czwartek, 10 maja 2012

Kolejna nowość w pielęgnacji włosów - Jantar Farmony

W zasadzie spokojnie mogłabym już poprzestać na tym, co udało mi się odkryć i co z powodzeniem aplikuję na moje włosach. Mogę śmiało powiedzieć, że stosowany od sierpnia ubiegłego roku, czyli już przez osiem miesięcy z okładem, zestaw spełnia moje oczekiwania, a wręcz je przewyższa. Takich włosów, jakie mam w tej chwili nie miałam nigdy dotąd i prawdę mówiąc nigdy nie śniło mi się, że mogę takie mieć.
Są maksymalnie zdrowe, błyszczące, gęste i puszyste. Nie wypadają, a wręcz rosną jak szalone i wciąż mam nową /niekoniecznie pożądaną ;)/ grzywkę i zatrzęsienie maluszków.
Ale coś jest jednak w powiedzeniu, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i ja mimo wszystko ciągle chcę więcej. W tym wszystkim wprowadziłam jedną żelazną zasadę i trzymam się jej bezwzględnie - zero drogeryjnych produktów, zero chemii, klasycznych farb i produktów naszpikowanych silikonami i innym świństwem. Dzisiaj robiąc zakupy dla babci w sklepie zielarskim przypomniałam sobie o produkcie, który już od dawna był na mojej liście -  odżywce do włosów Jantar Farmony.
Nie podzielę się z Wami jeszcze pierwszymi wrażeniami z zastosowania, ponieważ do jutrzejszego poranka 'utleniam' hennę, więc nie mogę nałożyć niczego na włosy. Mimo to, sprawdziłam już zapach i konsystencję. Ten pierwszy do udanych niestety nie należy - Jantar pachnie dziwnie - nie są to zioła, a jakieś perfumy z zamierzchłych czasów, ewentualnie męska woda kolońska sprzed dwudziestu lat. Konsystencja natomiast bardzo mi odpowiada - jaka to miła odmiana po tych olejach ;) Jantar jest mętnym płynem, trochę szorstkim, tępym w dotyku. Pozostawił moje dłonie minimalnie lepkie. Nie odczułam tłustości. Za 200ml zapłaciłam 11pln. Kuracja trwa 3 tyg., potem kilka dni przerwy i od nowa. Wrażenia po skończeniu butelki, bądź upływie 3 tygodni - w zależności od tego, co nastąpi wcześniej.




m.m.

16 komentarzy:

  1. Też zaczyna przygodę z Jantarem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam, przelałam do butelki ze spryskiwaczem. Tylko u mnie systematyczność kuleje:/ Ale podoba mi się efekt po tej wcierce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie ta butla nawet jakoś szczególnie nie przeszkadza - przywykłam przez oleje ;) nie mogę już doczekać się pierwszej aplikacji i efektu ;)

      Usuń
  3. Nie znam :( Ja niestety silikonowo-sztuczna jestem :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też byłam, nawet bardzo. ale efekty jakie uzyskuję dzięki takiej pielęgnacji są na tyle fajne, zauważalne i odczuwalne, że już nie chciałoby mi się wracać do tego co było kiedyś. ale fakt - taka zabawa jest trochę bardziej czasochłonna i absorbująca.

      Usuń
  4. Ja jeszcze nic z tej firmy nie miałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam, ale nie zapadło mi jakoś szczególnie w pamięć, bo już nawet nie bardzo pamiętam, co konkretnie

      Usuń
  5. a ja chyba nie umiem wcierać wcierek :( przelałam to do butelki ze spryskiwaczem i w tydzień wykończyłam całe opakowanie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wcierek jeszcze nie robiłam, więc nie jestem w stanie nic powiedzieć. spróbuję tak jak z olejami i zobaczymy co z tego wyjdzie ;)

      Usuń
  6. Jantar jest swego rodzaju legendą, ja również posiadam w swojej kolekcji. W stosowaniu super przyjemny, bo miejsce, na które go zaaplikujemy, zostaje delikatnie schłodzone, jak mentolem. Super fajne uczucie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam tyle włosów i są tak gęste i grube, że z chęcią części ich się bym pozbyła... ech, nigdy nie dogodzisz kobiecie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. spadłaś mi z nieba! jutro lecę do apteki :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz :)

/Jednocześnie zmuszona jestem niestety zastrzec sobie prawo do usuwania komentarzy zawierających wulgaryzmy, SPAM, czy pisanych jedynie po to, by umieścić w nich link, czy odnośnik niezwiązany z tematem postu/

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...