sobota, 29 września 2012

Bath&Body Works

Już są moje, już czekają, już niebawem, za niedługo wpadną w moje łapki ;)

wybaczcie słabą jakość fotki - to mms


Przypominam Wam również o trwającej do jutra, do północy akcji, w której zgarnąć możecie pomadko-błyszczyki Celii - zapraszam - KLIK!!!


piątek, 28 września 2012

Nareszcie ;)

Powiedzieć, że ten mus był jednym z najdłużej poszukiwanych przeze mnie produktów do pielęgnacji, to jak nic nie powiedzieć. I w końcu, po wielu miesiącach sprawdzania i pytania ukazał się dzisiaj moim oczom w SP, kiedy wbiegłam tylko błyskawicznie po chusteczki dla Małej. Bardzo cenię sobie Perfectę i jej produkty, jednak dostępne do tej pory wersje zapachowe przemawiały do mnie przez dwa pierwsze zastosowania, później męczyłam się z nimi niemiłosiernie. Mam nadzieję, że w przypadku tych - owocowych i świeżych - będzie inaczej. Dzisiaj sięgnęłam po czarną porzeczkę, ale podejrzewam, że ta z zieloną herbatą nie będzie musiała długo na mnie czekać.





Jak widać na zdjęciu powyżej, parafina jest na drugim miejscu w składzie musu - wiem, że z całą pewności unikać muszę jej w produktach do twarzy i dłoni. Na szczęście na całej reszcie nie powoduje aż takiego armagedonu.



A jakie są Wasze preferencje? Chętniej sięgacie po zmysłowe migdały, marcepan i czekoladę, czy jednak bardzie orzeźwiające, owocowe zapachy?

Clinique znowu wymienia ;)

Po tuszach w Douglasie przyszła kolej na podkłady w Sephorze. Od wczoraj do wyczerpania zapasów macie możliwość wymiany starego podkładu na zestaw próbek. Przynajmniej w perfumerii, w której ja wymieniałam swoje, dostępne były dwa rodzaje podkładów - Superbalanced oraz Even Better.
Obydwa w wersji dla skóry typu 2, 3 - czyli dry combination to combination oily. Mankamentem jest oczywiście, jak to zazwyczaj w przypadku próbek podkładów, kolorystyka - dostępny jest jeden jedyny odcień - 05 - czyli  dla Superbalanced jest to Vanilla, a Even Better otrzymujemy w odcieniu Neutral.


czwartek, 27 września 2012

Recenzja - Flavo C Forte - Auriga

Jestem niestety posiadaczką cery dosyć problemowej - lata lecą, a ona uparcie trwa przy swoim i wygląda na to, że w najbliższym czasie nie zamierza sobie odpuścić. Pojawiające się tu i ówdzie niespodzianki, przetłuszczająca się strefa T /przy suchych jak wióry policzkach i okolicy ust/ oraz wiecznie rozszerzone pory to główne tematy w jakich skóra mojej twarzy ambitnie się realizuje. Oczywiście - metodą prób i błędów udało mi się w końcu na przestrzeni kilku ostatnich lat wypracować zestaw, który sprawy nie pogarsza i w miarę dobrze radzi sobie z wymienionymi problemami.
Od jakiegoś czasu jednak nie przestaje zachwycać mnie skóra mojej młodszej siostry - fakt faktem, A. nigdy nie miała takich problemów z cerą jak ja, ale aż trudno uwierzyć w to, jak jej twarz prezentuje się teraz. Oczywiście musiałam poznać sekret. Oczywiście spieszę zdradzić go Wam. Tajemniczy cudotwórca to nic innego, jak dotąd wiecznie omijany przeze mnie /z niewiadomych przyczyn/ Flavo C. Omijany do czasu, bo już od początku sierpnia trwa na straży mojej coraz lepszej cery. Nie osiągnęłam być może aż tak spektakularnych efektów, jak moja siostra, ale jest dobrze - nawet bardzo dobrze.


środa, 26 września 2012

Zestawienie na życzenie - MAC Narcissus vs. EL Violet Crush

Pod poprzednim postem, dotyczącym wspomnianej w temacie pomadki Estee Lauder, Domi wyraziła zainteresowanie porównaniem z błyszczykiem MAC Narcissus. Zatem oto i ono ;)


Estee Lauder Pure Color Velvet Lipstick - Violet Crush

Zdaję sobie sprawę z tego, że fiolet - zwłaszcza taki - jasny i wibrujący - to kolor trudny w noszeniu i niekoniecznie mający rzesze fanek. Zachęcam Was jednak do eksperymentów - taki jeden wyrazisty detal potrafi nieziemsko podkręcić cały makijaż - sprawić, że stanie się on ciekawy i daleki od codziennej makijażowej rutyny.






