piątek, 30 grudnia 2011

Zachwycające... 2011 - *Makijaż* - komentarze i uzasadnienia

W poprzednim poście przedstawiłam Wam zdjęcia moich tegorocznych zachwytów - oprócz palet i cieni, które są z całą pewnością tegoroczne, pozwoliłam sobie nie ograniczać się datą wprowadzenia danego produktu na rynek, a jedynie momentem, w którym odkryłam go dla siebie i uznałam za swój ideał. Poniżej komentarze i uzasadnienia moich wyborów ;)


czwartek, 29 grudnia 2011

Zachwycające... 2011 - *Makijaż*

Dzisiaj /dawno obiecywany/ pierwszy post z zachwytami 2011 roku. Na pierwszy ogień makijaż - twarz, oczy i usta. W tym poście zdjęcia, w kolejnym krótkie uzasadnienia :)
 
YSL Fall 2011

Urban Decay + Smashbox

Witajcie moje Drogie już po Świętach.Do największej imprezy roku pozostały już tylko dwa dni, te z Was które wybierają się gdzieś, zapewne spędzają wieczory na wyszukiwaniu interesującyh i pięknych inspiracji makijażowych :) Ja również postaram się dzisiaj, lub jutro wrzucić kilka, które w tym roku absolutnie mnie oczarowały. Sylwestra co prawda spędzam ze swoją córą w domu, ale na piękne makijaże tak czy inaczej patrzeć mogę godzinami :)
Dzisiaj kilka zdjęć moich nowych skarbów :) Jeśli tylko pogoda pozwoli postaram się zrobić swatche.
Wybaczcie, że są już pomazane, ale nie byłam w stanie powstrzymać się przed pomalowaniem się nimi i wypróbowaniem ich zanim jeszcze nadarzyła się okazja do zrobienia zdjęć :)

 

niedziela, 25 grudnia 2011

Dear Santa... ;)

Mała zajawka moich świątecznych łupów ;) W tym roku Mikołaj bardzo uważnie przeczytał mój list i co więcej - wziął go sobie głęboko do serca ;) Pod choinką znalazłam same urocze i wymarzone skarby :)

Ponadto 'dzięki' konsultantce z Douglas'a, która fatalnie dobrała mojej mamie odcień podkładu, jako największy bledzioch w rodzinie odziedziczyłam jeszcze nowiutki Capture Totale Dior'a ;) Wspominałam kiedyś, że mam straszny uraz do podkładów tej marki, ponieważ abstrahując od idealnej ich jakości i efektów jakie pozwalają uzyskać, kupiłam kiedyś egzemplarz z zepsutą pompką i od tej pory omijałam je szerokim łukiem. Może dane mi będzie zmienić zdanie :)

'Dorobiłam' się również swojej pierwszej w życiu Chanel - wstępnie mogę powiedzieć, że chociaż dosyć trudno wbić mnie w ziemię w temacie urodowym, to tej marce się udało. Cień jest absolutnie niesamowity i co zaskoczyło mnie nie mniej to fakt, że oprócz wspaniałej tekstury, aplikacji, trwałości i koloru ma również piękny zapach ;)
Kolejną marką, która debiutuje w moim kufrze jest Urban Decay. 
Wszystkie swatche i zdjęcia niebawem :)
A  tymczasem bardzo dziękuję Mikołajowi i wszystkim jego Elfom - A., A., M. oraz duetowi K. i S. bez których moje cudowne paletki nie byłyby w stanie pokonać oceanu :)


 m.m.

sobota, 24 grudnia 2011

Wesołych Świąt!!!


***
Moje Drogie! 
Życzę Wam  przede wszystkim spokojnych, radosnych i pięknych Świąt :)
 Dużo zdrowie, dobroci i radości :)
No i oczywiście, by wszystkie prezenty okazały się trafione i udane, a Mikołaj spełnił wszystkie Wasze makijażowo-urodowe życzenia :)
***


m.m.

