środa, 9 kwietnia 2014

Zakupy - sklep internetowy Clinique

Witajcie po bardzo długiej przerwie spowodowanej zawirowaniami związanymi ze zmianą pracy, kilkoma dość ciekawymi projektami, w których miałam przyjemność uczestniczyć, zapaleniem spojówek i jakimś trudnym do zwalczenia dołkiem psychicznym. Mam takie poczucie, że to wszystko teraz, to jeszcze nie to, że jeszcze nie koniec szukania, jeszcze nie ten tor, jeszcze gdzieś mnie pcha i jeszcze w jakąś - nie do końca na razie sprecyzowaną - stronę, niesie. Czas pokaże. Na ten moment wracam na SEE - mam nadzieję, że na trochę dłużej i że kolejnej dłuższej  przerwy na razie nie będzie.


Zaczynamy od zakupów. Ponieważ do dna dobiły właśnie moje Clinique'owe muszmiecie, postanowiłam wykorzystać okazję i wypróbować powstały niedawno sklep internetowy tej marki. Z okazji otwarcia, wszystkie zamówienia dostarczane są bezpłatnie, a wybór próbek dołączanych do zakupów jest - przynajmniej na ten moment - znacznie atrakcyjniejszy niż kosmetyczka dodawana do paragonu powyżej 250pln w Sephorze.


Zamówienie na http://www.clinique.com.pl/ składałam pod koniec ubiegłego tygodnia. Dzisiaj kurier dostarczył przesyłkę. Jedyny zarzut, jaki mam do samej już oferty sklepu Clinique, to brak dużej pojemności mojego lotionu złuszczającego - nie wiem, czy wynika to ze słabego zapotrzebowania na 4 stopień, czy wręcz przeciwnie, ale to jedyne, do czego mogłabym się przyczepić. Zużywam tego takie tony, że po prostu wygodniej jest mi kupować 400ml, zamiast 200. Oprócz lotionu w koszyku znalazł się jeszcze mój codzienny budzik - All About Eyes serum - produkt, który ratuje mnie każdego ranka, a którego szerszą recenzję znajdziecie tu - KLIK!, jak widać stosuję go nieprzerwanie już od wielu lat. Do zakupów dołączona była z automatu miniatura Moisture Surge, dodatkowo do wyboru były jeszcze dowolne dwie spośród ośmiu. Bardzo podoba mi się Clinique'owa idea dołączania składów i opisów do miniatur - często jest to zupełnie pomijane i składów i właściwości szukać trzeba na pełnowymiarowych opakowaniach.



Podsumowując - przy całej mojej niewytłumaczalnej niechęci do zakupów w sieci, muszę przyznać, że nie mam do czego się przyczepić. W metodach płatności dostępna jest opcja 'za pobraniem', nie ma więc konieczności posiadania karty kredytowej. Chyba jednak przyjdzie mi przekonać się do takiej formy uzupełniania zapasów kosmetycznych - w sieci mam pewność, że w produktach nikt nie grzebał, nikt ich nie otwierał, że są absolutnie świeże i nietknięte - przynajmniej w renomowanych sklepach i perfumeriach. Prócz dużej pojemności Lotionu 4 bardzo dobrze jest również z dostępnością produktów. Mamy więc już w koncernie EL MACa i Clinique - teraz czekam niecierpliwie  na Bobbi Brown. ;)


7 komentarzy:

  1. Ja złożyłam zamówienie w poniedziałek, mam nadzieję, że szybciutko przyjdzie. Ja jednak poszłam w kolorówkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też chcę złożyć zamówienie, czekam tylko na pieniądze. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też kliknęłam sobie to serum. M. in. dzięki Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i fajnie, że jesteś. Ja też po przerwie wróciłam do blogowania. To jednak wciąga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam próbki tego serum i faktycznie świetnie się sprawowało. Musze kiedyś pamiętać by kupić pełnowymiarowe opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tak, Bobbi Brown by się przydał :D

    OdpowiedzUsuń
  7. moja paczka też przyszła i jestem bardzo zadowolona :) za to All About Eyes Serum zupełnie się u mnie nie sprawdziło http://hashmag.pl/przetestowalam-sklep-internetowy-clinique/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz :)

/Jednocześnie zmuszona jestem niestety zastrzec sobie prawo do usuwania komentarzy zawierających wulgaryzmy, SPAM, czy pisanych jedynie po to, by umieścić w nich link, czy odnośnik niezwiązany z tematem postu/

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...