Osobiście bardzo lubię takim właśnie kontrowersyjnym i nietuzinkowym kolorem uzupełniać neutralne brązowe smoky eyes, albo zupełnie nagą twarz, gdy oczy pomalowane są jedynie maskarą, cera idealnie pokryta podkładem i ujednolicona, a kości policzkowe wyraźnie podcięte bronzerem.
Pomadki w takich kolorach zazwyczaj też wklepuję w usta opuszkiem palca, unikając konturówki i wyrysowania pedzelkiem, a stawiając na mniej dosłowny efekt.






Ogólnie pomadki Estee Lauder są komfortowe w noszeniu, nie wysuszają ust, nie zbierają się w załamaniach, zjadają się równomiernie, ponadto są dosyć trwałe i naprawdę pielęgnują wargi. Konsystencja jest bajecznie kreomowa. Nie sprawiają problemów podczas aplikacji, pozwalają się ładnie i równomiernie nałożyć na usta.Gramatura Pure Color to 3,8. Wykończenie Violet Crush matowe. W zasadzie jedyny mankament tej pomadki to rysujące się opakowanie - kiepskim pomysłem jest noszenie jej luzem w torbie, mimo, że skuwka trzyma się mocno i raczej nie istnieje ryzyko, że samoistnie się otworzy.








m.m.

poniedziałek, 24 września 2012

TAG - czyli trochę prywaty ;)

TAG przywędrował do mnie od Ani ;* za co serdecznie dziękuję. Nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy tu w końcu zrobi się 'normalnie' - aktualnie walczę już chyba ze wszystkim, na czele z paskudnym choróbskiem Małej ;/

1.Kosmetyki naturalne..czy te inne i dlaczego... tel mi plis:)?

Z kosmetykami naturalnymi doświadczenie mam tak niewielkie, że w zasadzie nie ma czego opisywać. Jedyna naturalność na mojej półce to produkty do włosów - henna, oleje, szampony.

2.Dlaczego blogujesz?
Między innymi z podobnych powodów, co Ana ;) - moje życie po urodzeniu córy zaczęło niebezpiecznie zamykać się w czterech ścianach i blog stał się dla mnie oknem na świat. Pozostała garstka znajomych, na zgłębiane ambitnej literatury polskiej i jej teorii nie miałam mocy i zaczynałam powoli mieć kłopoty z językiem ojczystym.

3.Czy masz jakieś ukochane seriale?
Nie mam niestety. Kompletnie nieserialowa jestem. Zainteresowała mnie ostatnio jedynie Gra o Tron, w przeszłości namiętnie śledziłam jedynie Desperate Housewives. ;P 

4.Kosmetyk bez którego żyć nie możesz.
Oj i tu mam problem. Ale chyba jednak cienie do powiek.

5.A co tam ...przepis na jakieś pyszne danie też poproszę:)
Włącz ekspress. Naciśnij trzy razy espresso. Dodaj cukru, mleka i ewentualnie lodów, skoro ma być danie. Ma być mocna jak diabli i słodka jak miód. Voila. ;P

6.Co lubisz najbardziej w swoim życiu?
 Zaskoczenia nie będzie - najbardziej w swoim życiu lubię swoje dziecie, czytanie i malowanie. ;)

7.Czy masz jakąś kolejną pasję prócz kosmetyków?
Makijaż i książki - zwłaszcza polską prozę współczesną.

8.Najpiękniejszy moment Twojego życia.

Najpiękniejszy moment swojego życia przeżywam prawie codziennie - kiedy moja córa głaszcze mnie po policzku, kiedy spokojnie zasypia, kiedy wtula się we mnie z niewyobrażalnym dla mnie samej zaufaniem i miłością.

9.Twoje marzenie, największe, najpiękniejsze, jedyne:) 
Nie powiem, żeby nie zapeszać ;)

10.Dziękuję że wzięłaś udział w zabawie:) wrzuć jakieś swoje ulubione zdjęcie:)<3

moje ulubione zdjęcie mnie samej, które eksploatuję bez reszty z prostej przyczyny - niewiele mnie na nim widać ;P

piątek, 21 września 2012

LoungeMagazyn i inne info ;)

Czyli dlaczego jest mnie tutaj mniej niż mało ;) Korzystając z tego, że Mała jest w przedszkolu i wygląda na to, że już się tam zaaklimatyzowała, moim głownym i w zasadzie jedynym zajęciem w chwili obecnej są szeroko pojęte prace remontowe - zamiast klawiatury i palet do makijażu dzielnie dzierżę w łapach szlifierki, pędzle, dłuta, skrobaczki i całą resztę. Ostro wzięliśmy się za wykańczanie poddasza, by jeszcze przed nadejściem zimy przenieść tam spanie, ponieważ temperatury na dole zaczynają być dalekie od przyjemnych, a grzanie we wrześniu  raczej mi się nie uśmiecha.  