środa, 21 grudnia 2011

DAPHNE GUINNESS FOR M∙A∙C

Już w styczniu roku w salonach MAC dostępna będzie kolekcja marki stworzona we współpracy z dziedziczką piwnej legendy - Daphne Guinness.

Spójrz na paletę kolorów wymyśloną i stworzoną przez Daphne Guinness. Daphne jest sztuką. To jest część jej ewolucji i odkrywania siebie. “Ta kolekcja jest oknem do mojej wyobraźni.”




poniedziałek, 19 grudnia 2011

TAG - 5 noworocznych postanowień kosmetycznych ;)

Bardzo fajny TAG do którego zaprosiła mnie simply_a_woman :*

 Zasady zabawy:
1. Piszemy kto zaprosił nas do zabawy.
2.Podajemy 5 postanowień dotyczących kosmetyków, które mamy zamiar zrealizować w nowym roku.
3. Zapraszamy do zabawy minimum 5 kolejnych blogerek:)
  • Zrealizuję w końcu swoje plany, które snuję już od kilku dobrych lat, a wiecznie coś staje mi na drodze ;)  Nie mogę ich jeszcze do końca zdradzić, ale  - mam nadzieję - niebawem wszystko się okaże :)
  • Postaram się w końcu nauczyć się malować paznokcie na ciemno ;)
  • Przestanę  każdy nowy odcień cienia do powiek, a tym bardziej każdą nową paletę w perfumerii traktować jako wyjątkową, niepowtarzalną i absolutnie mi niezbędną i tą jedną jedyną, bez którego mój makijaż z pewnością będzie niczym ;)
  • Będę zużywać, zużywać i jeszcze raz zużywać - KONSEKWENTNIE :) 
  •  Przestanę eksperymentować z pielęgnacją twarzy i ograniczę się jedynie do swoich absolutnie sprawdzonych i bezpiecznych dla mojej skóry rozwiązań i marek. W mijającym roku, głównie w jego pierwszej połowie nie byłam niestety zbyt łaskawa dla swojej twarzy, co zaowocowało problemami, z którymi później bardzo trudno było mi się uporać.
 
Do zabawy zapraszam wszystkie dziewczyny, które jeszcze nie poczyniły noworocznych postanowień. Wydaje mi się, że takie publiczne zobowiązania bardziej mobilizują :)

Kolejny TAG, do którego zaprosiły mnie Kosmetykoholiczka i Sroka - Kosmetyczne Zachwyty 2011 - za co bardzo dziękuję ;) -  na razie celowo pomijam, ponieważ mam w planach spory ranking, TAG uwzględnię więc w jego podsumowaniu :)

Shrek ;)

Dzisiaj znowu troszkę o włosach i o  farbowaniu ;) Ponieważ krótko po tym, kiedy zdecydowałam się wrócić 'do korzeni' i zafarbować włosy z powrotem na rudo, tak jak za bardzo dawnych lat, okazało się niestety, że rudy stał się kolorem sezonu. Nie pozostało mi więc nic innego, niż kolejna zmiana i przeczekanie mody. Padło na czarny w zimnej tonacji indygo. Kolor zmieniłam już jakiś czas temu, niestety być może trzymałam hennę zbyt krótko i  włosy nie chwyciły bardzo intensywnie - wyszedł czarny brąz, czyli w zasadzie mój naturalny, poza tym farbowałam strasznie na wariata i nie udało mi się nawet zrobić zdjęć henny. Dlatego wrzucam dzisiejsze, rezultaty oczywiście jeśli będziecie zainteresowane wrzucę również. Postanowiłam też trzymać indygo na włosach trochę dłużej niż w instrukcji. Być może 'chwyci' lepiej. Szczerze tęsknię za swoim ukochanym fioletowym kolorem, ale nie ma takiej możliwości, bym wróciła do farb chemicznych, pozostaje mi więc wybierać spośród tych barwników, które oferuje natura :)

