piątek, 12 października 2012

szara szynszyla i 'życiowy' błąd ;)

Mam wiele kosmetycznych słabości, szczęśliwie - nigdy nie należały do nich lakiery do paznokci. Mam ich na półce góra kilka sztuk. Darzę co prawda bardzo dużą sympatią lakiery Estee Lauder, ponieważ nawet taka lebiega jak ja jest w stanie poradzić sobie z nimi i są trwałe, ale daleko mi do kolekcji.
Poza tym szczerze mówiąc, łatwiej przychodzi mi wydanie większej kwoty na cień, czy róż, niż na lakier, którego i tak do tej pory używałam jedynie od wielkiego dzwonu, ponieważ wysiłek był ogromny, a efekt i tak najczęściej mizerny i pozostawiający zbyt wiele do życzenia.
Dzisiaj jednak za sprawą mojego pierwszego Essie w kolorze Chinchilly /a sleek granite gray/ sytuacja uległa zmianie - znalazłam lakier, który sam maluje, jest łatwiejszy w obsłudze nawet od Estee, czy MACa, który również ostatnio nie sprawił mi problemów, w dodatku zasycha w miarę szybko, więc mam mniejsze szanse zrujnować mozolnie osiągnięty efekt. Cieszę się zatem fajnymi szarymi pazurkami, mam już upatrzony kolejny łup i zaczynam powoli rozumieć wszystkie Essie-maniaczki, tym lakierom faktycznie bardzo trudno się oprzeć  ;)











18 komentarzy:

  1. Wiesz, że szynszylka tez była moim pierwszym Essiakiem. Kupiłam go jakieś 3 lata temu, od niego wszystko się zaczęło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kupilam go wraz z Essie Mint Candy Apple i od tego czasu choruje na Essie... OPI maja utrudniajace zycie pedzelki, Dior za szybko gestnieje a Essie sa idealne! A jaki bol gdy trzeba juz wyrzucic bo nic nie ma... Ojoj :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to mnie właśnie zaskoczyło - to naprawdę lakier idealny ;)

      Usuń
  3. ja chyba zupełnie niepostrzeżenie wpadłam w Essiemanię :]

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam jeszcze, bo mam chyba z 5 podobnych szaraków ;) Ale kiedyś będzie mój ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie mam - to w ogóle jest mój chyba jakoś tak piąty lakier, który w ogóle nadaje się do czegokolwiek ;)

      Usuń
  5. U mnie na odwrót - mam masę lakierów i sama nie wiem, kiedy to się wszystko zebrało.. Kolorek piękny, choć ja się nie umiem przekonać do szarości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja jakoś nigdy nie niego nie zwracałam uwagi.. dopiero ostatnio dziewczyny go tak mi polecały :) muszę mu się przyjrzeć z bliska :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny odcień;) Jeszcze nie miałam żadnego lakieru z Essie... Pewnie kiedyś się skuszę, bo ciekawość zwycięży;)

    OdpowiedzUsuń
  8. oj ciezko oprzec sie essie, ostatnio sama wpadam w manie!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz :)

/Jednocześnie zmuszona jestem niestety zastrzec sobie prawo do usuwania komentarzy zawierających wulgaryzmy, SPAM, czy pisanych jedynie po to, by umieścić w nich link, czy odnośnik niezwiązany z tematem postu/

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...