Sezon ślubny w pełni - te z Was, które malują, bądź ten wyjątkowy dzień mają dopiero przed sobą i mają w planach samodzielnie wykonać swój makijaż z pewnością zainteresują te dwie maleńkie fiolki kryjące w sobie przepiękną zawartość. Przed Wami pigmenty MAC z regularnej oferty, idealnie wpisujące się w estetykę makijażu na tę wyjątkową okazję - Naked oraz Vanilla.
Opakowania, które widzicie na zdjęciach to miniaturowe wersje travel size dostępne w salonach firmowych za ca. 45pln. Ich jedyną wadą jest niemożliwość wymiany opróżnionych fiolek w ramach Back2MAC, aczkolwiek w przypadku pigmentów nie wydaje mi się to aż tak istotnym mankamentem, ponieważ nikt raczej w tak zawrotnym tempie nie zużywa tego typu produktów, by jakoś namiętnie wymieniać je na pomadki.
Pigmenty w zmniejszonych objętościach zawierają aż 2,5g proszku. To dużo, zważywszy na to, że standardowa wersja ma ich 4,5. Do wyboru jest kilka najpopularniejszych odcieni, problem jest jedynie z dostępnością, ponieważ półeczka z reguły już w parę dni po dostawie świeci pustkami.
Odcień Vanilla to bajeczna kość słoniowa w wykończeniu Frost, która przepięknie opalizuje tworząc trójwymiarowy efekt i idealnie rozświetlając spojrzenie.
Naked to beż ze złotymi opiłkami - teoretycznie matowy - w praktyce również delikatnie opalizujący na zgaszone różowe złoto. Odcień idealny do rozcierania granic, bądź podobnie jak poprzednik rozświetlania wewnętrznego kącika.
Obydwa odcienie ze względu na swoją uniwersalność nie tylko wspaniale podkręcają i uzupełniają każdy makijaż, ale są również świetną opcją na 'szybkie oko'. Zastosowane solo, wzbogacone jedynie kreską w linii rzęs są całkowicie samowystarczalne i bez zbędnych dodatków robią całą robotę. Spojrzenie jest świeże i wypoczęte, oczy pięknie i subtelnie podkreślone.
Wydajność jest bezdyskusyjna. Proszki są zazwyczaj bardziej nasycone pigmentem niż cienie prasowane, wystarczy więc naprawdę odrobina produktu na koniuszku pędzla, by uzyskać pożądany efekt.
Każdy z tych odcieni świetnie sprawdza się zarówno na powiece, jak i w roli rozświetlacza na kościach policzkowych - zastosowany oczywiście z umiarem.
Pigmenty są zmielone na puch i mają lekko kremową konsystencję, dzięki czemu nie osypują się jakoś ponadprzeciętnie, aczkolwiek ja zawsze jestem w tej kwestii bardzo ostrożna, jeśli mam do czynienia z osobą noszącą szkła kontaktowe. Z reguły powstrzymuję się przed wypowiadaniem w kwestii trwałości - wszystkie makijaże wykonuję bowiem na Paint Potach i nie zdarzyło mi się, by cokolwiek nie trzymało się na nich jak przyspawane do powieki.
Wrzucam tak dużo swatchy, by w różnym świetle i pod innymi kątami jak najlepiej pokazać Wam, na co je stać.
Jakiekolwiek podsumowania i dodatkowe rekomendacje wydają mi się zbędne - te dwie małe fiolki na stałe zagościły już w moim kufrze - sama sięgam po nie praktycznie każdego dnia, a każda osoba, którą nimi malowałam była zauroczona - zarówno Vanillą, jak i Naked. To bardzo uniwersalne odcienie i kolor w czystej postaci. Wyjątkowo udane propozycje MACa.
Mam odsypki obu pigmentów od koleżanki i jak je kiedyś wykończę to pewnie też się skuszę na te miniaturki. Nie jestem makijażystką więc dużych opakowań nigdy nie zużyję na własne potrzeby.
OdpowiedzUsuńCo do miniaturek i B2M- to jest dziwne - w Katowicach mi powiedzieli, że mini opakowaniu po Fix+ nie przyjmą w ramach akcji a np. Tbof wymieniała w Krakowie miniaturki po olejku, więc już całkiem nie wiem jak to działa
Teoretycznie nie powinni przyjąć, generalnie zasada jest taka, że wymienialne są jedynie te opakowania, na których widnieje adnotacja B2MAC. Ale wiesz jak jest, czasami wszystko zależy od tego, na kogo trafisz ;)
UsuńPiękne, chyba muszę kupić choć jeden z nich:) Tylko który? :D
OdpowiedzUsuńpolecam obydwa ;P
UsuńVanila jest w moich planach zakupowych ;)
OdpowiedzUsuńsłuszna decyzja ;)
Usuńteż mam taki plan :]
UsuńB2MAC jest na kartonikach czy na opakowaniach własciwych też?
Z reguły na kartonikach ;)
Usuńkartonik wyrzucony i nie wiem czy mogę oddać w ramach akcji :D
UsuńA o jaki produkt chodzi? Nie bawią się generalnie kredki, travel size, blaszki-wkłady po cieniach. To tak przede wszystkim, napisz nad czym dumasz, może akurat mam kartonik, albo już to wymieniałem :)
UsuńTe pigmenty są piękne :)
OdpowiedzUsuńoj są ;)
UsuńSzkoda, że nie ma ich w moim MACu, już dawno były by moje :P
OdpowiedzUsuńmasz MACa tylko w Dougiem? przeszukałam nawet stronę, ale niestety travel sizy są tylko z pielęgnacji ;/
Usuńbardzo ładne, szczególnie Vanillia, choć ja chyba bardziej lubuję się w mocniejszych kolorach :)
OdpowiedzUsuńczasami takie delikatne odcienie też są potrzebne ;)
UsuńVanilla jest obłędny <3 już od dawna planuje jego zakup. Powstrzymuje mnie jedynie jego sypka forma ponieważ nie przepadam za sypancami w ogóle. Mam za to cień prasowany Vanilla, też jest piękny ale to nie to samo co pigment :)
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo lubię, a ostatnio najbardziej Shroom. Dla mnie robi cala robote:)
OdpowiedzUsuń