Henna indygo jest znacznie bardziej przyjazna użytkownikowi ;) Rozrabia się ją po prostu letnią wodą tuż przed nałożeniem na włosy i trzyma godzinę. Jest to naprawdę nic w porównaniu z naturalną, której położenie na włosy łącznie z przygotowaniem zajmowało 18 godzin i ca. kilogram cytryn ;) Rozrobiłam całe opakowanie henny, mimo, że w zasadzie po wczorajszym skróceniu włosów /samodzielnym ;P/ wystarczające byłoby 1/2 - 3/4 opakowania. Zdjęcia robione są niestety przed chwilą - wieczorem i przy sztucznym świetle.





m.m.

czwartek, 15 grudnia 2011

Recenzja - Estee Lauder Illuminating Powder Gelee LE Modern Mercury


Tą recenzję zapowiadałam i obiecywałam już kilka razy, ale chciałam ten produkt naprawdę dobrze poznać i wypróbować go we wszelkich możliwych konfiguracjach i na wszystkie sposoby, na jakie wpadłam ;)
Przyznam szczerze, że początkowo jakimś cudem wcale nie umieściłam tego produktu na swojej jesiennej liście, ponieważ mam naprawdę sporo rozświetlaczy. Chciałam go jednak dotknąć i sprawdzić czy faktycznie można go odpuścić. No i jak go już dotknęłam, to przepadłam :) Problem polegał tylko na tym, że ten rozświetlacz we wszystkich perfumeriach w Krakowie i we Wrocławiu, które obdzwoniłam już w pierwszy dzień gdy tylko LE Modern Mercury do nich dotarła był już wysprzedany. Miałam naprawdę sporo szczęścia, że akurat udało mi się trafić na konsultantkę, która powiedziała, że będzie on w miarę możliwości domawiany i kolejne jeszcze większe szczęście, że coś mi kazało zadzwonić do tej Sephory właśnie w ten dzień, kiedy to domówienie do nich przyszło. W dzień powszedni, wcale nie wieczorem kupiłam siódmy z dwunastu, czy trzynastu, które dostali. Nie waham się określić Illuminating Powder Gelee najgorętszym elementem jesiennych kolekcji. Takiego szału nie było chyba nawet z różem Guerlain z wiosennej LE ;)
Ale teraz do rzeczy - krótka treściwa recenzja i mnóstwo zdjęć - część zanim dotknęłam rozświetlacz, a część już po jakimś czasie /te niestety robione są już teraz, kiedy światła na świecie nie ma praktycznie wcale/.

środa, 14 grudnia 2011

MAC - Glitter&Ice - Glaze Lipstick - Whirls&Twirls

Kolejny zastój na blogu nie był niestety w żadnym stopniu zależny ode mnie. Mała była przeziębiona, a kto siedział kiedykolwiek w domu z zakatarzonym maluchem, ten doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że po całym dniu ma się ochotę tylko strzelić sobie w łeb, albo w najlepszym wypadku natychmiast położyć się spać. Zwłaszcza, że noce również nie są różowe.

Dzisiaj, kiedy już 'najgorsze' minęło; mój kolejny zachwyt z kolekcji świątecznej MAC'a - Glitter&Ice - szminka Whirls&Twirls.
Pomadka ma wykończenie glaze, a jej kolor wg. producenta to sheer pink with gold pearl. Jest śliczna ;) Pięknie mieni się na ustach, jej kolor jest właściwie niezauważalny. Konsystencja bardzo przyjemna, aplikacja bezproblemowa i bezlusterkowa ;)  Nie jest to chłodny odcień, ale jest na tyle naturalny, że pasuje do prawie wszystkich makijaży.
Pomadka nie wysusza ust, ma dosyć przyzwoitą trwałość i pachnie klasyczną MAC'ową wanilią.







m.m.

