sobota, 28 kwietnia 2012

Punk's not dead

Od momentu, w którym zobaczyłam ten cień, śnił mi się on po nocach.  Głównie z powodu koloru, który już bardziej mój być chyba nie może i mimo, że ja zdecydowanie matowa panienka jestem, to w tym morzu błysku i brokatu bezbrzeżnie zakochałam się już od pierwszego użycia.
Kiedy dosłownie pobiegłam po niego i okazało się, że niestety jest wyprzedany moje rozczarowanie sięgało zenitu - na szczęście szybko pojawił się we wrocławskim salonie ponownie.



Mineralize Eye Shadow Young Punk to maksymalnie wibrujący fiolet na czarnej bazie. Wg producenta - mineralize black with pinkish purple pearl. Wchodzi w skład mini kolekcji minerałków, które  w lutym dołączyły do oferty MAC na rok. Bliżej ten cień przedstawiałam Wam w tym poście - KLIK!, dzisiaj pora na recenzję i swatche naoczne.



Cień ma pojemność 2,2g, czyli więcej niż np. minerały z zeszłorocznej kolekcji Semi Precious, natomiast tyle samo ile cienie mineralne  z LE Naturally, czy Glitter&Ice.





Young Punk jest cieniem brokatowym i nie da się ukryć dosyć mocno się osypującym podczas aplikacji na sucho. Najwięcej wydobyć można z niego na mokro i wtedy pokazuje na ile naprawdę go stać.
Niewątpliwie też jest cieniem trudnym wymagającym trochę pracy i wysiłku, ale kiedy już poświęci się czas na jego aplikację odpłaca się z nawiązką. Young Punk na oku wygląda genialnie. W zasadzie można powiedzieć,  że jest wręcz biżuteryjny i wieczorowy, natomiast ja przy swoim typie urody /mam czarne włosy, ciemne oczy i ich oprawę, oraz czarne oprawki okularów - więc nawet mocniejsze makijaże trochę w tym giną/ pozwalam sobie czasami założyć go na dzień.
Trwałość tego cienia jest do przyjęcia - pod koniec dnia w załamaniu powieki zaczyna go ubywać i robi się lekki prześwit. Nie jest to coś bardzo widocznego, ale jednak, gdy się dobrze przyjrzeć, obecnego.Jak każdy cień z czarną bazą pod koniec po 12 godzinach wygląda na trochę zmęczony, ale szczerze mówiąc nie znalazłam jeszcze czarnego cienia, który by się temu oparł.
Ja osobiście aplikuję go na neutralnego paint pota i czarną kredkę, do tego tuszuję jedynie rzęsy - moim zdaniem, Young Punk niczego więcej nie potrzebuję i stanowi makijaż sam w sobie.






Kolory jak zwykle trochę 'zjedzone' - na żywo cień na powiece jest znacznie bardziej intensywny. Na twarzy mam podkład Studio Sculpt, który zupełnie niespodziewanie wysuwa się na prowadzenie  moich podkładowych poszukiwań.

m.m.

17 komentarzy:

  1. Pięknie podkreśla brązowy kolor oczu:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna pigmentacja i kolor:) Lubię ciemne fiolety:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładnie wygląda na powiekach :) Jest piękny

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie. A mnie studio sculpt wysusza niestety :-(.W ogóle nie bardzo lubię się z podkładami Maca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to akurat fakt, że ja również jestem po nim trochę ściągnięta, ale wygląda na mojej twarzy dobrze, a po moich ostatnich masakrach podkładowych to właśnie en aspekt zaczyna być dla mnie najistotniejszy. nie wiem co się stało, ale niemalże wszystkie podkłady i to niezależnie od marki wyglądają na mojej buzi tragicznie.

      Usuń
  5. Podoba mi się tutaj, dodaję do obserwowanych ! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. omg co za kolor;) śliczny;)






    +obserwuję;)

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba widziałam takie cudeńko na blogu agaty. Bardzo fajny, taki imprezowy, na dzień zrobiłabym nim skromną kreskę na górnej powiece

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz :)

/Jednocześnie zmuszona jestem niestety zastrzec sobie prawo do usuwania komentarzy zawierających wulgaryzmy, SPAM, czy pisanych jedynie po to, by umieścić w nich link, czy odnośnik niezwiązany z tematem postu/

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...