niedziela, 27 maja 2012

Recenzja - MAC Hey, Sailor! Suntints SPF20 Liquid Lip Balm

Przedwczoraj zaprezentowałam Wam trzy produkty do ust z LE Hey Sailor!, dzisiaj kolej na balsam, który zdecydowanie wymaga trochę obszerniejszej recenzji. Mowa o Suntints SPF20 Liquid Lip Balm. Posiadany przeze mnie kolor to Abalone - see through hot pink with no pearl.



Producent - A beach-bound essential. Protects lips against sun, wind and salt in summer's softest tint with luscious liquid shine. Packaged in blue and white stripes, it's a match to everything Hey, Sailor! Limited edition.


Opakowanie - miękka, wygodna tubka zakończona aplikatorem o pojemności 10ml. Opakowanie utrzymane w klimacie kolekcji - biało-granatowe, wnętrze czerwone.



Produkt/Efekt/Działanie - Suntints jest pozornie wściekle różowy. Na ustach jednak nie daje zdecydowanego koloru, a jedynie bardzo ładnie podkreśla ich naturalną barwę. Plusem jest brak drobinek, połysk jest winylowy, efekt rewelacyjny. 



Balsam jest przyjemną kremową żelową -gęstą i treściwą konsystencję. Nie spływa z ust, nie wylewa się poza kontur. Aplikator równomiernie rozprowadza balsam na ustach. Produkt nie wymaga lusterka. 
Zapach jest lekko waniliowy. Posmak jest gorzkawy. 
Suntints utrzymuje się na ustach naprawdę długo, a po zjedzeniu się pozostawia wyczuwalną warstwę ochronną. 


To, do czego mogę się przyczepić - znając i kochając Lip Conditioner, czyli wiedząc na co markę stać i czego potrafi dokonać - to przeciętne właściwości pielęgnacyjne. Suntints - przynajmniej w tej wersji kolorystycznej - na pewno nie wysusza ust, ale nie mogę powiedzieć, że jakoś fenomenalnie je nawilża. Pozostają w takim stanie, w jakim były. 


Na pewno ogromnym plusem tego produktu jest dosyć wysoki SPF 20 i konsystencja chroniąca przed innymi czynnikami zewnętrznymi takimi jak na przykład wiatr.  





Podsumowując - przyzwoity produkt, zapewniający rewelacyjny efekt wizualny i ochronę przed słońcem, zwłaszcza, że usta trudno inaczej przed szkodliwymi promieniami osłonić. Pod tym względem Suntints jest na pewno przydatny - zarówno w mieście, jak i na wakacjach. Na noc wspomagająco, właścicielkom podatnych na przesuszenia ust, polecam sięgnąć jeszcze dodatkowo po LipConditioner. Ustom bezproblemowym jego działanie w zupełności powinno wystarczyć.


m.m.

9 komentarzy:

  1. produkt sam w sobie ciekawy... ale ja nietubkowa ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie, chociaż mam L'Occitane w podobnej tubce i chwalę sobie ale szczególnie wygodne to nie jest :(

      Usuń
    2. to mnie zastanowiłyście... ja właśnie uwielbiam tubki i bardzo sobie je chwalę właśnie ze względu na szybkość i wygodę użycia

      Usuń
  2. tez nie przepadam za tubkami, ale MACiem bym nie pogardzila ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny produkt, uwielbiam ich opakowania :)
    dodaję do obserwowanych ;)
    pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolorek wygląda fajnie, ale ja tak strasznie nie lubię tubek :) Mogłabym się poświęcić pod warunkiem, że działałby na ustach cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie napisałam post na temat tego suntints'a i dałam w nim link do Twojego posta. Mam nadzieję, że nia masz nic przeciwko.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz :)

/Jednocześnie zmuszona jestem niestety zastrzec sobie prawo do usuwania komentarzy zawierających wulgaryzmy, SPAM, czy pisanych jedynie po to, by umieścić w nich link, czy odnośnik niezwiązany z tematem postu/

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...