niedziela, 11 grudnia 2011

Zachwycające... 2011

Powoli nadchodzi czas na podsumowania 2011 roku, również te piękne - kosmetyczne... Począwszy od dzisiaj na SmokyEveningEyes będą pojawiały się posty dotyczące moich tegorocznych faworytów, zarówno w dziedzinie pielęgnacji, jak i makijażu. Postaram się uwzględnić również odkrycia, zachwyty, produkty i akcesoria.

source

piątek, 9 grudnia 2011

Recenzja - MAC Lip Conditioner


 Generalnie gwiazdą postu dotyczącego pielęgnacji ust miał być zupełnie inny produkt. Lip Smacker 100% Natural, który z powodzeniem służył mi i dbał o moje usta przez całą wiosnę, lato i wczesną jesień. Był bardzo skuteczny i na tyle go polubiłam, że ostatnio kiedy skończyłam kolejne opakowanie i przez moje usta przeszedł jakiś niewyjaśniony kataklizm popędziłam do SuperPharm po kolejny sztyft. Niestety tym razem LipSmacker zawiódł i nie poradził sobie z bardzo mocno spierzchniętymi i zniszczonymi ustami. Z pewnością wrócę do niego, kiedy już zrobi się cieplej, tymczasem przedstawiam Wam mój absolutny ustowy zachwyt i od 3 tygodni totalne must-have w mojej torebce - MAC Lip Conditioner.

niedziela, 27 listopada 2011

przyspieszone Mikołajki :)

Post zakupowy ;) Skończył mi się podkład Guerlaina, MaxFactora niestety jak bym się nie starała, nie jestem w stanie zużyć, postanowiłam więc wrócić do najbardziej sprawdzonego podkładu, którego do tej pory używałam. O Studio Fix pisałam Wam tu - KLIK! Szczerze mówiąc niemalże nie zdarza mi się ponawiać zakupów kosmetycznych, ponieważ lubię wypróbowywać nowe rzeczy, ten podkład jest jednak tak rewelacyjny, że w zasadzie bez wahania sięgnęłam po niego ponownie. W międzyczasie wypróbowałam również nowy podkład Chanel i Smashbox'a i muszę powiedzieć, że żadna z tych dwóch próbek nie zachęciła mnie do zakupu.MAC ma jeszcze jedną ogromną zaletę - oprócz Vichy Aera Teint, jest to jedyny podkład, którego kolor jest dla mnie o tej prze roku odpowiedni, cała reszta jest po prostu o kilka tonów za ciemna.

Tusz YSL natomiast chodził za mną już od bardzo dawna. Wstępnie jestem zadowolona, zobaczymy jak będzie dalej ;)


m.m.

Recenzja - Pharmaceris - H-Keratineum - skoncentrowany szampon wzmacniający do włosów osłabionych

Żeby od tych zachwytów, których ostatnio na SmokyEveningEyes sporo /a będzie jeszcze trochę ;)/, nie zrobiło się w końcu mdło i nudno, dzisiaj recenzja produktu nad którym o zachwyt raczej ciężko. Generalnie rzadko kiedy recenzuję dla Was produkty do włosów, ale jako że kilka rzeczy ostatnio zaskoczyło mnie zarówno pozytywnie, jak i negatywnie postanowiłam o nich wspomnieć. Na początek szampon, który męczyłam dosyć długo i naprawdę odetchnęłam przy ostatnim razie. Szczerze mówiąc zastanawiam się, dlaczego i po co ciągle sięgam po produkty Pharmaceris, skoro już tyle razy mnie rozczarowały. Mam nadzieję, że ten szampon będzie moim ostatnim.



sobota, 26 listopada 2011

Recenzja - Estee Lauder DayWear


Pod koniec sierpnia pisałam Wam o kremie tonującym marki Estee Lauder /KLIK!/. Pełna nazwa tego kremu to DayWear Sheer Tint Release Advanced Multi-Protection Anti-Oxidant Moisturizer SPF 15. Recenzję zamieszczam dopiero teraz, ponieważ jednym z zadań tego kremu jest dopasowanie się do karnacji. Nie ukrywam, że chciałam sprawdzić go w różnych warunkach i na mojej skórze zarówno gdy jest mocno opalona /w sierpniu/, jak i teraz, kiedy jest bardzo blada.