W tym miejscu mam też pytanie do tych z Was, które w ostatnim czasie również przechodziły remonty- moje dłonie i paznokcie są w stanie katastrofalnym - czy znacie coś, poza rękawiczkami, których szczerze nie znoszę, co byłoby mi w stanie pomóc je jakoś ochronić?

Jeżeli macie ochotę na  trochę informacji o tym, co jesienią w perfumeriach piszczy, to zapraszam Was na stronę LoungeMagazynu, na lekturę artykułu poświęconego jesiennym LE - http://www.loungemagazyn.pl/paleta-schylku-lata/ i nie tylko oczywiście - cały magazyn znajdziecie tu - po prawej stronie - http://www.loungemagazyn.pl/ - polecam ciekawe, artystyczne makijaże wykonane przez makijażystów z Akademii Makijażu Mokotowska.

Przypominam Wam również o trwającej jeszcze kilka dni akcji, w której do zgarnięcia są dwa pomadko-błyszczyki Celii - http://smokyeveningeyes.blogspot.com/2012/09/obiecywana-niespodzianka.html

W najbliższym czasie  podzielę się z Wami również moją opinią na temat maski do włosów, która naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła - zaglądajcie ;)

Ściskam, miłego dnia,

m.m.


wtorek, 18 września 2012

Ziaja Naturalny Oliwkowy Płyn Micelarny

Skończyłam ostatnio drugą butlę Kolastyny i w ramach eksperymentów skusiłam się na płyn, który zauważyłam chyba po raz pierwszy, a który poza naprawdę dużą skutecznością, posiada jedną zasadniczą wadę. Ciekawe moich wrażeń? Jeśli tak, zapraszam na krótką recenzję ;)


piątek, 14 września 2012

Smoky In Love, czyli zgaduj zgadula ;)

Bardzo niewiele produktów ostatnio mnie zachwyca i tym samym trafia w moje łapy. Jesień, szczerze mówiąc, rozczarowała i mimo, że to moja ukochana pora roku, to albo sezonowe LE zawiodły i niczym szczególnym nie przykuły mojej uwagi, albo /i to bardziej prawdopodobne ;)/ mam już w swoich zbiorach tyle wszystkiego, że trudno o coś nowego. Zazwyczaj pod koniec sierpnia drżałam o stan konta, a tymczasem okazało się, że w tym roku kompletnie nic mu nie zagraża. Ten maluszek jednak chodził za mną już od momentu ukazania się zdjęć i kiedy dzisiaj okazało się, że została jedna jedyna ostatnia sztuka, wiedziałam, że to przeznaczenie ;P Zgadnie ktoś o co chodzi? Podpowiem, że autorka jednego z kilku moich ulubionych blogów pokazywała delikwenta już jakiś czas temu :)

Więcej szczegółów niebawem - pierwsze wrażenia in plus, pierwszy makijaż również. Cudo jest iście jesienne, śliczne i nietuzinkowe ;)






A jutro po południu szykujcie się na małą niespodziankę, którą zapowiadałam niedawno ;P
Miłego wieczoru Kochane

m.m.


środa, 12 września 2012

Recenzja - Clinique Age Defense BB Cream SPF 30

Ten produkt gości na mojej półce już od kilku miesięcy - zdążyłam dobrze go poznać i sprawdzić, pora więc na recenzję.
Nie będę porównywała go do azjatyckich odpowiedników, ponieważ dane mi było stosować jedynie Waterdrop Lioele, który na kolana mnie nie rzucił, nie mam więc stosownego odniesienia.

