środa, 27 kwietnia 2011

INCI - Parabeny

Jak już wspominałam wcześniej, dzisiejszy post składnikowy poświęcę parabenom. Coraz więcej produktów zachęca magicznym 'bez parabenow', coraz częściej producenci kosmetyków starają się zastępować je innymi substancjami. Sprzymierzeńcy czy wrogowie? Ignorować, czy unikać?

Co to jest - parabeny są estrami  kwasu p-hydroksybenzoesowego. Znamy je jako nipaginy, lub rzadziej używane aseptyny, czy nipa estry. Różne estry różną się między sobą siłą działania na drobnoustroje i rozpuszczalnością w wodzie.
Są to środki konserwujące, które najczęściej spotkać możemy w kosmetykach. Stosowane są również w lekach i żywności.  Ich zadaniem jest chronić kremy i inne produkty przed bakteriami i grzybami - m.in. pleśnią i drożdżami.

Gdzie i jak - Parabeny występują w kosmetykach najczęściej w bardzo łagodnej postaci i w niewielkich dawkach, natomiast najczęściej w kilku rodzajach. Dzieje się tak dlatego, ponieważ poszczególne parabeny nawzajem wzmacniają swoją skuteczność. Najczęściej spotykamy je w kremach, najrzadziej w oleistych konsystencjach, gdyż te nie wymagają konserwantów.
Tak jak już wspomniałam - parabeny stosowane są w niewielkich ilościach, niemniej jednak, im większej ilości kosmetyków używamy, tym bardziej jesteśmy narażeni na ich szkodliwe działanie - mają one bowiem zdolność magazynowania się w naszej skórze. Dodatkowo - tak jak mają destrukcyjny wpływ na drobnoustroje w kosmetykach, tak samo działać mogą na pozytywną florę bakteryjną naszej skóry, co skutkuje jej osłabieniem i większą podatnością na działanie czynników zewnętrznych. Często są też przyczyną alergii, wyprysków, podrażnień i zaczerwienień.
Nie bez znaczenia jest również forma opakowania - najbezpieczniej jest sięgać po kosmetyki w pompce, atomizerze, w tubce, czy z dozownikiem - zasadniczo wszystkie te, które zapewniając brak bezpośredniej styczności naszych palców z zawartością opakowania, zapewniają też brak dostępu do środka wszelkiej maści drobnoustrojom.

INCI - w składzie kosmetyków zawierających parabeny możecie spotkać następujące pozycje:
metylo-, etylo-, propylo-, butylo- paraben, bądź też paraben M, A, lub P.
Ja przed chwilą w swoim balsamie znalazłam 4, znalazłam je też niestety w mleczku oczyszczającym dla dzieci, co już szczerze mówiąc trochę mnie irytuje, bo wolałabym, by produkt przeznaczony dla wrażliwej skóry i to w dodatku skóry dziecka, wolny był od substancji, którym chyba nie do końca ufam. Jakoś coraz bardziej jestem na te etykiety wyczulona...
A Wy? Jakie jest Wasze stanowisko? Czytacie skład kosmetyku, po który sięgacie? Czy brak np. parabenów jest Was w stanie skłonić do wybrania konkretnego produktu zamiast innego, który pomijając skład bardziej do Was przemawia?


m.m.

korzystałam ze strony Medycyna Praktyczna - portal dla lekarzy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo serdecznie dziękuję za każdy komentarz :)

/Jednocześnie zmuszona jestem niestety zastrzec sobie prawo do usuwania komentarzy zawierających wulgaryzmy, SPAM, czy pisanych jedynie po to, by umieścić w nich link, czy odnośnik niezwiązany z tematem postu/

You might also like:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...