piątek, 25 listopada 2011

MAC ViVA Glam - 1 grudnia

Moje Drogie, jak zapewne doskonale wiecie 1 grudnia jest na świecie dniem walki z AIDS/HIV.
Od kilku lat na świecie działa MAC Aids Fund w ramach którego, środki pozyskane ze sprzedaży pomadek i błyszczyków Viva Glam, a także kartek Kids Helping Kids trafiają do organizacji i fundacji zajmujących się wspieraniem dzieci i dorosłych chorych, bądź zarażonych wirusem. 

 
 W tym roku fundusze zgromadzone przez fundację trafią do Zjednoczenia Pozytywni w Tęczy, które swoją działalność kieruje przede wszystkim do ludzi młodych, skłonnych do podejmowania ryzykownych zachowań seksualnych. Zajmuje się pomocą i wsparciem dla osób żyjących z HIV, szczególnie tych, które nie dawno dowiedziały się o swoim zakażeniu. Zjednoczenie organizuje liczne akcje społeczne, mające na celu edukacje oraz szerzenie tolerancji wobec żyjących z HIV i chorych na AIDS. Aktywnie współpracuje z innymi organizacjami pozarządowymi. Zachęca do bezpłatnego i anonimowego testowania w kierunku HIV, oraz szeroko pojętego dbania o zdrowie własne i zdrowie partnera.
Rok temu środki zasiliły konto Stowarzyszenia Mały Książę, pozwalając dzieciom wziąć udział w turnusie rehabilitacyjnym.  

1 grudnia w salonach marki na terenie całego kraju odbędzie się specjalna akcja - każda z klientek, która w tym dniu dokona zakupu pomadki, bądź błyszczyka Viva Glam otrzyma specjalną bransoletkę na czerwonym /symbol walki z AIDS/HIV/ sznureczku. 
Akcja jest tym bardziej godna uwagi, że MAC jest jedną z naprawdę niewielu marek, która cały dochód z produktów serii Viva Glam przeznacza na cele charytatywne, dając poczucie, że robi się naprawdę coś dobrego i pozytywnego pomagając tym, którzy tej pomocy rzeczywiście potrzebują. 

m.m.

Recenzja - Clinique Even Better Clinical Dark Spot Corrector

Pod koniec sierpnia i w połowie września /KLIK!/ przedstawiałam Wam serum jednej z moich ulubionych marek, które miało mi pomóc w pozbyciu się kilku przebarwień i w ogólnym ujednoliceniu koloru mojej skóry, miało ją również rozjaśnić i generalnie pomóc zwalczyć oznaki wiecznego zmęczenia. Opakowanie wystarczyło mi mniej więcej na 10 tygodni swobodnego stosowania, z tym, że w dniach, w których słońce operowało bardzo mocno stosowałam jej jedynie na noc. Recenzję zamieszczam dopiero teraz, ponieważ chciałam upewnić się, że efekty działania produktu nie będą jedynie tymczasowe i po odstawieniu Even Better cera nie powróci do stanu sprzed kuracji.


czwartek, 24 listopada 2011

TAG

Witam Was moje Drogie po kolejnej, nie wiem już której, przerwie ;)  Mam nadzieję, czas teraz pozwoli nadrobić trochę zaległości. Niestety nie byłam zupełnie przez ostatnie dni w stanie złapać słońca, ani nawet dziennego światła, żeby porobić zdjęcia, zaczynam więc od TAG'a, który od wczoraj/?/ krąży po blogach - zaproszenie do zabawy dostałam od przemiłej Simply a Woman z bloga This is another blog about beauty stuff

Zasady
Napisz od kogo otrzymałaś taga.
Wymień dziesięciu mężczyzn, których uważasz za najbardziej atrakcyjnych, a swój wybór krótko uzasadnij.
Zataguj dziesięć osób i powiadom je o nominacji.