 

poniedziałek, 10 września 2012

Moje pierwsze KOBO i konturowanie na poziomie podkładu

Kilka dni temu mając chwilę wstąpiłam do Natury sprawdzić aktualną ofertę i natknęłam się na dosyć sporo kosmetyków KOBO w promocyjnych cenach. Moją uwagę przykuł ciemny kompakt marki, idealny właśnie do konturowania. Bardzo cenię ten sposób modelowania i podkreślania kształtu, ponieważ jest on zazwyczaj trwalszy i wyraźniejszy, niż klasyczne operowanie bronzerem w kamieniu. Do tej pory używałam do tego celu sticka Kryolanu, ale jest on znacznie bardziej oporny i trudniej go rozprowadzić. Wstępne testy KOBO, którym poddałam go w weekend podczas wesela szwagierki wypadły pomyślnie. Pobawię się nim jeszcze trochę i wrzucę recenzję, być może z porównaniem do Kryolanu, jeśli jesteście zainteresowane.





bardziej rzeczywisty kolor, po starciu wierzchniej warstwy
m.m.

czwartek, 6 września 2012

Pędzle Sephora

W moim pędzlowym zbiorze w zasadzie od zawsze goszczą pędzle z Sephory. Można powiedzieć, że to od nich wszystko się zaczęło, ponieważ te z czarnej serii mam od jakichś 10 lat i naprawdę nadal nie sposób nic poważniejszego im zarzucić. Trzymają się świetnie, nie gubią włosia, nie rozklejają się. Odrobinę oczywiście straciły już na fasonie - zwłaszcza te do blendowania, ale umówmy się - miały prawo po tylu latach - zwłaszcza, że przez długi czas były jedynymi, których używałam. Dzisiaj natomiast chciałabym przybliżyć Wam kilka egzemplarzy ze stosunkowo nowej linii, która zastąpiła Platinum.



Wszystkie pędzle, które widzicie poniżej upolowane były na promocjach - oczy i korektor podczas -50% na markę Sephora, podkład i duo fibre podczas wyprzedaży sezonowych. Wszystkie charakteryzują się bardzo porządnym wykonaniem i taką też jakością. Nie gubią włosia, nie rozpadają się, nie odkształcają. Stosunkowo łatwo usunąć z nich pozostałości produktów, przy czym podkład i korektor odrobinę chwytają kolor. Pędzle 'do twarzy' mają rączki w kolorze wściekłej fuksji, oczy są fioletowe. Jest jeszcze kolor niebieski - z całą pewnością taki jest pędzelek do eyelinera. Pędzle dają bardzo dużo możliwości, sprawdzają się przy różnych rodzajach i konsystencjach, niekoniecznie trzeba się nawet sugerować ich pierwotnym przeznaczeniem.





Podsumowując - szczerze polecam. Warto polować na nie podczas licznych przecen i promocji, bo mimo, że w sprzedaży regularnej ceny nie zachęcają, to już po obniżce stają się naprawdę atrakcyjne, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich jakość.

środa, 5 września 2012

Nowość - Even Better Eyes Dark Circle Corrector

Od kilku dni na półkach perfumerii gości najmłodsze dziecię linii Even Better - tym razem przeznaczone do pielęgnacji delikatnej skóry wokół oczu.


niedziela, 2 września 2012

Nowe Love - MAC Pro Longewear Blush - Blush All Day


Wrzesień w salonach MAC obfituje w tyle nowości i kolekcji, że nie wiadomo w którą stronę skierować spojrzenie. Dzisiaj mam dla Was sneak peak produktu, który w moim odczuciu jest naprawdę wart uwagi. Pro Longwear Blush w odcieniu Blush All Day wchodzi w skład kolekcji Office Hours bazującej właśnie na produktach Pro Longwear. Blush All Day to teoretycznie jasny róż z odcieniem beżu, piękny, bardzo naturalny kolor brudnego różu /nie wiem dlaczego zdjęcia nie są w stanie zupełnie oddać tego koloru, na wszystkich wygląda zbyt ciepło i wpada w cegłę/. Stanowi idealne tło dla intensywnego makijażu oczu i trwa na twarzy przez cały dzień nienaruszony, jest jakby przyspawany do policzków. Jego kolejnym atutem jest konsystencja - bardzo miałko zmielony, jedwabisty, lekki jak puch, ale sprawia wrażenie delikatnie kremowego. Wydaje mi się, że to dosyć nowatorska formuła, ponieważ nie przypominam sobie, bym miała z nią do czynienia w innych produktach marki. Dzisiaj zapraszam Was na kilka zdjęć, a pełna recenzja pojawi się niebawem.

sobota, 1 września 2012

Akademia Makijażu Estee Lauder i Douglas - relacja

Wczoraj wieczorem miałam przyjemność uczestniczyć w Akademii Makijażu organizowanej przez markę Estee Lauder we współpracy z perfumerią Douglas. Dzisiaj przychodzę do Was z relacją z tego spotkania. Niestety nie będzie to post okraszony jakąś szczególną ilością zdjęć, ponieważ ekipa we wrocławskiej perfumerii dosyć sceptycznie zareagowała na moje pytanie o możliwość fotografowania.



You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...