wtorek, 18 lutego 2014

Rouge Bunny Rouge - korektor rozświetlający - Fine-Spun Light Luminous Skin Wand

Makijaż bez korektora rozświetlającego w okolicach oczu jest jakby niepełny i niedokończony. Rozświetlacz dodaje oczom blasku, ujednolica skórę, dobrze, gdy w swojej formule zawiera również składniki, które dodatkowo pielęgnują delikatną skórę wokół oczu. W ciągu kilkunastu ostatnich dni dobiłam do dna korektora od Clarinsa, na półce pozostały jeszcze RBR oraz Prep+Prime od MAC - dzisiaj kilka słów o tym pierwszym.



Różdżka - jak szumnie określa ten produkt producent - swoją drogą - jedyne, co maksymalnie irytuje mnie w tej marce to te nazwy, a co jeszcze gorsze - próby ich tłumaczenia przez rodzimego dystrybutora - jest korektorem typowo rozświetlającym. Produkt dostępny jest w dwóch odcieniach - 24 - jaśniutki, różowawy beż oraz 23 - zdecydowanie ciemniejszy i cieplejszy odcień. Forma to pisak zakończony pędzelkiem. Jego pojemość to 2,5g.





Korektor wzbogacony jest o dużą dawkę substancji pielęgnujących - m.in. koktajl witamin, czy wyciąg z grzybków Shitake, który ma za zadanie zwalczyć opuchliznę i zasinienie.



Zacznę od tego, że pisak z RBR to faktycznie ocean nawilżenia i rozświetlenia. Korektor rewelacyjnie odbija światło i zapewnia maksimum komfortu przesuszonej skórze. Co więcej, jego formuła jest na tyle lekka, że nie istnieje ryzyko, że produkt nieestetycznie zbierze się w liniach i zmarszczkach w ciągu dnia. Sprawdziłam to nawet w porównaniu z osławionym YSL - nawet on w porównaniu z RBR minimalnie rozlał się w liniach na grzbiecie dłoni.


Dodatkowym atutem rozświetlacza jest to, że bez problemu stanowić może bazę pod cienie - właśnie ze względu na swoje mocno nawilżające właściwości, świetnie zwiększa przyczepność cieni do powieki. Niestety ma to minimalnie negatywny wpływ na możliwość ich rozcierania i na niedostatecznie dobrze przypudrowanym korektorze cienie zwyczajnie nie chcą się ładnie blendować - łatwo o plamy i zacieki.
Korektor ładnie ujednolica okolice oka i naprawdę fenomenalnie napina opuchniętą skórę. Kilka razy miałam okazję obserwować go w akcji i muszę przyznać, że sama byłam zaskoczona tym, jak rewelacyjnie poradził sobie z 'poduszkami' pod oczami.



 Prawdopodobnie jego nawilżające właściwości młodszym skórom mogą zapewnić wystarczający poziom komfortu - ja stosuję pod niego jeszcze krem. Co istotne, RBR nie warzy się, ani nie wałkuje na nim. Ładnie wchłania się w skórę pozostawiając ją wygładzoną i rozświetloną.



Pamiętać jednak należy, że RBR nie zapewni mocnego krycia - to bardziej nawilżający rozświetlacz, niż typowo maskujący, mocno kryjący korektor. Na pewno trudno będzie nim zamaskować silne zasinienia. Tu zdecydowanie lepiej sprawdzi się recenzowany przeze mnie niedawno Clarins, bądź korektory z MACa, które radzą sobie praktycznie z każdym rodzajem cieni. Niewątpliwą zaletą tego od RBR jest jego wielofunkcyjność - pisak można zastosować wszędzie tam, gdzie konieczne jest rozświetlenie i wypełnienie - przy skrzydełkach nosa, w bruździe wargowo-nosowej, na łuku Kupidyna, przykłady można mnożyć.
W zasadzie jedynym jego mankamentem jest słaba wydajność - różdżka dobija dna zaskakująco szybko.



Odcień, który widzicie na zdjęciach to 24 - jak już wspomniałam jasny, wpadający w róż. Dla mojej cery idealny. 23 polecam tym z Was, które mają zdecydowanie ciemniejszy odcień skóry, bądź sińce w kolorze mocno fioletowym - 23 jest wyraźnie ciepła i ładnie wtopi się w takie zasinienia, maskując je i odbijając światło.


Podsumowując - Z całą pewnością korektor z RBR jest produktem godnym uwagi. Warto jednak przed zakupem przetestować go w perfumerii. Tak jak wspomniałam jest to typowy rozświetlacz i te z Was, które oczekują od tego typu produktu mocnego krycia, mogą być nim rozczarowane. Niemniej te, które od korektora wymagają nawilżenia i rozświetlenia mogą w Luminous Skin Wand od Rouge Bunny Rouge odnaleźć swój ideał.

12 komentarzy:

  1. Z tej firmy jeszcze nie miałam, ale chętnie wypróbuję w Douglasie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że jest to tylko rozświetlacz, a nie mocno kryjący korektor pod oczy, który dodatkowo rozświetla :( Ale dobrze wiedzieć, bo ostatnio miałam na niego chrapkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mocne krycie to niestety ostatnia rzecz, jaką można o nim powiedzieć

      Usuń
  3. ale fajny:) nic z tej firmy nie miałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. markę generalnie polecam - ma w swojej ofercie naprawdę świetne produkty

      Usuń
  4. mam na niego wielką ochotę od jakiegoś już czasu! mojej skórze pod oczami takie lekkie rozświetlacze bardzo dobrze robią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest świetny, naprawdę - jeśli tylko lubisz taki efekt i nie masz problemu z nadmiernym zasinieniem, to powinnaś być z niego bardzo zadowolona

      Usuń
  5. Ciekawy produkt, nigdy nie miałam nic z tej marki. Jeśli będę miała okazję - na pewno wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopiero zaczynam swoją przygodę z korektorami rozświetlającymi skórę;) Szkoda, że tego co pokazujesz nigdzie nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz :)

/Jednocześnie zmuszona jestem niestety zastrzec sobie prawo do usuwania komentarzy zawierających wulgaryzmy, SPAM, czy pisanych jedynie po to, by umieścić w nich link, czy odnośnik niezwiązany z tematem postu/

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...