatka nam tu pokazujesz;)
OdpowiedzUsuńja sobie swoją cenię, ale w styczniu, niekoniecznie w środku lata :) zwłaszcza, że u mnie dochodzi jeszcze permanentne zmęczenie, co nadaje tej bladości nie do końca ładny odcień
UsuńOooooo, poka poka :) Nienawidzę smażyć się na słońcu ;)
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie ;)
UsuńW nosie mam to czy jestem opalona czy nie. Kiedyś mi bardzo na tym zależało, a teraz wolę cień. Pojadę na wakacje to i tak się opalę, siłą rzeczy:)
OdpowiedzUsuńto ja mam dokładnie odwrotnie - kiedyś miałam w nosie, teraz jakoś bardziej mi zależy na tym, by nabrać jakiegoś zdrowego koloru /z tym, że ja zimą jestem wręcz chorobliwie biała/ ;)
Usuńrównież jestem maga ciekawa samoopalacza, bo ani czasu ani checi na opalanie nie mam:P bo po słońcu wysypuje mnie trądzikiem...
OdpowiedzUsuńwłaśnie ja mam ten problem, dlatego muszę chronić twarz - opalenizna schodzi a ja jestem niemiłosiernie wysypana ;/
Usuń