Mowa tu o Pro Sculpting Cream w odcieniu Coffee Walnut /neutral pink beige/.
Kremowe konturowanie chodziło za mną od dawna - mam co prawda w kufrze stick z Kryolanu, ale niekoniecznie przepadam za jego dosyć tępą formułą. Na początku roku zaczęłam intensywnie myśleć na brązującą bazą Chanel, ale koniec końców nie zdecydowałam się na jej zakup i nie żałuję, ponieważ jest w niej zdecydowanie zbyt dużo marchewki i na jasnych karnacjach mogłaby nie spełnić swojego zadania. Kremowy MAC jest natomiast wszystkim tym, czego szukałam i potrzebowałam.
Czym tak naprawdę jest Pro Sculpting -
A cream-to-powder formula for sculpting and shaping key features. Silky-smooth, easy-to-blend and neutrally-shaded. Apply where extra dimension is needed, eyelids included. Provides moist, skin-soothing, natural-looking sheer-to-medium buildable coverage
A cream-to-powder formula for sculpting and shaping key features. Silky-smooth, easy-to-blend and neutrally-shaded. Apply where extra dimension is needed, eyelids included. Provides moist, skin-soothing, natural-looking sheer-to-medium buildable coverage
Odcień, który widzicie na zdjęciach to Coffee Walnut - na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie zgniłej zieleni podbarwionej średnio atrakcyjnym brązem. Na skórze w magiczny sposób zmienia się w idealnie chłodny, pozbawiony pomarańczu, brudny brąz, który w konturowaniu sprawdza się, jak żaden inny, tworząc najbardziej pożądany odcień cienia. Na pełną recenzję jeszcze za wcześnie, ale po wstępnych testach wróżę nam pełną miłości przyszłość. Niebawem zdam Wam relację z jego trwałości i wrażeń ze stosowania, tymczasem zapraszam na zdjęcia i swatche.
Szczerze mówiąc po kilku użyciach Pro Sculpting w tym odcieniu, mam jeszcze ochotę na ten drugi - niestety we Wrocławiu nie ma go na stanie.
Nie przepadam za kremowymi kosmetykami, zarówno za bronzerami, jak i za różami, a już podkłady w kremie też odpadają. Kiedyś zastanawiałam się nad tą bazą bronzującą z Chanel, ale jak ją zobaczyłam na żywo, to mi się odechciało ją kupować:)
OdpowiedzUsuńKiedyś zostałam nim pomalowana w salonie MAC zakochałam się na amen! Dziękuję, że mi o nim przypomniałaś!!!
OdpowiedzUsuńCuuudo! <3 Mam jeden ten kremowy bronzer i zaskakująco się z nim polubiłam :) Piszę zaskakująco, bo na ogół kremowych konsystencji się boję ;)
OdpowiedzUsuńOoo cudo! Piękny kolor! Konsystencja (wydaje się) świetna! Miałam ochotę na Chanel, ale już dawno odpuściłam, bo szału nie ma, ale ten... Bajka :D ciekawe tylko, czy potrafiłabym się tym w ogóle posługiwać hmm nieważne ;) chcę :)
OdpowiedzUsuńDo mnie przyszedł już w tym tygodniu razem z innymi nowościami:)
OdpowiedzUsuń