Do zabawy zapraszam - 

Kosmetykoholiczkę
Krzyklę
Shinodkę
WhitePraline

/kolejność jest oczywiście przypadkowa :)/


 5. Eddie Vedder - frontman Pearl Jam, kapeli, której nie przestanę słuchać chyba nigdy. Za magnetyczny, niesamowity i hipnotyzujący głos, który zawsze będzie dla mnie tym jedynym, w który mogę wsłuchiwać się godzinami. W domu, w samochodzie, zawsze, po prostu  ;)



4. Chris Cornell - kolejny muzyk - nic nie poradzę :) Również za głos, również za dokonania zarówno w Soundgarden, jak i w Audioslave - solowe przez grzeczność pomijam ;P


 
 3. Marcin Dorociński - rewelacyjny aktor. Za Rewers i za Pitbulla. Za głos i to coś trudnego do uchwycenia.

 
źrodło
źródło
 2. Gavin Rossdale - trzeci muzyk :) Wydaje mi się, że komentarz jest zbędny :P

źródło
źródło


1. Colin Firth - cholernie dobry aktor potrafiący odnaleźć się zarówno w komedii, jak i filmie kostiumowym. Do tego ten  akcent, spojrzenie, sylwetka.... całokształt po prostu. Mam do tego faceta ogromną słabość :)



m.m.

niedziela, 20 listopada 2011

Święta - M·A·C Metal-X

Na grudzień marka MAC przygotowała jeszcze jedną kolekcję. Wznowienie metalicznej LE z 2007 będzie dostępne równocześnie ze skrzącą jak mroźny poranek Glitter&Ice.


czwartek, 17 listopada 2011

MAC Viva Glam ;)

Szybciutko wrzucam jeszcze zdjęcie z nowej kampanii MAC Viva Glam - cel oczywiście naprawdę szczytny, a zdjęcie? Same oceńcie :) Jak dla mnie, mimo wszystko, jest coś urzekającego w tym oceanie absolutnego kitchu :):):)


m.m.

Wspomnienie lata pod prysznicem :)

Szybki post, wyjątkowo zakupowy ;)
Obiecałam sobie konsekwentne zużywanie zapasów, ale nie byłam w stanie się oprzeć :) Bardzo lubię żele pod prysznic Luksji, zazwyczaj świetnie pachną, są delikatne, nie robią mojej skórze krzywdy. Dlatego po tą nowość, ponieważ nie wydaje mi się, bym widziała je kiedykolwiek wcześniej, a jeśli nie, to mnie oświećcie, sięgnęłam niemalże automatycznie.

Dostępne są trzy kompozycje zapachowe - z mandarynkami, grejpfrutem, oraz widoczna na zdjęciu papaya&mango. Zapachy tak moje, że już bardziej nie można. Nektar pod prysznic zawiera kompleks witamin A+E+C, oraz wzbogacony został ekstraktem ze wspomnianych owoców. Za 500ml zapłaciłam chyba 8,90pln.
Zapach jest autentycznie obłędny, mam nadzieję, że chociaż odrobina go pozostanie na skórze :)



m.m.

środa, 16 listopada 2011

Mały Update ;)

Kochane, żyję i mam w zanadrzu sporo postów, ale niestety w chwili obecnej cierpię na totalny bezczas ;/
Mam nadzieję, już w poniedziałek znowu powrócić na dłuższą chwilę i nadrobić zaległości  - będzie sporo zachwytów :)






Wrzucam sesję z Vogue, która niedawno mnie zachwyciła :)

Trzymajcie za mnie kciuki do niedzielnego wieczoru :)
Ściskam,
m.m.

niedziela, 13 listopada 2011

Recenzja - MAC Glitter&Ice - Dazzleglass Dressed To Dazzle

Kilka dni temu pokazywałam Wam skarby z zimowej kolekcji marki MAC Glitter&Ice - KLIK!, dzisiaj czas na pierwsze recenzje. Na początek błyszczyk Dazzleglass w kolorze chłodnego różu. Kolejność jest całkowicie przypadkowa i niepowodowana niczym konkretnym - mimo mojej absolutnej miłości do matu kolekcję świąteczną kanadyjskiej marki pokochałam i mam ochotę poznać bliżej jeszcze kilka jej elementów. :) Na razie jednak kilka słów na temat błyszczyka.


środa, 9 listopada 2011

MAC - Glitter&Ice - Paint Pot For Effect

Wokół tego Paint Pota chodziłam dosyć długo - już na pokazie przedpremierowym próbowałam go kilka razy i w różnych konfiguracjach. No i jak to zazwyczaj bywa - uległam ;) Nie od razu co prawda, ale te wychodzone zachwyty mają czasami nawet więcej uroku - vide MAC Me Over Evil Eye Quad :)

Dzisiaj standardowo zdjęcia i swatche - recenzja już wkrótce ;) Producent określa ten kolor jako black with pearl. Na szybko, po kilku makijażach mogę tylko powiedzieć, że pracuje się z nim rewelacyjnie, konsystencja jest trochę bardziej plastyczna, niż w matowych PP i pozwala na dokładne i spokojne rozprowadzenie produktu na powiece, dodaje też świetnej trójwymiarowości cieniom i co za tym idzie For Effect ma szansę stać się moją ulubioną ciemną bazą :)

wtorek, 8 listopada 2011

MAC - Glitter&Ice - zdjęcia Mineralize Eye Shadow oraz Dazzleglass

Kolejna porcja Świąt by MAC ;) Tym razem błyszczyk DazzleGlass w kolorze Dressed To Dazzle - fantastycznym szarym różu z czerwono-złotymi drobinkami /pale dirty pink with red and gold pearl/ oraz Mineralize Eye Shadow Frozen Blue - srebrzysta szarość /blue silver melange/.

Dzisiaj tylko zdjęciaw niedalekiej przyszłości swatche i recenzje wszystkich produktów. :)
DazzleGlass na zdjęciach wyszedł cieplejszy, niż jest w rzeczywistości. 'Na żywo' jest ewidentnie szarawy i chłodny, postaram się pokazać w recenzji :) Te zdjęcia robione są wcześnie rano, stąd tak różne światło porannego słońca :)

piątek, 4 listopada 2011

Marki i koncerny, które NIE testują swoich produktów na zwierzętach

Pod poprzednim postem odnośnie demakijażu Vichy zaczęła wywiązywać się dosyć ciekawa dyskusja na temat testów na zwierzętach. Temat przykry i bolesny niestety. Chcąc rozwiać wszelkie wątpliwości wklejam listę tych marek, po których produkty sięgać możemy bez obaw i rozterek, natomiast w celu zapoznania się z tą drugą, niechlubną, odsyłam tu - KLIK! /post pochodzi z 2008 roku, dlatego nie chcę wklejać tu czarnej listy, ponieważ może być już miejscami nieaktualna, co oczywiście byłoby naprawdę wspaniałe.../

Kosmetyki, które NIE są testowane na zwierzętach

1. Abercrombie & Fitch
2. Almay (Revlon)
3. Amway
4. Aramis (Estée Lauder)
5. Aveda
6. Avon
7. Basis (Beiersdorf)
8. Beiersdorf (Nivea, Eucerin, La Prairie)
9. Bielenda Kosmetyki Naturalne
10. Bobbi Brown (Estée Lauder)
11. The Body Shop
12. Bonne Bell
13. Chanel
14. Clarins
15. Clinique
      Dax Cosmestics
16. Decleor
17. Donna Karan Beauty Company (Estée Lauder)
18. Dr. Hauschka Skin Care
19. Eris
20. Estée Lauder (Clinique, Origins)
21. Eucerin (Beiersdorf)
22. Farmona
23. Goldwell Cosmetics (USA)
     Isadora
      Iwostin
24. JOICO Laboratories
25. Kolastyna
26. La Prairie (Beiersdorf)
27. Liz Claiborne Cosmetics
     Lumene
28. M.A.C. Cosmetics
29. Mary Kay Cosmetics
30. Miraculum
31. Nivea (Beiersdorf),
32. NuSkin Personal Care,
33. Oriflame
34. Origins Natural Resources (Estée Lauder),
35. Orlane
36. Pollena-Ewa
37. Prescriptives
38. Primer
39. Revlon (Almay, Jean Naté),
40. Stila Cosmetics (Esteé Lauder)
41. Tommy Hilfiger (Esteé Lauder)
42. Urban Decay
43. Victoria's Secret
44. Weleda
45. Ziaja

  
Uzupełniłabym ją jeszcze o Smashbox - marka również nie prowadzi testów na zwierzętach.  

m.m.

czwartek, 3 listopada 2011

Recenzja - Vichy Purete Thermale 3in1

Jakiś czas temu wrzucałam na bloga info na temat promocji w SuperPharm - KLIK!. Tego preparatu do demakijażu Vichy używam już od praktycznie półtora miesiąca z krótką przerwą na testy innego tego typu produktu. Mam więc już na jego temat w 100% wyrobione zdanie i czas na recenzję.



wtorek, 1 listopada 2011

Recenzja - Clinique Redness Solutions Instant Relief Mineral Powder


 Znowu będę się zachwycać :) Na ten puder zdecydowałam się, ponieważ zima /doszłam właśnie do wniosku, że moje przygotowania do tej pory roku zaczynają przypominać zbrojenie się przed jakimś armagedonem ;P/ dla mojej skóry to niestety również permanentne zaczerwienienie i podrażnienie, które ciężko jest zneutralizować klasycznym, beżowym pudrem. Mineralize SkinFinish MACa wylądował więc w torebce, jako produkt do poprawek, a na półce niepodzielnie od mniej więcej miesiąca króluje Redness Solutions. Biorąc pod uwagę jego pojemność - 24g, będzie tą władzę sprawował jeszcze długie miesiące ;)

sobota, 29 października 2011

Świetliki

Praktycznie na samym początku istnienia SmokyEveningEyes pisałam Wam o swoich ulubionych i wtedy jedynych posiadanych rozświetlaczach /KLIK!/, dzisiaj rano doszłam do wniosku, że pora na małą aktualizację, ponieważ moje zbiory od tamtego postu nieco się rozrosły. Zdaję sobie sprawę z tego, że w porównaniu do niektórych z Was nadal są dość nikłe, ale moje potrzeby spełniają wręcz z nawiązką, więc mam nadzieję wstrzymać się z kolejnymi ;)

piątek, 28 października 2011

MAC - Glitter&Ice - zdjęcia i swatche

Kolejna po MAC Me Over gigantyczna kolekcja marki o której pisałam Wam tu, tu i tu ;)
Muszę przyznać, że jej widok w pełnej okazałości robi spore wrażenie. Natomiast na szczęście /dla mojego budżetu/ jestem dosyć mocno odporna na błysk, a tego w kolekcji świątecznej kanadyjskiej marki są takie ilości, że aż trudno uwierzyć ;)
Mimo to, cenię bardzo MAC'a za to, że opiera się wszechogarniającej czerwono-złoto-granatowej wizji świąt i chociaż daleko mi w tym roku do zeszłorocznego zachwytu Tartan Tale, z której gotowa byłam przygarnąć niemalże każdy produkt, w Glitter&Ice również znalazłam swoich ulubieńców i - uwaga, uwaga, nadchodzi historyczna chwila - wcale nie są nimi cienie do powiek :):):) /chociaż jeden mino wszystko za mną chodzi ;P/
Kolekcja dostępna będzie w salonach w listopadzie i grudniu.


You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...